Madzie

Madzie

jak już pisałam, to wrażenie, które pozostawił we mnie film, a nie uniwersalna i bezdyskusyjna prawda na jego temat.
Oczywiście, wyjściowo film jest o Ernesto, ale potem, z tego co pamiętam, momentami nazbyt nachalnie pokazuje co go zmieniło w Che. Ale przyznaję – mimo młodego wieku pamięć niestety mam słabą.


Inny świat By: maddog (18 komentarzy) 5 luty, 2008 - 18:54