Clowna obraz świata.


Pani Eliza Michalik nie tak dawno napisała w blogu Mad Doga, że czasem lubi podyskutować czy poczytać o czymś innym niż polityka, np. o książkach czy filmach i prosiła, by czasem jej coś polecić. Więc, że prośby takiej kobiety należy spełniać:), a i sam czułem potrzebę napisania w końcu o literaturze od pewnego czasu, więc proszę bardzo.

Książka nazywa się ,,Zwierzenia clowna". Autor to Heinrich Boell. Treści oddawać nie ma sensu, bo najważniejszy w powieści jest klimat. Nie ma sensu też bym powieść recenzował czy opisywał, bo poza słowami zachwytu nic innego nadzwyczajnego i ciekawego nie wymyślę. Więc sprawę sobie oczywiście ułatwię i po prostu zaprezentuję kilka cytatów, które dla mnie są warte zapamiętania i przeczytania a przy okazji, myślę, oddają niesamowity i cudowny klimat powieści. Więc kto ma oczy, niechaj czyta:

,,Okropne, co się dzieje w głowach katolików. Nie mogą napić się nawet dobrego wina, nie podejmując przy tym jakiś dziwnych konstrukcji myślowych. Muszą za wszelką cenę uświadamiać sobie, jak dobre jest to wino i dlaczego. Jeśli chodzi o świadomość bliscy są marksistom"

,,Katolicy denerwują mnie, bo są nieuczciwi. - A Protestanci? -zapytał.Oni doprowadzają mnie do choroby swoim gadaniem o sumieniu. - A ateiści? Ci nudzą mnie, ponieważ zawsze mówią tylko o Bogu. -A kim pan jest właściwie? Jestem clownem."

,,Estetów najlepiej zabijać jakimiś wartościowymi wyrobami sztuki( dziełami sztuki), żeby jeszcze w ostatniej chwili denerwowali się dokonaną profanacją"

,,Za szczególnie przykre uważam filmy o artystach. Takie filmy są najczęściej robione przez ludzi, którzy Van Goghowi nie daliby za obraz nie tylko całego , ale nawet połowy pudełka tytoniu i chwilę później żałowaliby jeszcze,że oddałby im obraz przecież za garść tytoniu"

,,To, że krytycy są krytyczni , nie jest najgorsze w nich, lecz to że traktują siebie tak bezkrytycznie i bez humoru"

,,Jeśli nasz wiek zasługuje na jakąś nazwę, to musiałaby to być nazwa: wiek prostytucji"

,,Ból głowy i melancholia pozostały. Są one mi tak bliskie , jak myśl o śmierci. Artysta musi mieć śmierć zawsze przy sobie, tak jak dobry ksiądz brewiarz"

,,Zauważyłem często u katolików, że chronią swoje skarby- sakramenty, papieża- jak skąpcy. Poza tym są najbardziej dumną grupą ludzi, jaką znam. Są dumni ze wszystkiego: z tego, co silne w ich kościele, z tego, co słabe w ich kościele i oczekują od każdego, kogo uważają za chociaż trochę inteligentnego. by wkrótce nawrócił się na ich religię"

,,Nagle przypomniałem sobie, jacy byli podli, gdy odszedłem z Marią z Bonn. Ojciec napisał mi, że z moralnych względów nie będzie mi dawał pieniędzy(...) Matka napisała mi, ze się mnie wyrzeka.(...) W każdym razie wyrzekła się mnie. Jestem pewien, że to pozwoliło zarówno jej sumieniu jak i kontu oszczędzić wiele konfliktów.W domu oczekiwali, że zacznę heroiczny życiorys: praca w fabryce czy na budowie, by utrzymać kochankę i byli wszyscy rozczarowani, że tego nie zrobiłem.(...) Pozostawałem przy Marii i jej było o wiele przyjemniej, że jestem z nią. Czułem się artystą i urzeczywistnialiśmy dziecinne marzenia o bohemie: flaszki chianti itd.(...) Kiedy Maria szła prosić o przedłużenie terminu zapłaty rachunku za mieszkanie, gospodyni zawsze wszczynała kłótnię i pytała dlaczego nie idę do pracy. Maria z cudownym patosem odpowiadała: ,,Mój mąż jest artystą, tak, artystą"(...)Najbardziej denerwowało gospodynię, że wylegiwaliśmy się do 10 czy jedenastej w łóżku". Nie miała na tyle wyobraźni, by sobie obliczyć, że to najłatwiejszy sposób oszczędzenia prądu i jednego posiłku"

To tyle. Fragment przetłumaczone przeze mnie, za błędy, nielogiczności czy jakieś niestylistyczne sformułowania odpowiadam ja, nie Heinrich Boell.

