Grzesiu ...PS

Grzesiu ...PS

Tak mi się skojarzyło Gałczyńskim:

Dziwny wypadek
na rogu Nowowiejskiej
Szło ich prawie czterdziestu.
Normalnie. Przy niedzieli.
I nagle jeden westchnął.
I wszyscy przystanęli.

Bo ogarnął ich zachwyt,
ze księżyc świecił niebu.
Więc patrzeli nań, jakby
sroba patrzała w rebus.

Księżyc ma ten styl pracy,
no – że schodzi i świeci,
lecz poeci są tacy.

Eech, poeci, poeci

  • można to też wyrazić w sposób ordynarny i całkiem świecki

jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com


Uniżenie donoszę By: germania (17 komentarzy) 20 styczeń, 2008 - 12:14