Milczenie.


Nie piszę.

Czytam. Myślę. Mam dystans. Zaczynam żyć w realu. Naprawdę.Wino sobie piję. Niedobre jest. Za długie zdania. Bez sensu. Muzyki słucham. Kończę. Żyję. Nie odchodzę z salonu. Brak jednak entuzjazmu do pisania. Więc zanurzam się w świat gotyku, romantyzmu i literatury. Czytam.

,,Jestem tylko przechodniem."( nie moje, ale Adama Nowaka z Raz Dwa Trzy)

To raczej egzystencja, bo przecież nie życie (trawestacja Budzego)

Kolejny tekst, który mi nie sprawia satysfakcji.

Ale jest.

Mnie już nie ma, choć będę się pojawiał. Rzadziej jednak, choć uzależnienie od świata wirtualnego nie chce przejść.

 

komentarze (28)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. Grzesiu,

    wiem, ze mnie nie lubisz. Rozumiem to. Tylko przeciwieństwa sie przyciągają. Ja nie jestem Twoim przeciwieństwem, wprost przeciwnie.
    Ale fajnie piszesz...i to mnie w Tobie pociąga.
    Znikam...
    pozdrowienia

    2007-05-07 00:51ustronna0272
  2. Grzesiu!

    Pozwolę sobie odpowiedzieć Ci na poważnie na Twoje wątpliwości. Otóż w takiej sytuacji jak prowadzenie blogu nic nie powinno się robić na siłę. To ma być przyjemność, frajda, a nie obowiązek. Jeżeli czujesz, że się zaczynasz dusić, to sobie daj spokój, albo zmień formę. I tu widzę jądro Twoich problemów.
    Ciebie niszczy Salon, sam pobyt w nim Cię ogranicza. Widzę po Twoich wpisach chociażby u mnie, że interesujesz się mnóstwem spraw, stać Cię na ciekawe opinie, anegdoty - tymczasem nawet wygląd blogu jest taki ... polityczny. Może zmień w ogóle formę? Żal by mi było, gdybyś zniknął. Pzdr

  3. Od WS

    Bardzo by mi byloby przykro, gdyby Pan zniknal z Salonu.
    A jeszcze kiedys wino razem wypijemy. Dobre.
    pozdr., WS

  4. >>grześ

    ty mi tutaj nie pajacuj, masz zostać - milcz, lecz zostań. Milcz pisząc - podobno jest to najtrudniejsza sztuka pisania.

    Hmmm...i też trzeba się napić wina razem.

    2007-05-07 09:29Tomasz Menzel115332Krytycznie, a nie monumentalniewww.napalm.salon24.pl
  5. >grzesiu

    Odsapnij ile Ci tam potrzeba i wróć tu z nowymi pomysłami :-)
    pozdrowienia

  6. Ustronna, czemu miałbym ciebie nie lubić?

    Miałem pod tą notką nie komentować, ale mnie totalnie zaskoczyłaś> Nie rozumiem, chyba, że to żart i prtowokacja, ale zaspany jestem i nie poznałem się.
    Torlin, nie jest tak xle, bardziej chodzi nie o salon tylko o mnie, że za bardzo się uzalezniłem od pisania/komentowania tu i nie mam czasu na inne rzeczy.
    Prof. Sadurski, no mam nadzieję, że się napijewa:)

  7. Jacek Ka, własnie w tym problem,

    że przewra mi nie wyjdzie* to już widzę, bo pierwsze co po wstaniu zrobiłem, to właczyłem kompa i sprawdziłem, co tam w blogu i kto co ciekawego napisał u mnie i w ogóle)

  8. Menzel, pajacować to dopiero mogę zacząć,

    jak ci wszyscy co ogłaszają odejście i wracają za dwa dni. Zabawne. Ja niczego nie ogłaszam, odchodzić nie zamierzam, zamierzam czytać, czytać, czytać:), a działalność salonowa trochę mi to utrudnia, więc ją ograniczam.
    Pzdr

  9. >grześ

    To nie zmuszaj się do pisania - komentuj tylko jak masz ochotę :-)
    Najważniejsze to rozbić rzeczy zgodnie z sobą a nie wymogami takimi czy innymi z zewnątrz.

    pozdrowienia

  10. Where is the love?

    Och jak z okazji majówek wszyscy spragnieni miłości. Odchodzą, przychodzą targani emocjami. Jakiś wirus panuje, że wszyscy pełni takich uniesień?

    2007-05-07 10:26sajonara49987Szklanka do połowy pełnawww.sajonara.salon24.pl
  11. Zostaniesz duchem Salonu?

    Nie ma Cię, ale możesz się pojawiać... Jak duch... Byleś nie został upiorem, bo tych i tak już nadmiar...