Polecam szczególnie wersję oryginalną: ,,Ansichten eines Clowns".

komentarze (5)SkomentujJeżeli na tej stronie widzisz błąd, .
  1. Może znowu powinien zacząć pisać Nietzsche?

    Widzę, że wraca dekadentyzm. Termin ten przecież odzwierciedlał tendencje w literaturze i sztuce końca XIX i początku XX wieku, mówił o kryzysie i upadku tradycyjnych form kultury europejskiej, o zmierzchu, słabości i zbliżającym się końcu kultury państw zachodnich. Widzę, że i dzisiaj pesymizm i skrajny nihilizm moralny wzmaga się z powodu coraz cięższych warunków życia, niepewności jutra, zdenerwowania wielu ludzi i spadku ich energii życiowej. Znowu króluje to, co sztuczne, wyrafinowane, perwersyjne, mistyczne i satanistyczne, powtarza się uwielbienie jak dawniej do modernistycznych nurtów artystycznych (symbolizm, estetyzm – patrz fin de siècle), i tak samo jak wtedy doprowadza wprost do poczucia przesytu, znużenia i wyrafinowania. Czyżbyśmy byli znowu epoką pełną apatii i przekonania o bezsensowności ludzkiej egzystencji? I czy nie powinniśmy szukać prawdziwego praźródła w poczuciu wyobcowania i sprzeciwu wobec moralności i kultury mieszczańskiej? Może znowu powinien zacząć pisać Nietzsche?

  2. Torlin, chyba zawsze była jakaś tendencja

    do dążenia ku mrokowi, ku śmierci,ku negacji, w stronę nihilizmu. Są tylko okresy, kiedy to eksploduje, np. romantyzm czy koncówka XIX wieku i początek 20-tego, fin de siecle a póxniej ekspresjonizm. Ale to w sumie ma czasem funkcję oczyszczającą jak dla mnie...
    PS> A ,,Zwierzenia clowna" choć pesymistyczne i melancholijne to nihilistyczne nie są, są za to antymieszczańskie, piękne, mądre, w duchu głęboko chrześcijańskie( acz odrzucające formalizm i rygoryzm bez miłości)i ewangeliczne.
    A clown to taki chrześcijański ateista. Piękna postać.

  3. książki

    Polecam "Bilard o wpół do dziesiątej” oraz „Utraconą cześć Katarzyny Blum”. Maestria.

  4. różnice w religiach

    najlepiej pokazuja teksty z serii "shit happens" ; )

  5. Wiek Prostytucji ?

    Najbardziej z tego fragmentu podoba mi się to stwierdzenie, że zyjemy w "wieku prostytucji" . W szkole nie uczy się młodych przyzwoitosci i szczerości, ale "jak się sprzedać". Mozna być przy tym zerem intelektualnym i moralnym.
    Wszystko na sprzedaż, życie własne i bliskich, byle ciągle brylować na pierwszych stronach gazet i w TV.
    Co do teorii religii to nie zrozumiałam co kieruje autorem. Artystą się bywa. Nikt nie jest nim ciągle.
    O artyście świadczy nie tylko jego dzieło, ale suma prawdziwych ludzkich zachwytów, jakich był autorem,nie licząc owacji snobów.
    Co do oceny katolików, ateistów i protestantów , to ogólnie rzecz biorąc autor ma rację. Sprawdziłam większość z tych opcji i wreszcie do Boga wróciłam.
    Pozdrawiam serdecznie.
    http://egmus.blog.interia.pl/

archiwum postów »

PnWtŚrCzPtSoNd
     12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31