Ja się nie znam

Ja się nie znam

choć jako dziecko z obojga stron nauczycielskie pamiętam mizerię tego zawodu.
Te sprawdzanie klasówek i zeszytów do północny, ciągle kursy i dokształcania. Wywiadówki i zebrania, wycieczki, czyny społeczne i wiece na zlecenie komuny. Wszystko za darmo.
Trzeba było dorobić.
No to korki, kursy wieczorowe, dyżury w internacie, stołówce, świetlicy.

Jedyna zaletą systemu były mieszkania. W małych miejscowosciach szybciej dostawali je poszukiwani nauczyciele, lekarze i inni specjaliści.
A teraz?
Część może iść do prywatnego szkolnictwa ale ile tego jest i jak płatnego nie wiem.
W wyższych szkołach płaca dobrze, w niższych nie wiem.

Wiem jedno, ten co chowa cudze dzieci ten nie ma czasu na własne. Ja dostawałem książkę do łapy i wskazówkę mamy – tu jest woda w kranie a tu jest chleb. I wychodziła.

Igła


40 godzinny tydzień pracy dla nauczyciela By: sajonara (13 komentarzy) 19 styczeń, 2008 - 12:32