Obrazki (cz. III)

1. Afera wokół Polańskiego, nie znam dokładnie sprawy, nie mam pojęcia o prawie, prosty człek jestem i się dziwię. Momentami bardzo się dziwię. Dlaczego? Dziwię się tzw. artystom i ich sposobowi bronienia Romana Polańskiego, w skrócie i prostacko można to streścić słowami: “On nakręcił kilka genialnych filmów, on jest artystą, on jest więc ponad prawem i właściwie w ogóle o co chodzi temu sądowi/tym Amerykanom?” A poza tym Polański jest nasz.
Zniesmacza mnie ten spektakl, wczoraj jakaś pani w TVN 24 dostawała wręcz spazmów, jakby zatrzymano jej przynajmniej ojca, poza tym wykazała się w rozmowie i z panią konsul w Szwajcarii i z zaproszonymi goścmi totalną ignorancją. Pani zaś Korwin-Piotrowska stwierdziła, że on jest artystą, więc ona zawsze po stronie artysty. Jeden Węglarczyk bronił honoru klasy dziennikarskiej i zwykłego rozsądku.

Zresztą jak ktoś oglądał TVN 24 po 21 wczoraj to wie.

2. Poczynań naszego rządu w tej sprawie (znaczy ministra Sikorskiego czy Zdrojewskiego (który pieprzył, że to dla Obamy szansa na rehabilitację po sprawie tarczy, gdyby ułaskawił Polańskiego) nawet nie będę komentował. Gdybym był złośliwy, to bym panom z rządu i z PO przypomniał, że raczej powinni Polańskiego wykastrować. farmakologicznie:) Wiem, wiem, słaby żart, bo nie twierdzę, że Polański to pedofil, ale na ten bełkot medialny też sobie pobełkoczę.

3. Medialna pustka, 3 dni przebywałem w Wawie, internetu nie miałem, wieczorami więc zajmowałem się oglądaniem TV, doszedłem do wiekopomnych wniosków, że po prostu to co media in gremio mają nam do zaoferowania, to syf, przez 3 dni poza melodramatem “Wzgórze nadziei” nie było w kilku ogólnopolskich programach (prywatnych i publicznych) dosłownie nic do oglądania.

Swoistym kuriozum było choćby wczorajsze “Szkło kontaktowe” (niedzielne wydanie), jacyś dwaj panowie, pseudośmieszni, pseudooryginalni, pseudociekawi, mieszanka nonszalancji, nudy, braku poczucia humoru i i wyższości wobec wszystkich innych z ich strony była obezwładniająca. Nic godnego uwagi, nic kontrowersyjnego, nic zabawnego.

Wcześniej zaś widowisko “Taniec z gwiazdami”, większość osób znana z tego, że jest znana, zacząłem się zastanawiać, po co i w jakim celu wciska się ludziom takie coś i po co się promuje osoby jak nie wiem pani Skrzynecka czy Weronika Rosati (znaczy co one osiągnęły i cyzm się mogą pochwalić?) Kiedyś na miano aktora czy piosenkarza to trzeba było sobie zasłużyć...

4. Warszawa, Powązki, dzisiaj, wybrałem się przed południem na Powązki , bo wczoraj z powodu maratonu i zmian w trasach wszelkich autobusów było to utrudnione, szczególnie dla kogoś, kto nie zna W-wy. Piękne miejsce, pierwszy raz tam byłem, ale nie o tym.
Szedłem sobie tą Aleją Zasłużonych i takie miałem przemyślenia widząc tam grób np. Marcela Nowotki z widniejącym na grobie napisem, że walczył on o wyzwolenie klasy robotniczej i wolność Polski, że trochę sie to gryzie. Znaczy co np. myślą sobie ludzie, których przodkowie np. ucierpieli ze strony komunistów, widząc pomnik takichi osób i czytając peany na ich cześć, choć te osoby raczej na nie zasługują. Nie tak dawno była dyskusja na ten temat, nie mam zdania, usuwanie grobów wydaje mi się barbarzyństwem, ale jednak jakiś zgrzyt tu chyba jest.

5. Real miesza się jednak z wirtualem:),łaziłem po tej Warszawie i myślałem czy to patrząc na jakie miejsca czy na nazwy ulic/dzielnic czy to o tekstach Gre, Foxxa, Borsuka, Yayco, Yassy, Igły, Merlota… W ogóle to się zastanawiałem czy gdzieś mnie nie mija Mida albo Jachoo albo Gretchen albo jeszcze kto inny:), albo czy ta zrzędliwa staruszka to aby nie Yassa:) (żadnej zrzędliwej staruszki w Warszawie nie uświadczyłem, to tzw. licencja połetika:)

Przy okazji ukułem genialną teorię, że podziały na TXT i rozłam tak zwany to trochę krakowsko-warszawski jest, znaczy tektowiskowe towarzystwo krakowsko-wrocławskie się nam wykruszyło prawie całkowicie, warszawiacy zaś (w większości zostali) i nawet wzmocnieni zostali.
Taka tam teoryjka:)

6. Byłem w Muzeum Powstania Warszawskiego, ale jednak jakoś to mi sie tak nie wryło w pamięć ni nie było wielkim przeżyciem,może nie ten czas, może za szybko obejrzałem, zbyt pobieżnie, ot tak. Dużo bardziej dla mnie znamienne są te tablice co chwila w różnych miejscach, na różnych ulicach, które pokazują, co się działo tam w czasie II WŚ. Co chwilę spotkanie z historią.

