powiedz to dziennikarzom bywającym na pijarowych rautach.
I znajdź róznice miedzy ich dojadaniem do pensji (dziennikarzy) a dopijaniem naszych “notabli” w róznych takich wesołych miejscach jak Davos.
Na marginesie. Wiare w to, że sprawy załatwia sie w róznych takich Davosach mam za dosyc… dziecinne. No a ty Stary jestes. No coś ty!?
Stary
powiedz to dziennikarzom bywającym na pijarowych rautach.
I znajdź róznice miedzy ich dojadaniem do pensji (dziennikarzy) a dopijaniem naszych “notabli” w róznych takich wesołych miejscach jak Davos.
Na marginesie. Wiare w to, że sprawy załatwia sie w róznych takich Davosach mam za dosyc… dziecinne. No a ty Stary jestes. No coś ty!?
Artur M. Nicpoń -- 23.01.2008 - 18:46