Panie Yayco,

Panie Yayco,

w kwestii Cohena to votum separatum zgłosić muszę.

Dawno, dawno temu moja żona amerykanistykę była studiowała. I sobie wymyśliła, że o Cohenie pracę magisterską napisze. I prawie, prawie, by na ten cel stypendium do odwiedzenia Mistrza dostała. A że już wtedy urody ponadprzeciętnej była, to jej, mężowskim prawem, wyjazd z głowy wybiłem. Z czystej antycypowanej zazdrości, bo ten Cohen, to pies na kobiety straszny. Był i jest. Do dziś.

idę się wyładować na biednej kobiecie. Za te głupie pomysły sprzed lat…

merlot


Stary człowiek i może (z cyklu: Gawędy o niczym) By: yayco (16 komentarzy) 2 marzec, 2008 - 19:32