7. Chwilę byłem na mszy i muszę napisać cos, co dla warszawiaków nie będzie pozytywne, a mnie chrześcijańskiemu ateiście i konserwatywnemu lewakowi wydawało się niekulturalne, niesmaczne, dziwaczne. Ludzie wchodzili w środku mszy, wychodzili, przepychali się, ogladali kościoł, robili zdjęcia, wychodzili z grającym telefonem, zamiast szybko go wyłączyć. Nawet jak kościół zabytkowy, to przecież w czasie mszy się nie zwiedza, jakis totalny brak wyczucia tam panował, nie wiem czy tak u was zawsze czy tylko w Kościele na Krakowskim Przedmieściu/Nowym Świecie, w którym podobno serce Chopina a na pewno remont jest, a te dziwne zachowania wielu osób to wczoraj gdzieś koło 14 były:)

P.S. Tekst się miał napisać inaczej trochę, nie wyszedł, a w głowie te obrazki mi się tak układały ładnie…
Więc w ramach erzacu obrazki nr 1 i nr 2:

http://tekstowisko.com/tecumseh/55717.html

http://tekstowisko.com/tecumseh/56156.html

Średnia ocena
(głosy: 7)

komentarze

Grzesiu

1. Co do “afery” z zatrzymaniem Polańskiego mam podobne odczucia.

2. A co do Warszawy i tych podziałów, to Warszawa piękna jest… Ale ja akurat mogę nie być obiektywny, bo w niej się urodziłem i długo blisko Warszawy mieszkałem. Sentyment mam. Zawsze gdy w niej jestem, to czuję się wyśmienicie, nastrój mi się poprawia i czasami na dłużej nawet mam ochotę zostać. Kiedyś mi się przytrafiło nawet pojechać do niej na urlop (znajomi pukali się w czoło, fakt).

A teraz – ani ja z Krakowa, ani z Warszawy, ani z Wrocławia – i chyba jeszcze swojego miejsca nie znalazłem. Może, dlatego właśnie w kontekście tych podziałów, lubię chadzać własnymi ścieżkami i jakieś wojenki blogowe mało mnie zajmują... To tak mnie wynika z twojego wpisu… :]

3. Msza. To smutne. Trzeba przyznać, że jednak żyjemy w czasach, gdy coraz mniej szanuje się jakąś świętość, obyczaj, sacrum…

PS
Niestety na jakiś czas odcięło mnie od sieci, ale przez głupi przypadek, nagle mnie do niej przywróciło. Tekst o L. będzie w najbliższej przyszłości. Już nawet raz się za niego zabrałem, ale popadłem w dygresję o Beksińskim i wyszło mi dziwne, melancholijne cudo o śmierci i przemijaniu… Oj…

Przepraszam za tę zwłokę...

Pozdrawiam.


No, Grzesiu

do mnie Twoje obrazki – pozwolisz że zacytuję: “chrześcijańskiego ateisty i konserwatywnego lewaka” – przemawiają.
No to ocenię jako ‘świetnie’ :)

Grzesiu ten świat od zawsze jest tak ułożony!
Znaczy się od czasu, kiedy skończyła się walka o ogień a zaczęła o …
władzę.

Nie mnie oceniać. Lecz dla zderzenia podać mogę przypadek piekarza, który bednych wspierał. Dziś ów Piekarz sam biedny
Wtedy te kurwiszony z pierwszych stron gazet milczeli a jeśli otworzyli swoje gęby pełne kłamstwa mówili jedynie – takie prawo.

Jak widać prawo jest raz takie, raz inne.
Bo w tym prawie (amerykańskim też) jest magiczny dwusłów sąd może

No skoro może.
Z tymże jednym wyjątkiem, że amerykański sąd (prezydent Oba-ma) wobec Polańskiego nic jeszcze nie może – proces się nie skończył wyrokiem.
Nasz reżyser, choćby nie wiem jak był wielki, jest zbiegiem!
A zbiegów się ściga z całą mocą prawa.

Twój wpis mi się bardzo podoba. Więc ocenię go jeszcze wyżej.

Kłaniam się Grzesiu.
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


>grzesiu

1. afera taka jakby złapali conajmniej ukrywającego się w Argentynie dr Mengele …
2. mam to gdzieś
3. nic na tren temat nie mogę powiedzieć bo nie oglądam
4. można wyrzucić na bruk, ale myślisz że ktoś chciałby kwaterę po Nowotce?
5. mieszkałem dość długo na Pradze. bardzo mile to wspominam
6. mam podobne odczucia. przereklamowana atrakcja
7. no cóż taki trend. ja z kolei zauważyłem takie swego rodzaju “kręgi” wiernych. bogobojni w nawach, mniej bogobojni w kruchcie, jeszcze mniej bogobojni na dziedzińcu, a chrześcijańscy ateiści za parkanem… kolega zrobił kiedyś takie foto z góry na którym to fajnie widać jak ludzie oddalają się od kościoła (w sensie budynku)... dosłownie i metaforycznie …

jak wrócę do domu to dodam swój obrazek z wczoraj

________________________________________________________________________
Jestem nadzwyczaj bierny. Biorę świat taki, jakim jest. Tylko się przyglądam, obserwuję go.
Andy Warhol


1, 2, 3...

Powiedz mi, dlaczego nie napisałeś, że będziesz w Warszawie. Mogliśmy się poznać w realu.
Jeżeli chodzi o Polańskiego, to ja akurat stoję po jego stronie – pisałem to w kilku blogach. Dla mnie to jest hipokryzja łapać człowieka po 30 latach, a poważni Amerykanie robią sobie seanse z matką i córką na Kubie (że nie wspomnę o Europejczykach uprawiających seks z trzynastoletnimi Tajkami).
W telewizji to w ogóle nie ma nic do oglądania.