    Pzdr :-)

    2007-05-07 10:58Zdzicho Waciak0626
  12. @ Grześ

    Jak masz nie przynudzać u siebie, to poprzynudzaj u innych.

  13. Jacek Ka,

    rację masz, jak zwykle zresztą.
    Sajonara, bo tu sami nadwrazliwi są. Salon wrażliwców? No poza Igłą i Adamem z Tezeuszem, bo oni to nicponie.A i Venissa to egzaltowana tyż.
    Zdzicho Waciak, no duchem mogę być, zresztą upiorem tyż, a właściwie to revenantem w sumie, nie mylić z renegatem.
    Igła, no u innych przynudzać będem, tu zresztą też, ale nie przez kilka najbliższych dni( względnie tydzień, może trochę dłużej).

  14. Romantyzm?

    Zanurzasz się w romantyzm? Obyś tylko ,,Cierpień młodego Wertera" nie czytał. Goethe + nastrój depresyjny = mieszanka wybuchowa. Testowane na sobie.

  15. @Tomasz Gontarz,

    eh, popełniasz ten błąd , co większość autorów podręczników do języka polskiego.:)
    Otóż oświadczam z całą mocą:
    GOETHE TO NIE ROMANTYZM. SCHILLER TO NIE ROMANTYZM.
    Tyle.
    Obu co najwyżej do ,,preromantyzmu" czuli okresu ,,Burzy i naporu" można zaliczyć. ( Sturm und Drang-Periode) i to tylko niektóre dzieła. A ,,Cierpienia młodego Wertera" powstały ponad dwadzieścia lat przed rozpoczęciem się romantyzmu niemieckiego.
    Zresztą Goethe właściwie nieraz romantyków krytykował, choćby mojego Hoffmana ulubionego, pisząc, że to wytwór chorego umysłu, którego nie powinno się promować w społeczeństwie, by nie zakażał niewinnych duszyczek ( to moje bardzo swobodne tłumaczenie słów Goethego, bo oryginału nie pamiętam, choć było chyba coś, że chorobliwe dzieła cierpiącego człowieka są zasczepiane zdrowym umysłom, na co ktoś zatroskany o kształcenie narodu jak Goethe( niczym nasz ,,smok" rodzimy Orzechowski) patrzy ze smutkiem.
    No, ale Hoffman w ogóle był biedny , niezrozumiany, przez współczesnych i szlajał się chopak po knajpach, racząc winem codziennie i pisząc po nocach kolejne ,,chorobliwe dzieła".
    A Goethe to w sumie, choć od demonizmu nie stronił, to jednak racjonalista, niczym ty czy Azrael:)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej.

  16. czytaj grzesiu czytaj

    bedziesz jak brzytwa

    2007-05-07 14:03galopujący major4565515Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzonowww.galopujacymajor.salon24.pl
  17. >grześ

    Tak czy inaczej rób co chcesz i u kogo chcesz - my to wszystko zniesiemy - a jak nie zniesiemy to trudno ;-)

    i mi tu nie mydlij oczu z tą wieczną racją...

    pozdrawiam

  18. A i jeszcze do Ustronnej,

    ja akurat lubię osoby podobne do siebie, i jakie, kurde, znikam?
    Dziewczynko, coś dzisiaj bredzisz, delikatnie mówiąc:)
    PS. mam nadzieję, że ten kolokwialno-swawolny ton sie jeszcze dodatkowo nie obrazisz.
    I czytać mnie masz:)
    Rzekłżem i już mnie nie ma. Do wieczora albo do jutra.
    Papatki

  19. No to teraz przesadziłeś ;)

    Nie będę się tutaj wymądrzał, bo nie jestem teoretykiem literatury ani nie mam doktoratu, ale pewne rzeczy trzeba wyjaśnić.
    Zgodzę się z tym, że Goethe był po pierwsze pisarzem, łatkę romantyka nadały mu przyszłe pokolenia.
    Grzegorzu czytałeś ,,Króla Olch" Goethego? Jak dla mnie nie ma tam krzty racjonalizmu. Goethe pisząc ten utwór z pewnością nie spodziewał się, że otwiera tym samym nową epokę literacką. I jak w utworach każdego ,,protoplasty" można u niego dostrzec pomieszanie literatury oświeceniowej (wcześniejszej) z nowym nurtem. Ale Goethe był wzorcem i punktem odniesienia dla późniejszych romantyków. Kreacja Boga w Fauście jest wypisz wymaluj identyczna jak w III części Dziadów Mickiewicza. Bóg oświeceniowy, racjonalny, pozbawiony emocji i człowiek, który się przeciwko nie mu buntuje i zarzuca mu niesprawiedliwość. A motyw ,,weltschemerzu" pojawia się również u chociażby Prusa w ,,Lalce" (pogranicze romantyzmu i pozytywizmu). To że może i Goethe był racjonalistą w życiu prywatnym (nie wiem nie czytałem jego biografii) absolutnie nie rzutuje na teksty, które sporządził.

