Opowiadanie

Próbowała nie zasnąć. Bała się... Zza kotary snów, znów wyjdą te koszmary. Wczoraj ją wystarczająco nastraszyły.

Żeby było to, choć coś strasznego.
Nie, to był jakby zwyczajny dzień.
Tylko atmosfera tak gęsta.
Nie mogła zrobić ani jednego kroku i…
Gdzieś, tam za rogiem coś czyhało.
Tylko nie wiedziała, co…co ją tak bardzo w tym śnie przeraziło.

Usiadła na łóżku.
Obok spał jej mąż i teraz przewrócił się na drugi bok.
Wzięła książkę i zaczęła czytać i nagle.
Znów coś ulotnego się pojawiło…
Coś się skradało, ale nic nie słyszała.
Raczej przeczucie podpowiadało jej ostrożność.

Próbowała się skupić na książce…ale litery nagle jakby ożyły i płatały jej figle.
Wciągnęła powietrze…czułą wyrazie czyjś wzrok na sobie.

Wstała, poszła do kuchni zrobiła sobie kakao i wróciła do łóżka.
Atmosfera lęku jej nie opuszczała
Chciała obudzić męża… ale wydało jej się to bardzo głupie.

Usłyszała szelest…uniosła się na poduszce, jakiś cień przemknął unosząc pyłki kurzu.

Znów próbowała skupić się na tekście książki.
Kątem oka obserwowała pokój… po chwili zażenowana… odłożyła książkę i przytuliła się do poduszki.

Sen chyba tylko na to czekał, bo oczy same zaczęły jej się zamykać.
Filiżanka z kakao stała obok łóżka… nagle odeszła jej na nie ochota, chciała tylko zasnąć.

Znów pojawił się ten sen… jest środek dnia, ona stoi gdzieś na rynku… powietrze wokół, to jakby gęsta galareta.
Ona nie może ruszyć ani ręką, ani nogą.
Po ulicy przesuwają się postacie o wykrzywionych twarzach i wszyscy na nią spoglądają.

Próbuje się poruszyć.
Ruch sprawia jej straszny ból… bo coś jakby ją trzymało w uścisku.

Nie może wydać z siebie nawet zduszonego krzyku.
Wie, iż to jest sen… sen, który nie znika, choć z całego serca próbuje się obudzić.

Potem pojawiają się jeszcze fioletowe okropne kłęby dymu… albo… nie jest pewna.
Fioletowe coś zaczyna pochłaniać wykrzywione postacie i przesuwać się w jej stronę.

Myśli tylko by się obudzić.
Wreszcie czuje.
Zaraz wyrwie się z koszmaru…znów jest normalnie w łóżku.
Na stoliku stoi kakao, chyba jeszcze gorące wyciąga rękę i…

...te oczy… oczy o srebrzystej barwie, które wpatrują się w nią.
Przeszedł ją dreszcz.
Ręka wyciągnięta po kakao zawisła w bezruchu.

Więc to nadal sen i się nie obudziłam?
... bo przecież to nie może dziać się naprawdę.

Nagle czuje… ktoś szarpie ją za ramię i widzi twarz swojego męża.
Patrzy na nią z czułością...

Kochanie… miałaś jakiś koszmar i obejmuje ją ramieniem.
Lecz ona czuje…straszny chłód, który emanuje od niego.
Ten chłód przestaje jej przeszkadzać.

Jak małe dziecko próbuje się w niego wtulić... on obejmuje ją coraz mocniej …głaszcze po twarzy… szyi… ramionach…
Czuje jak zaczyna ulegać silnemu podnieceniu..zaczyna ją ogarniać...tylko to zimno, które staje się wprost nieznośnie.

Czuje, coraz większe podniecenie męża i wie, że już nie będzie wstanie się za chwilę opierać...spogląda w jego oczy…dziwne…nigdy nie myślała, że on ma takie srebrzyste tęczówki…

Nagle czuje w sobie całą jego lodwatość i…

...krzyczy, słyszy swój własny krzyk, a potem męża, który ją budzi.

Koszmary kochanie, powinnaś wcześniej chodzić spać...

Ona przygląda mu się podejrzliwie i oddycha z ulgą.
To na pewno jej małżonek jest ciepły i ma niebieskie oczy.

Koniec.

Pozdrawiam serdecznie

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

@

O chaliera! No no…

Pozdrawiam

————————-
triarius


Tygrysie

znaczy podoba Ci się, tak?

Pozdrawiam słonecznie.:D


@

Tak, podoba mi się.

Wiesz, nie czytam wiele współczesnej literatury. W odróżnieniu od Ciebie czy Jacka. Ale wydaje mi się, że tak by właśnie o podobnych sprawach trzeba było pisać, gdybym nagle kiedyś zechciał pisać o podobnych sprawach.

W dodatku widać z niemal każdego słowa, że to pisze kobieta. Co jest (Jacek gdzieś tam w pobliżu?) czarujące. Przynajmniej dla starych… no, takich facetów jak ja.

Pozdrawiam… bezprzymiotnikowo
————————-
triarius


Algo

czy ja gdzies tego nie czytałem, i mi się podobało?
:)
Prezes , Traktor, Redaktor


Akga

Ciekawe, ciekawe!

Pozdrawiam


Tygrysie

dzięki, jesteś naprawdę przyjacielem, który umie docenić takie maleńkie opowiadanko.

Pozdrawiam słonecznie.:D


Maxie

pewnie już czytałeś, bo to było to opowiadanie w trzech aktach, ale je poprawiłam, naprawdę porządnie i wydaje mi się dużo lepsze.

Dzięki i pozdrawiam.:D


Wiku

Jesteś b. miły i dzięki za słowa pochwały.

Pozdrawiam serdecznie.:D


Alga

skoro tak, to podoba mi się jeszcze bardziej:)))
Prezes , Traktor, Redaktor


Maxie

jesteś naprawdę miły, wiesz?

Pozdrawiam z całego serca!


Subskrybuj zawartość