Grześ

Odnośnie “zwiedzających” Kościoły w trakcie nabożeństw to może być równiez sprawa keipskiej organizacji.
Gdyż wystarczy wywieszka: że nie ma zwiedzania podczas Mszy św. albo też – wzorem Kościoła Mariackiego – osobne wejście/wyjście dla zwiedzających.

Trudno liczyć na wrażliwość turystów którzy niekoniecznie są “zapoznani” z szacunkiem dla tego, co się dzieje w świątyni poza tym “co się znajduje” na ścianach.

Pozdr.

************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .


Poldku!

zgadzam się z Tobą

Torlin – zupełnie mam inne zdanie.
Nie można uogólniać, aby usprawiedliwić jedno zło pokazywać jeszcze większy gnój.
To jest droga ku całkowitemu upadkowi

ukłony
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


Odpowiedzi

zaczniemy od końca:)

Poldku, ale ja nie do końca mam wrażenie, że to turyści byli, w ogóle w tym kościele jakiś chaos panował straszny, wchodzenie, wychodzenie itd, to nawet nie było zwiedzanie czy oglądanie a takie łażenie jakieś dziwne.


Torlinie,

e tam, ja to nudny jestem, więc niewiele straciłeś:)

A poważniej, to w sumie musiałem towarzyszyć kotu i mamie, by im smutno nie było:)
Mam nadzieję, że okazja się jeszczo nadarzy, może do Warszawy a nuż jeszcze pojadę niedługo.

Albo zapraszam na południe Polski:)

W sprawie Polańskiego, i tak i nie.
Hipokryzji i pruderii jest tu pełno, w ogóle zreszta społeczeństwo amerykańskie to schizofreniczny ma stosunek do seksu, przemocy itd

Tyle że to nie zmienia faktu, że front obrony Polańskiego mnie troszkę zniesmacza i ta argumentacja, on jest nasz, on jest artystą, on jest fajny, no nie podoba mi się to.


a co do kościołów

to ja, jako ten niewrażliwy w ogóle do nich nie wchodzę :)
_______________________________________________________________
Jestem nadzwyczaj bierny. Biorę świat taki, jakim jest. Tylko się przyglądam, obserwuję go.
Andy Warhol


Na pozostałe komentarze

odpowiem jak wrócę z pracy, do której jeszcze nie wyszedłem, ale sie zbieram, znaczy za jakieś 4, 5 godzin z kawałkiem to będzie:), te odpowiedzi

A może dopiero wieczorem.

Pozdrówka.


Doc, ja tam po kościołach, szczególnie nieznanych

chodzic lubię.

pzdr


Co do tych

tabliczek ulicznych to masz rację.
Nigdzie indziej ich nie spotkałem.


ja sie czuje nieswojo

___________________________________________________________________________
Jestem nadzwyczaj bierny. Biorę świat taki, jakim jest. Tylko się przyglądam, obserwuję go.
Andy Warhol


Grzesiu

Mnie się coś roiło, że będziesz w Warszawie (chyba gdzieś o tym wspomniałeś jednak), ale humor miałem nędzny i nie podjąłem stosownych kroków towarzyskich.

Teraz żałuję, bo może jakbyśmy we dwóch sobie posmęcili, to by się weselej zrobiło…

Pozdrówka


w sobotę/niedzielę będę w Gdańsku

jak ktoś chce zobaczyć jak wygląda oślizły troll to możemy umówić się pod Neptunem
_________________________________________________________
Jestem nadzwyczaj bierny. Biorę świat taki, jakim jest. Tylko się przyglądam, obserwuję go.
Andy Warhol


Grzesiu

100% zgody.
Twoje obserwacje dotyczące TV trzeba by jakoś, prawda uwypuklić. Ostatnio przez dwa beznetowe dni też sobie oglądałem wieczorami. Byłem przerażony.
Po pierwsze to niczego nie można się dowiedzieć.
Po drugie natłok idiotyzmu jest wręcz niezwykły.
Inaczej to wygląda gdy się z doskoku obejrzy coś tam, coś tam, a inaczej gdy jest to jedyne źródło. Ło matkołojcze!
Trochę tez przegiąłeś z tym Nowotką. Leży? Niech leży na zdrowie – bez przesady. Nawet dla ludzi nie wiem jak skrzywdzonych przez komunę satysfakcja niech będzie, że nie wstanie.

O Polańskim napisano wszystko. Reakcja naszych celebrytów und idiotów była taka, że ruszyło nawet “Mireksa” na Salonie.
Pozdro i gratuluję świetnego tekstu

Ps. Napisałeś o zachowaniu w kościele to dla równowagi napiszę o zachowaniu w lesie. Byłem w niedziele na grzybach. W moich ulubionych, prawdziwkowych miejscach dzicz ludzka szukając grzybów rozpieprzyła całą podściółkę. Ryli skurwysyny jak pługami. Jak spotkam – i tu ostrzegam na poważnie – ryj obiję.
Pozdro

Wspólny blog I & J


grzyby

zbieractwo łupieżcze dotyczy też jagód … ale to wynika z polskiej pazerności i podejścia: “las jest niczyj”.

w Anglii po fali emigracji z Polski rozkwitło na dużą skalę wędkarstwo śródlądowe, a szczególnie odłów karpia… u mnie na wsi panowie stawiają na Wieprzu sieci, a i prądem nierzadko jeden z drugim potraktuje zwierzynę ... efekt jest taki, że rzeka jest wytrzebiona z fauny

a jak do tego dodać zapędy rożnych pojebów do “oczyszczania” rzeki, czytaj – karczowania brzegów ze wszystkiego, to potem to wygląda jak pustynia

jakiś czas temu moi koledzy oswobodzili z wnyków koziołka. innym razem znaleźliśmy już martwą sarnę ...