    Pozdrawiam

  20. No to jak o literaturze, to ja tak łatwo nie ustępuję:)

    Piszesz:
    ,,Zgodzę się z tym, że Goethe był po pierwsze pisarzem, łatkę romantyka nadały mu przyszłe pokolenia."
    W literaturoznastwie niemieckim większość badaczy zalicza Goethego do klasycyzmu, wczesne dzieła do okresu ,,Burzy i naporu", często nazywanego u nas preromantyzmem. Oczywiście są badacze, którzy całą twórczośc Goethego pod romantyzm podciągają, i krytykują takie węższe pjmowanie romantyzmu jak jest przyjmowane powszechne ( 1795-1820, względnie 1830).
    ,,Grzegorzu czytałeś ,,Króla Olch" Goethego? Jak dla mnie nie ma tam krzty racjonalizmu. Goethe pisząc ten utwór z pewnością nie spodziewał się, że otwiera tym samym nową epokę literacką. I jak w utworach każdego ,,protoplasty" można u niego dostrzec pomieszanie literatury oświeceniowej (wcześniejszej) z nowym nurtem. Ale Goethe był wzorcem i punktem odniesienia dla późniejszych romantyków."
    No czytałem, jest to romantyczne, zgoda, tak jak i ,,Faust".Ale Goethe później ,,sklasyczał", sam nieraz odżegnywał się od romantyzmu, oburzał się choćby na okrucieństwo w inscenizacjach Schillera proponowane przez tegoż. Co do owego odniesienia dla romantyków, to nie do końca, owszem zachwycali się np. ,,Wilhelmem Meistrem", choćby jeden ze Schleglów obok rewolucji Francuskiej i ,,,,Wissenschaftslehre" zaliczył go do trzech dzieł przełomu, ale już taki Novalis, choć formą wyraźnie zachwycony, to zarzucał Goethemu ,,artystyczny ateizm"
    Sam Goethe zaś nie lubił tego najbardziej demonicznego romantyzmu, krytykował Hoffmanna ( który wzorem dla Poego, Baudelaire`a i wielu ,,poetów przeklętych" był.)
    W ,,fauscie" kpił sobie, że poecji grobowi rozmawiają ze świeżo powstałym wampirem, jednym słowem choć demonizm u niego się przejawiał, to nie był najważniejszy.
    Sam zaś też w jednym liście pisał, że zwrócił się ku ,,stołów zastawionych przez Greków, rozprawiwszy się wcześniej z diabłami i czaronicami"( w I cz. ,,Fausta").
    Stoły zastawione przez Greków to klasycyzm, elegancja, humanizm, racjonalizm, poezja południa, przeciwieństwo poezj romantycznej czyli Poezji Północy( podział madame de Stael)
    To tyle na ten temat.
    pzdr

  21. No to ja też ;)

    Z tymże, drogi Grzegorzu nasza rozmowę zaczęliśmy od ,,Cierpień Młodego Wertera" i moim celem jest udowodnić, że ta powieść wpisuje się w nurt romantyzmu mimo że - jak słusznie zauważyłeś - została opublikowana przed rokiem 1795. I już tłumaczę: ,,Weltschmerz", nienawiść do świata, oraz do elit społecznych; nieszczęśliwa miłość; słabość psychiczna podmiotu lirycznego plus duża emocjonalność; wreszcie motyw samobójczy. To wszystko możemy spotkać w dziełach późniejszych romantyków. I te wszystkie wymienione cechy teoretycy literatury przypisują modelowemu bohaterowi romantycznemu. Nie znam całej bibliografii Goethego, prócz bibliografii wymaganej w szkole (a i zgłębiać jej nie chce, bo nie lubię epoki romantycznej), więc pewnie masz rację pisząc o ,,oświeceniowym nawróceniu" Goethego pod koniec życia. Z tym dyskutować nie zamierzam, bo nie mam odpowiedniej wiedzy ani argumentów by się z tobą mierzyć. Jednakże zgodzisz się ze mną, że w tych trzech utworach Goethego (najsłynniejszych), które wymieniliśmy autor rysuje się jako romantyk, a nie racjonalista.

  22. Wiosenne depresje szybko mijają


    Ciebie też to czeka.

    2007-05-07 16:58vannelle0750
  23. grzesiu

    Wkurzasz mnie. Ale jak będziesz codziennie pisał o swojej niemocy i komenty siał po salonie, to mi przejdzie.

