Xipe

Xipe

Raczej nie napiszę nic dłuższego o “Sicko”, ale pokuszę się o skrótowca.

Najlepszy film Moore`a.
Ciekawa narracja.
Autor stosuje ciekawe zabiegi, które sprawiają, że widz przygotowany na to co zakładał, otrzymuje coś zupełnie innego. Moore ucieka widzowi, ale to dobrze.

Nie ma tu polityki.

Nawet to, co na koniec wydaje się absurdalne, zestawione z treścią filmu oraz z końcowym komentarzem sprawiają, że ten film nabiera zupełnie nowego znaczenia.

Przyzna, że Moore zaskoczył mnie. Bardzo pozytywnie.

To już nie ten Moore, któreg znamy z dotychczasowej twórczości.

I jeszcze coś. Jednak to nie jest film o ludziach, których nie stać na ubezpieczenie. To nie jest film o okropnych firmach ubezpieczeniowej i amerykańskiej służbie zdrowia.

Tak prawdę powiedziawszy, jednak trochę żałuję, że “Sicko” nie otrzymał Oscara zwłaszcza, że jak wspomniałem to wg mnie jego najlepszy film. No, ale nie oglądałem konkurentów w jego kategorii, więc nie mam punktu odniesienia.

I już naprawdę na koniec: pamiętajmy, że Moore nie robi filmów dla świata, lecz dla swoich rodaków.

I teraz naprawdę na koniec: Moore organizuje darmowe pokazy “Sicko” w USA. Tak ku refleksji.

www.michaelmoore.com

I`m sexy motherfucker!


Taksówką na ciemną stronę. By: xipetotec (11 komentarzy) 27 luty, 2008 - 00:21