ale to dotyczy nie tylko “niczyjej” przyrody i jej zasobów … mamy takie działki we wsi gdzie ludzie sadzą sobie warzywa. złodziejstwo kwitnie … norma. jak jeszcze mieszkałem na Mazowszu to mojego dziadka działka była regularnie szabrowana…

a potem się oburzamy że Szwedzi wywieszają na sklepach obraźliwe dla Polaków karteczki żeby nie kraść ... niestety złodziejstwo to nasza wstydliwa cecha narodowa

Polska moja ojczyzna… kłusowników, złodziei, niszczycieli i śmieciarzy

***

ja tam do lasu nie chodzę bo nie lubię. grzybów nie zbieram bo nie znam się na tym… jeść też nie jem bo są bezwartościowe i niezbyt dobre

o rybach nie wspomnę nawet, bo śmierdzą i nie tykam… niech se pływają w Wieprzu
__________________________________________________________________
Jestem nadzwyczaj bierny. Biorę świat taki, jakim jest. Tylko się przyglądam, obserwuję go.
Andy Warhol


Stpoczyku

Przesadzasz.
Osądzasz. I to bardzo niepsrawiedliw(i)e.

______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


grześ

nie myslałam, ze Ty jestes taki sentymentalny
odnosnie zboka Romana i wrzeszczacych staruszków z elyt- w Ameryce biją murzynów a więc czas wojne Hameryce wypowiedzieć, to jest nasz zbok i to wielki.

pozdrawiam


Stopczyk musi zaczekać

...aż Angole będą wygrzebywać z mułu robaki. Wtedy dopieroż karpia osobliwego chwalić!
To pogrobwiec rewolucji francuskiej, która zakazała wieśniakom korzystania z uroków lasu i rzeki. gdy po mdłym arystokracie na włościach zasiadła jakiś nieoskorobany prawnik czy inszy polityk.
Pozdro

Wspólny blog I & J


widzę to co widzę

__________________________________________________________________
Jestem nadzwyczaj bierny. Biorę świat taki, jakim jest. Tylko się przyglądam, obserwuję go.
Andy Warhol


Paprotniku, zacznę od P.S.

jak o smierci, przemijaniu, Beksińskim i dygresyjnie, to tym bardziej chcę.
nawet bardziej niż o lacrimosie, zresztą zawsze moga być dwa teksty.

Co do podziałów w blogosferze, to trochę sobie zażartowałem przenosząc je na mapę też.
Ale to naciągana koncepcja, zawirowania na TXT bywały z innych powodów w sumie.

Co do Polańskiego, przeczytałem juz twoją notkę i się zgodziłem z nią:)

A Warszawa?

Dla mnie trochę za duzo hałasu, za duża i za głośna.
Przytłaczająca w sumie trochę, ale pewnie miejsc magicznych tam jest trochę i odkrywać by było co, no ale w sumie byłem właściwie tam 2 całe dni plus 2 dni niepełne, więc niewiele zobaczyć mogłem.

Pozdrówka.


Marku, nie wszystko jest oczywiste

więc i świetność tego wpisu nie:), ale dzięki.

pzdr


Merlocie, okazja się jeszcze znajdzie, mniemam,

w sumie spotkać się z kims, co obok mnie stara się gadac na TXT ze wszystkimi, nawet jak oni mu dokopuja, to byłoby coś:)

Pozdrówka.


Doc noch einmal,

na ciebie to ja jestem, chopaku obrażony, bo byłeś kiedyś w Sandomierzu i się nie odezwałeś, więc jak będę planował najazd na Lublin:), to się skontaktuję, by poznać jednego z ciekawszych blogerów, no, który (prawie) wszystkich umie wkurwiać:)


Jacku,

no co do Nowotki&spółki to się tak zastanawiałem niezbornie tylko.

Co do TV, nie wiem, mam wrażenie, że dawniej w taką niedzielę wieczór coś do ogladania się znalazło (choćby pamietam czasy, gdy popołudniu/wieczorem wtedy program “7 dni świat” leciał czy jakies kulturalne czy filmy ciekawsze), teraz to dno.

Może telewizornie mają wakacje jeszcze?

W każdym razie do podłączenia se kabelka by mieć TV na stałe dalej siem nie zmotywował, znaczy żadna stacja mnie nie przekonała:)


Krysko, ja sentymentalny?

A nigdy w zyciu:)

Mnie w sumie nie chodzi o Polańskiego , tylko o argumentacje niektórych obrońców jego i stawianie kogoś ponad prawem.

Tyle.

A Polańskiego jak twórcę bardzo cenię.

pzdr


>grzesiu

ja dziś jestem na maksa wkurwiony … nie tylko tym że mi zepsuli film, ale też tym że zapętliłem się tak że nie wiem już co mam ze sobą począć :)

jak Cię wkurwiłem to sory … zapraszam do Lublina … są teraz konfrontacje teatralne … z lajt motiwem – Rosja

oczywiście prawiczki już zdążyły pokazać sięz dobrej strony ;)
___________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Doc&Jacek&Marek,

ja myślę, że akurat Docent ma dużo racji, jest coś niefajnego w stosunku ludzi do przyrody, czesto tez ludzi ze wsi, więc teoretycznie tych, co powinni być bliżej przyrody.

Chocby przez lata w lasach niedaleko mojego miasta widywałem dzikie wysypiska, pamiętam też jaki syf sie sprzątało w lesie w TBG w czasie akcji “sprzątnie świata”.

Dodać stosunek mnóstwa osób do kotów/psów itd, nie chodzi nawet o jakieś znęcanie się, przywiązywanie do drzewa czy zaijanie.

