Arundati,

Arundati,

no cieszę się że kogoś do czegoś zainspirowałem, rzadko mi się to zdarza:)
Ostatnio kilka lat temu kolege do słuchania ,,Poszepszyńskich” z czegom dumny do dziś.

Co do pisania w pracy czy słuchania czy netowania, to ja tyz nie mogę, więc nie masz gorzej.

A Niemen, zawsze ceniłem.

Pozdrówka serdeczne.


Smętnie i mrocznie czyli historia dołującej muzy wg Grzesia (cześć pierwsza) By: tecumseh (14 komentarzy) 23 luty, 2008 - 22:48