Griszqu,

Griszqu,

Mam mnóstwo wątpliwości robiąc to porównanie i moja niechęć do komiksu nie jest wstrętem do gatunku.

Cały czas mam jednak wrażenie, że zaprzęganie komiksu do celów, jakie zapewne przyświecały autorom tej publikacji jest rodzajem odfajkowania sprawy. Szybko, sprawnie, nowocześnie.

Lao Che nie wywołuje we mnie takich skojarzeń, wręcz przeciwnie. Ani ekspozycja w Muzeum. Też nowocześnie, ale o ile mocniejsze emocjonalnie…

Mogę się mylić, zdaję sobie z tego sprawę.


Komiks By: merlot (21 komentarzy) 31 lipiec, 2008 - 09:33