Ale wystarczy się przejść po wsiach, psy na łańcuchach, czasem długości 1,5 metra, w upale bez wody cały dzień. (Pamiętam jak bywałem na wakacjach u rodzinki w dzieciństwie, to zawsze dawałem świeżą wodę psom i czyściłem miskę, jakos kilka osób choć wiele do roboty nie miało o tym nie pomyślało)

Najciekawsze jest to, że dla nich nie było to nic złego, w ogóle jakby tematu nie było.

Po prostu normalka…

Zresztą gdzies juz kiedys o tym pisałem.

pzdr


Hm?

Że ty mnie wkurwiłeś?

No co ty?

Czym?

Jesli już by kiedyś, to nalezysz do kategorii “ pozytywnie wkurwiających”, mam kilka takich osób w realu:)


>grzesiu

syfienie w lesie i nad rzeką to … temat rzeka … ostatnio moi kumple pogonili baby co w dwa wózki przyjechały wypierdalać złom do Wieprza … wyobrażasz sobie coś takiego w Norwegii? no łej …

aa to spoko … :)
____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Grzesiu

Widzisz, zdecydowanie się zgadzam w kwestii Polańskiego z Tobą.
Patrzę wczoraj na Pszoniaka w tivi, słucham nawet co mówi i tak sobie myślę, czy bycie artystą zwalnia niektórych z myślenia?
Rozumiem nawet, że rzeczywistość prawna może nie być do ogarnięcia, ale jakaś granica opowiadania bzdur chyba istnieje?

Kiedy przyjaciel, albo ktoś kogo cenimy zwyczajnie, popada w tarapaty to każdy może sobie się z nim solidaryzować, być obok, wspierać. Od tego mamy przyjaciół.
Ale dyrdymały o poniesieniu kary w sumieniu mnie nie przekonują z prawnego punktu widzenia.

Nawoływanie do postawienie Polańskiego ponad prawem dlatego, że takie piękne filmy robi, jest infantylne do nieprzytomności.

Bronić trzeba umieć. Mądrze.

Doprowadza mnie do spazmatycznego śmiechu, kiedy pojawiają się argumenty w postaci grzechu młodości. O przepraszam, grzeszku.
43 letni mężczyna to młodzieniec?
Nawet jak na moje, wyśrubowane kryteria dla mężczyzn, to trudno uznać gościa w średnim wieku za chłopaczka.

***

Warszawa…
No tak…

Przyjedź jeszcze raz, albo wiele razy.
Spokojnie i z kimś stąd pójdź do Muzeum Powstania.
Zbierałeś karteczki?

Z kimś stąd obejrzyj to miasto w jego niesamowitych odsłonach.

Powązki to piękne są, piękne. Jak wiadomo nie jestem obiektywna, bo cmentarze są moją słabością. Dziwactwo takie.

***

Z tą wirtualną mapą w realu to masz rację.
Ostatnio byłam w Poznaniu i myślałam o Ince i Mireksie.
Kiedy jestem we Wrocławiu to myślę o Madzie.

Ciekawe spostrzeżenie z tym zanikiem regionalnym, choć myślę, że to wyłącznie zbieg okoliczności.
Zabawne jak Kraków wycięło, chociaż został czy też się pojawił blogersko MAW.

Poważnie mówiąc to podziały przebiegają w miejscach, o których filozom się nie śniło, a już z pewnością nie blogerom.

***

Telewizji nie oglądam właściwie wcale. Męczy mnie.
Męczy do tego stopnia, że już nawet nie chce mi się cokolwiek na ten temat myśleć.
Moja codzienność to rzeczywistość słowa, starannie dobieranego, ważnego, słuchanego. Nie mam tyle pojemności w sobie, żeby skupiać uwagę na tym kto z kim tańczy i w jakim celu.


kryska

Hmmm…

Jest coś złego w byciu sentymentalnym?

Pozdrawiam.


Gretchen

45 letni. Już to napisałem gdzieś, że czas mi się wyszaleć by zwalić na grzechy młodości.
Mad to w Lubinie siedzi. Jak będziesz w Golinie ( Wawka – Poznań ) pomyśl o meni.
Pozdro

Wspólny blog I & J


Jacku

Niech będzie i 45 letni, no niechże mu będzie. Na tym etapie życia to już żadna różnica.
Teraz tabuny dojrzałych (?) ludzi stają po jego stronie, żeby artyście odpuścić. No pięknie, pięknie. Odpuścić, bo artysta, a do tego zdolny.

Rozumiem, że ta kobieta mogła mu odpuścić – taką ją uśmiechniętą widziałam w telewizorze. Nie wiem czy ja bym była skłonna do aż takiej szlachetności, ale to inna sprawa.

Jednego nie rozumiem. Dlaczego zwalniać z odpowiedzialności?
Kiedy ja robię coś złego, to liczę się z odpowiedzialnością i nawet kiedy dosięga mnie jej ręka (niekoniecznia ta sama co ręka sprawiedliwości) to rzucam się trochę, ale w końcu mówię dobra, sama chciałam .

Mad siedzi w Lubinie, ale pracuje we Wrocku od jakiegoś czasu.

Kiedy będę w Golinie to oczywiście pomyślę o Tobie. Bój się. :)

Pozdrawiam.


A co wy kurna z tym myśeleniem?

Jak ja będe w Golinie, to zawędruję z jaką flaszką do państwa Jareckich, a nie będę rozmyślał o nich:)

No.

Znikam, wrócę, to sie tu odniose do tego co było, jest i będzie.