    Pozdr.

  24. Popisowcu, że to niby ja

    niekonsekwentny jestem. Eh,ty złośliwcze, oczywiście rację masz, ale konsekwencja nigdy moją mocną stroną nie była. Pzdr

  25. @Tomek Gontarz jeszcze raz.

    ,,Z tymże, drogi Grzegorzu nasza rozmowę zaczęliśmy od ,,Cierpień Młodego Wertera" i moim celem jest udowodnić, że ta powieść wpisuje się w nurt romantyzmu mimo że - jak słusznie zauważyłeś - została opublikowana przed rokiem 1795. I już tłumaczę: ,,Weltschmerz", nienawiść do świata, oraz do elit społecznych; nieszczęśliwa miłość; słabość psychiczna podmiotu lirycznego plus duża emocjonalność; wreszcie motyw samobójczy. To wszystko możemy spotkać w dziełach późniejszych romantyków. I te wszystkie wymienione cechy teoretycy literatury przypisują modelowemu bohaterowi romantycznemu."
    No masz rację, Werter jest antycypacją bohatera romantycznego, aczkolwiek bohatera tegoż odmian trochę było. ,,Cierpienia młodego Wertera" to jednak dzieło jeszcze w tradycji oświeceniowej powieści sentymentalnej, choć siłą wyrazu, sprzeciwu, typem bohatera, zachwytem nad przyrodą jest romantyczne.
    ,, Nie znam całej bibliografii Goethego, prócz bibliografii wymaganej w szkole (a i zgłębiać jej nie chce, bo nie lubię epoki romantycznej), więc pewnie masz rację pisząc o ,,oświeceniowym nawróceniu" Goethego pod koniec życia."
    he, he, jakbym był złośliwy, to bym ci napisał, że jak Goethego utożsamiasz z romantyzmem do końca, to dlatego nie lubisz romantyzmu, polecam romantyzm niemiecki właściwy: Hoffmanna, Tiecka, ,,Cudowną historię Petera Schlemihla" Chamisso czy z innych krajów Poe`go albo preromantyczną powieść gotycką, ciekawsze dużo.
    Co do oświeceniowego nawrócenia to tyż nie takie proste, oświecenie w niemieckiej literaturze to tyż nie do końca Goethe, Goethe, Schiller to tzw. ,,Weimarer Klassik", pomiędzy romantyzmem i klasycyzmem, w młodości bardzo zbuntowani przeciw regułom oświeceniowo-klasycystycznym, choćby surowa bardzo krytyka klasycyzmu francuskiego 17-wiecznego i zachwyt nad Szekspirem( co i romantycy choćby polscy od preromantyków czyli Goethego i Schillera) przejęli, póxniej jednak i Goetehe i Schiller od wyrośli z okresu burzy i naporu,a romantyzm ten właściwy niemiecki traktowali z dystansem. Oni byli zawsze z boku czy wg niektórych ponad różne przemijające prądy czy mody. Z boku stali tyż tacy pisarze jak Jean Paul , czy Kleist trudni do zakwalifikowania, jak i dwójka z Weimaru.

    ,,Z tym dyskutować nie zamierzam, bo nie mam odpowiedniej wiedzy ani argumentów by się z tobą mierzyć. Jednakże zgodzisz się ze mną, że w tych trzech utworach Goethego (najsłynniejszych), które wymieniliśmy autor rysuje się jako romantyk, a nie racjonalista."
    No zgodzę się, ale miło mi się pisze o literaturze, szczególnie, że mogę sobie odświezyć dzieki temu trochę rzeczy, które zapomniałem. Pzdr,

  26. grzesiu

    Chodzi mi tylko o to, żebyś był. Jeśli trzeba, nienałogowo, ale żebyś był.

    Pozdr.

  27. W sprawie milczenia.

    Przede wszystkim, dzięki za to, że zauważyłeś mój tekst.
    Chyba przeszedłem już chorobę "udzielania się" w forumowych społecznościach i dlatego rozumiem Twoją potrzebę milczenia.
    Najchętniej czytam cudze teksty. Czasami bywa, że napiszę, jak mnie przyciśnie.
    Wolę dać znać, że przeczytałem niż polemizować, kląć na adminów, pouczać.
    Czasami uda się znależć kogoś do rozmowy, ale wtedy warto przejśc na real.
    To tyle, pozdrawiam.
    pankratek

  28. @:-))))

    Pomyślności...!!

    2007-05-08 00:38poldek lub staszek... .1432597"Każdy kto wierzy myśli - wierząc myśli i myśląc wierzy.. ".www.poldek34.salon24.pl

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31