Smętnie i mrocznie czyli historia dołującej muzy wg Grzesia (cześć pierwsza)

Nie tak dawno napisałem tu o swoim poznawaniu ciężkiej i mrocznej muzyki, tekst jak tekst, muzycznie było ślicznie, tekstowo może tak sobie, ale co ważne, zaznaczyłem tam, że warto by przypomnieć dźwięki, których twórcy byli inspiracją dla tzw. gotyku, no i warto przypomnieć czy zaprezentować najsmętniejsze zespoły świata:)
Tamten tekst był tu:

http://www.tekstowisko.com/tecumseh/52127/mrocznie-ostro-smetnie-czyli-m...

Ten się właśnie pisze, a w tle leci zespoł, który uwielbiam czyli oczywiście Dead Can Dance. Lissa Gerard i Brendan Perry. No i ta magia, posłuchajcie zresztą, znajomi szydzili ze mnie, że przy takiej muzyce to tylko się pociąć można:

No, ale że w pierwszym utworze mamy tylko głos Brendana, to i czas na Lisę, a pewnie i cięcie się przy jej głosie przyjemniejsze być musi:)

No, a to jest naprawdę magiczna rzecz:

Zresztą muzyka Dead Can Dance jak dla mnie to w ogóle zjawisko niesłychane, polecam każdemu.

No, ale trochę wcześniej niż Dead Can Dance powstał inny totalnie smętny zespoł, który najpierw się nazywał Warsaw, póxniej się nazwali Joy Division, a jeszcze później Ian Curtis obejrzał ,,Stroszka” Wernera Herzoga i postanowił się ewakuować z tego świata. Ale zanim się ewakuował, zespoł przez ledwie 3 lata istnienia (1977-1980) trochę świetnych rzeczy nagrał:

Nie wiem, jak wy, ale może po usłyszeniu dawno temu, pewnie w Trójce tego i kilku innych utworów polubiłem takie wciągające, hipnotyczno-transowe granie.

Więc jeszcze to:

Joy Division już nie istniało, powstał New Order, ale w latach 80-tych istniał zespół kolejny, który tutaj znaleźć się musi. Nieodwołalnie. Zresztą posłuchajcie.

Jeden z najpiekniejszych utworów jaki znam. Z płyty ,,Disintegration” z końca lat 80-tych zespołu (już wszyscy wiedzą?) The Cure. A jeden z najsmętniejszych głosów w historii muzyki to głos Roberta Smitha.

Więc może jeszcze raz:

No i na zakończenie z w miarę nowej płyty, bo z roku 2000, płyta ,,Blood Flowers” i utwór ,,The Last day of Summmer”

To by było na tyle w części pierwszej, bo zespołów mrocznych trochę jeszcze lubię, więc więcej jutro nocą lub późnym wieczorem.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Mad Dog

już się pytał ... koniecznie zobacz film “Control”!

odnośnie dołów luknij na to

Bonnie Prince Billy … nie takie oczywiste ale

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Bosz

ale smuty…
:)
nie kumam tej muzy no ale…
Prezes , Traktor, Redaktor


No i ....

nie nalezy zapominac o rodzimych klasykach :)


Docencie, luknę, filmu nie znam,

Max, nie wybrzydzaj, jutro będzie następna dawka, może coś ci się spodoba.

Xipetotec, dzięki za ten utworek, posłuchałem na razie kawałka, klimatyczny, Variete znam tylko ze słyszenia w sumie (tzn. nazwe kojarzę, a muzyki prawie nie)


>Grzesiu

mnie ten kawałek zawsze powalał na glebę swoim dołem

żadne czarne mroki nie mają takiego ładunku pesymizmu :)

ale jakby takie dziewczę śpiewało mi do ucha to by było cudownie :)

“Nie ma Boga, jest motór.”


grzesiu mam test dla ciebie

DCD, Cure i rip Ian to wszystko znane i lubiane smaczki. Może byc smetnie byle pięknie. Mad Dog podrzucił tylko smętnie, a ja ostatnio smętnego mniej zazywam. Jedna pieśń mnie jednak rozbiła “Hurt” Johnny Casha.

A jeśli chodzi o test to czy jesteś znaleźć 5 wesołych kawałków wśród swojej płytoteki. Takich dla równowagi. Dawaj tytuły i wykonawców. Dasz radę?


sajonara

Hurt to kower Nine Inch Nails :) inna sprawa że genialny

“Nie ma Boga, jest motór.”


>grzes

DCD nie znam. Za to Joy Division i The Cure lubie bardzo i czesto sie przysluchuje. Closer to taka podstawa muzyczna…

Do tej listy smeciarzy dodalbym pare smeciarek, tzn Sinead, Bjork i Enye :-)

pzdr


Jacku,

No DCD nie znasz, nadrabiać zaległości trza, oj trza:)

A o smęciarkach to kiedyś napisze oddzielny tekst, znaczy o moich ulubionych śpiewających kobietach, chodzi mi od dawna takie cus po głowie, jeszcze za czasów salonowego blogowania, ale tamn filmików nie umiałem wklejać.
Więc może pod koniec tego tygodnia cus stworzę.

Pzdr


Mroczne, bardzo nawet –

Mroczne, bardzo nawet – bym powiedziała ,smutne,ale też piękne , tylko trzeba mieć na to odpowiedni nastrój ,ale ja póki przesłuchuję po pracy (tak po pracy bo nie wszyscy mogą siedzieć w internecie w czasie służbowych godzin ja akurat nie mogę , niestety!!!!) dyskografię wg nie tylko mnie wielkiego muzyka, takie wykopaliska prawie, ale co , w wolnym kraju żyję przecież i mi wolno.
Wszystko przez Ciebie , Grzesiu ,ale piszę to z wdzięcznością, zainspirowałeś mnie do tych działań,bo to moja fascynacja młodzieńcza była wielka i jeszcze większa to Czesio Niemen, ale On niestety już niczego nie stworzy, pozdrawiam


Arundati,

no cieszę się że kogoś do czegoś zainspirowałem, rzadko mi się to zdarza:)
Ostatnio kilka lat temu kolege do słuchania ,,Poszepszyńskich” z czegom dumny do dziś.

Co do pisania w pracy czy słuchania czy netowania, to ja tyz nie mogę, więc nie masz gorzej.

A Niemen, zawsze ceniłem.

Pozdrówka serdeczne.


Tu masz ciężko i dołująco:

Human Bazooka


Albo tu


Subskrybuj zawartość