No tak gaduły

a o markupl to nikt słowem nawet nie wspomniał.
dzięki ;)

napiszę coś o tym, heh

I tą razą siem nie kłaniam
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


Marku, ale ciebie to ja kojarzę

z kilkoma miejscami< znaczy nie wiem cyz ty z Krakowa, Wrocławia, Pomorza czy skund jeszczo:)

Więc dlatego cię nie wspomniałem w tych moich geograficznych komentarzach.

pzdr


Mareczku,

zapatrzyłeś się w Grzesia? Trochę posmęcić?
Zwołaj imprezę i zobaczysz, że się nie opędzisz;-)


Panie Marku

Proszę nie robić scen. :)

Jak się zbiegną wszyscy, o których dotąd nie wspomniano to dopiero będzie, a Pan ewidentnie prowokuje. No.

Fakt jest taki, że byłam we Wrocławiu ostatnio i miałam w pamięci naszą rozmowę o krasnalach.

Gupio teraz?


I proszę

Już trzy osoby zareagowały.

Chyba napiszę tekst o swoim nieszczęściu.

Tyle, że nikt tego nie zrozumie.

To nie napiszę.


Szanowni

ja tak tylko się droczę ;)

Szanowna Gretchen
proszę napisać ( nie odpisała mi Pani na PW) postaram się zrozumieć,postaram obiecuję :)

Grzesiu, Merlocie, dziękuję
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


A! WSP Gretchen

Krasnala mam.
Następnego dnia poszedłem i odszukałem gościa. On jednak w knajpie na Więziennej
Zaraz go tutaj podeślę :)

______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


Panie Marku

Pozwolę sobie, bo choć film widziałam, to piosenkę Panu zawdzięczam.
Ot, ślepota codzienna.

Jest czas na słowa
jest czas milczenia

Taki to czas jest.

Odpiszę, jak tylko złapię oddech, obiecuję, już niebawem. Przepraszam za tę przedłużającą się zwłokę.


Więźnia?

Więźnia Pan ma?

No to czekam niecierpliwie.


Jeszcze chwilkę

muszę odszukać dysk wymienny z danymi, a jestem spakowany – jutro się wyprowadzam – i nie mogę się dokopać do miejsca w które zapakowałem gościa
Jeszcze troszkę cierpliwości :)
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


Panie Marku

W swojej niecierpliwości jestem ponad wszelką miarę cierpliwa.
Ja, proszę Pana Marka, mam coraz większego rozmiaru sprawy do tej cierpliwości ćwiczenia.

Dziękuję za kolejną możliwość.

Znowu się Pan wyprowadza?

To dla Pana, dla mnie. Piosenczka prosta.


Szanowna

Tak wyprowadzam się.

Nie odszukałem tych danych. Ale podsyłam link
http://fotoswiat.pl/galeria/photo.php?photo=3894&exhibition=40&ee_lang=p...

Dziękuję za piosenkę
a jak będę już dobrym człowiekiem, na piwo zaproszę Grtchen
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


To on!

Przepiękny jest.

A jak już będę dobrym człowiekiem, to wypijemy to piwo, ktróreśmy sami nawarzyli.

Panu się zrymowało, mnie nie.

Ale kiedy już mi się zrymuje, niczego nie będę się bać.


Gretchen!

wszak nie o rymy tu idzie
tu gra znacznie wyżej.
Strach pokonać by żyć jak należy
tak, wypić trzeba to co nawarzone

Zrymuje się i będzie dobrze
Proszę mi wierzyć
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


Panie Marku

Nie jak należy lecz jak każdemu z nas się należy.
Pewnie, że trudno wyznaczyć standard, ale to się czuje.

Strachu nie ma. Odwaga. Radość niebezpiecznego życia .


Tak,

dokładnie tak Szanowna Pani

Odwaga. To dobrze, to świetnie.

Spokojnej nocy. Moja tutaj, ostatnia

Było dobrze. Jak będzie od jutra (o!)powiem kiedy indziej
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste


Odwaga i radość

Jutro, to kolejna odsłona ustającej przygody jaką jest życie.

Opowieści płyną ciszą, wstrząsem, radością i rozpaczą, ale płyną.

Jutro – niekończąca się nadzieja.

Dobrej nocy.


tecumseh 1. Afera wokół

tecumseh

1. Afera wokół Polańskiego, nie znam dokładnie sprawy, nie mam pojęcia o prawie, prosty człek jestem i się dziwię. Momentami bardzo się dziwię. Dlaczego? Dziwię się tzw. artystom i ich sposobowi bronienia Romana Polańskiego, w skrócie i prostacko można to streścić słowami: “On nakręcił kilka genialnych filmów, on jest artystą, on jest więc ponad prawem i właściwie w ogóle o co chodzi temu sądowi/tym Amerykanom?” A poza tym Polański jest nasz.
Zniesmacza mnie ten spektakl, wczoraj jakaś pani w TVN 24 dostawała wręcz spazmów, jakby zatrzymano jej przynajmniej ojca, poza tym wykazała się w rozmowie i z panią konsul w Szwajcarii i z zaproszonymi goścmi totalną ignorancją. Pani zaś Korwin-Piotrowska stwierdziła, że on jest artystą, więc ona zawsze po stronie artysty. Jeden Węglarczyk bronił honoru klasy dziennikarskiej i zwykłego rozsądku.

Zresztą jak ktoś oglądał TVN 24 po 21 wczoraj to wie.

2. Poczynań naszego rządu w tej sprawie (znaczy ministra Sikorskiego czy Zdrojewskiego (który pieprzył, że to dla Obamy szansa na rehabilitację po sprawie tarczy, gdyby ułaskawił Polańskiego) nawet nie będę komentował. Gdybym był złośliwy, to bym panom z rządu i z PO przypomniał, że raczej powinni Polańskiego wykastrować. farmakologicznie:) Wiem, wiem, słaby żart, bo nie twierdzę, że Polański to pedofil, ale na ten bełkot medialny też sobie pobełkoczę.

3. Medialna pustka, 3 dni przebywałem w Wawie, internetu nie miałem, wieczorami więc zajmowałem się oglądaniem TV, doszedłem do wiekopomnych wniosków, że po prostu to co media in gremio mają nam do zaoferowania, to syf, przez 3 dni poza melodramatem “Wzgórze nadziei” nie było w kilku ogólnopolskich programach (prywatnych i publicznych) dosłownie nic do oglądania.

Swoistym kuriozum było choćby wczorajsze “Szkło kontaktowe” (niedzielne wydanie), jacyś dwaj panowie, pseudośmieszni, pseudooryginalni, pseudociekawi, mieszanka nonszalancji, nudy, braku poczucia humoru i i wyższości wobec wszystkich innych z ich strony była obezwładniająca. Nic godnego uwagi, nic kontrowersyjnego, nic zabawnego.

Wcześniej zaś widowisko “Taniec z gwiazdami”, większość osób znana z tego, że jest znana, zacząłem się zastanawiać, po co i w jakim celu wciska się ludziom takie coś i po co się promuje osoby jak nie wiem pani Skrzynecka czy Weronika Rosati (znaczy co one osiągnęły i cyzm się mogą pochwalić?) Kiedyś na miano aktora czy piosenkarza to trzeba było sobie zasłużyć...

4. Warszawa, Powązki, dzisiaj, wybrałem się przed południem na Powązki , bo wczoraj z powodu maratonu i zmian w trasach wszelkich autobusów było to utrudnione, szczególnie dla kogoś, kto nie zna W-wy. Piękne miejsce, pierwszy raz tam byłem, ale nie o tym.
Szedłem sobie tą Aleją Zasłużonych i takie miałem przemyślenia widząc tam grób np. Marcela Nowotki z widniejącym na grobie napisem, że walczył on o wyzwolenie klasy robotniczej i wolność Polski, że trochę sie to gryzie. Znaczy co np. myślą sobie ludzie, których przodkowie np. ucierpieli ze strony komunistów, widząc pomnik takichi osób i czytając peany na ich cześć, choć te osoby raczej na nie zasługują. Nie tak dawno była dyskusja na ten temat, nie mam zdania, usuwanie grobów wydaje mi się barbarzyństwem, ale jednak jakiś zgrzyt tu chyba jest.

5. Real miesza się jednak z wirtualem:),łaziłem po tej Warszawie i myślałem czy to patrząc na jakie miejsca czy na nazwy ulic/dzielnic czy to o tekstach Gre, Foxxa, Borsuka, Yayco, Yassy, Igły, Merlota… W ogóle to się zastanawiałem czy gdzieś mnie nie mija Mida albo Jachoo albo Gretchen albo jeszcze kto inny:), albo czy ta zrzędliwa staruszka to aby nie Yassa:) (żadnej zrzędliwej staruszki w Warszawie nie uświadczyłem, to tzw. licencja połetika:)

Przy okazji ukułem genialną teorię, że podziały na TXT i rozłam tak zwany to trochę krakowsko-warszawski jest, znaczy tektowiskowe towarzystwo krakowsko-wrocławskie się nam wykruszyło prawie całkowicie, warszawiacy zaś (w większości zostali) i nawet wzmocnieni zostali.
Taka tam teoryjka:)

6. Byłem w Muzeum Powstania Warszawskiego, ale jednak jakoś to mi sie tak nie wryło w pamięć ni nie było wielkim przeżyciem,może nie ten czas, może za szybko obejrzałem, zbyt pobieżnie, ot tak. Dużo bardziej dla mnie znamienne są te tablice co chwila w różnych miejscach, na różnych ulicach, które pokazują, co się działo tam w czasie II WŚ. Co chwilę spotkanie z historią.

7. Chwilę byłem na mszy i muszę napisać cos, co dla warszawiaków nie będzie pozytywne, a mnie chrześcijańskiemu ateiście i konserwatywnemu lewakowi wydawało się niekulturalne, niesmaczne, dziwaczne. Ludzie wchodzili w środku mszy, wychodzili, przepychali się, ogladali kościoł, robili zdjęcia, wychodzili z grającym telefonem, zamiast szybko go wyłączyć. Nawet jak kościół zabytkowy, to przecież w czasie mszy się nie zwiedza, jakis totalny brak wyczucia tam panował, nie wiem czy tak u was zawsze czy tylko w Kościele na Krakowskim Przedmieściu/Nowym Świecie, w którym podobno serce Chopina a na pewno remont jest, a te dziwne zachowania wielu osób to wczoraj gdzieś koło 14 były:)

P.S. Tekst się miał napisać inaczej trochę, nie wyszedł, a w głowie te obrazki mi się tak układały ładnie…
Więc w ramach erzacu obrazki nr 1 i nr 2:

http://tekstowisko.com/tecumseh/55717.html

http://tekstowisko.com/tecumseh/56156.html


Gre, ano zgoda,

ad 1. właśnie ci różni obroncy Polańskiego to w sumie złą robotę mu robią.
No i sami sie kompromituja, ale to już ich sprawa.

ad 2. Karteczek nie zbierałem, znaczy kilka wziąłem tylko, co do chodzenia z kims z W-wy, jestem za:)
Powązki piękne, ale musiałbym byc tam cąły dzień, bo też za krótko byłem, no i żałuję, że nie zobaczyłem tych innych cmentarzy, tatarskiego, żydowskiego (o tatarskich cmentarzach kiedyś Mida pisała i Igła)

ad 3. Mad to Lubin:), więc o nim myślec trza w Lubinie, w kinie w lubinie, a o Docencie w kinie w Lublinie;)

Krakowa nie ma i cus zagranicznych korespondentów rzadziej na TXT można spotkać, pan Jerzy jedynie honoru Wysp broni:)

ad 4. Telewizornia to zło:)


Marku&Gre, pięknie

sobie gadacie, cieszę się, że u mnie:)

A Waglewski cudownie melancholijny.


HareMie,

poprosze o jeszcze jeden komentarz, bo z chęcia przeczytam, a tylko ci się zacytowany mój tekst wkleił,. ale o 6.19 to ja bym komentarza napisać nie umiał:), więc rozumiem.


>grzesiu

ciekawy głos w sprawie 1. —> http://bartoszweglarczyk.blox.pl/2009/09/Ignorancja-Jacka-Bromskiego.htm...
_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Doc, o dzięki,

poczytałem wszystkie teksty Węglarczyka w sprawie pOlańskiego, sensowne są, moim zdaniem i pod prad tym wszystkim głosom artystów, filmowców itd


grzesiu

w podobnym tonie pisze Orliński – http://wo.blox.pl/2009/09/Polska-w-odroznieniu-od-Ameryki-zdaje-sie-zyc....

______________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Grzesiu

w tonacji Hyde-Parku:
pieprzcie sprawę reżysera Romana.

Obejrzyjcie mecz dziewczyn. Jest 1:1 i trwa.

Już po. Wygrały, kurde!


>merlocie

to dobrze że ktoś wygrywa, a inny się się cieszy ... :)

ja bym chciał wygrać te wczorajsze 40 melonów :P
_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Ja chyba wolę

takie wygrane jak ta.
40 baniek tylko by mnie zestresowało.


he he

:p nie będę snuł projekcji bo tylko się zestresuję :)
_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Merlot

merlot

takie wygrane jak ta.
40 baniek tylko by mnie zestresowało.

:-))))

40 baniek warte każdego stresu- pod warunkiem, że “pikawa” zdrowa, :-)))

Pozdrawiam!

************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .


Poldku,

bańki rzecz nabyta.
Albo i nie.

Ważne, że się znów spotykamy;-)

Pozdrowienia serdeczne!


40 baniek miałem kiedyś stawiane

jak złapałem grypę ...

___________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Hm, ja tam bym 40 baniek chciał,

w sumie nie dlatego, że one mi jakoś potrzebne, ale poczucie bezpieczeństwa i wolności jakieś bym zyskał dzięki temu.

No i w końcu bym się jakiegoś samochodu dorobił:)

Acz oczywiście mogłoby mi odbić i wtedy te 40 baniek źle bby na mnie wpłynęły.


Wieczorem byłem

szczęśliwy grą i wygraną siatkarek.
40 baniek miałem w nosie.

Dzisiaj sprawdziłem stan konta.
Zmieniłem zdanie w kwestii baniek.

Niestety.


>merlocie

to jest ciąg liryka-epika-dramat

ja dziś biorę wypłatę :) jutro jad ędo kolebki
_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Hm, ja nie sprawdzam,

bo i tak wiem, że z dwu miejsc pracy nawet chyba sie tysiąc nie uzbiera:(, no ale jak ma się po kilka godzin, to tak bywa.

Nie chcą się wredni POlacy deutscha uczyć, chamstwo, normalnie.

A ze szkoły językowej nie wiadomo kiedy kasa się pojawi.

Więc ja na pohybel dziś wszystkim se wagary urządziłem, znaczy chory jestem i zmęczony życiem:)

A apropos Totka, to moja mama 16 zeta wygrała:)

Trójka to całkiem dobra liczba, co:)


>grzesiu

zajmij sie tłumaczeniami :)

____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson


Docencie, szkoda marnować taki talent pedagogiczny:)

a poważnie, planuję, dokształcam i zbieram się do tego, a chwilowo to cierpię:)

pzdr


Grześ

tecumseh

... chwilowo to cierpię:)

pzdr

A ja nie cierpię jak ktoś cierpi.. .

Pozdr.!
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .


Nie cierpię cierpieć:)

smerf Maruda:) to moję drugie imię.

Nie cierpię imion.
Nie cierpię smurfa Marudy.

Nie cierpię nie cierpieć:)


Osobisty komentarz Ewy Wanat

w sprawie Polańskiego:

http://wyborcza.pl/1,75968,7097530,Nie_plujcie_mi_w_twarz.html

Emocjonalny i mocny, ale przemawia do mnie…


paprotnik

uwielbiam sentymentalnych i własnie grześ mnie rozczarował,a to dla Ciebie


Krysko szanowna,

dzieki za ten koncert, posłucham dokładnie dopiero jutro wieczór, ale czuję, że mi się spodoba, acz Kaliny Jędrusik to uwielbiam to:

http://dano2005.wrzuta.pl/audio/5qh2hxxzYkw/kalina_jedrusik_-_na_calych_...


Krysko, to ja już nie wiem,

czy swoim sentymentalizmem czy jego brakiem cie rozczarowałem?

A poza tym, przecież pewnie wiesz, facet musi udawać twardego i żadnego sentymentu ni wrażliwości nie pokazywać:), ni że za delikatny jest.

ja i tak tu jako ekshibicjonista, maruda i nadwrażliwiec traktowany jestem, a ty jeszcze mnie od sentymentalnych wyzywasz:)

Trzeci utworek ciekawy, kalina cudna, a drugi znam też i lubię nawet, choć to nie moje klimaty do końca.

O swoich zaraz zas tekst piszę.

Pozdrawiam i do pogadania:)


Subskrybuj zawartość