Lorenzo!

Lorenzo!

W moich(naszych?)czasach obowiąkowymi przedmiotami były: Filozofia, elementy socjologii róznie nazywane, i ekonomia polityczna. Teraz, faktycznie ich nie ma. Ale w połowie dekady Gierkowskiej, na uczelnie techniczne wprowadzono obowiązkowy przedmiot “Wybrane zagadnienia kultury”, zwane popularnie odchamianiem. W urzędniczego rozpędu objęto nimi także Wydział Architektury, gdzie przecież mieliśmy w programie malarstwo, rzeźbę, historię sztuki i historię architektury powszechnej. A nieboszczyk Zin potrafił pół roku ulać na pytaniu “W co był ubrany Pan Tadeusz w dniu ślubu?”. Profesor Frazik uważał, że student, nie znający daty np. I rozbioru Polski, ma się pofatygować na II termin egzaminu. Rzecz zależała w dużej mierze od prowadzących. Ale w rezultacie nawet bardzo opornym jakiś ślad wiedzy ogólnej w łepetynie zostawał.
Z biegiem lat patrzę na te niby niepotrzebne rzeczy inaczej. Wszystko się może przydać. I przydaje się. Człowiek ma oobowiązek zmieniać świat na lepsze, i każda wiedza jest konieczna. Poza satysfakcją i dopełnieniem życia, ma to także wymiar praktyczny!

tarantula


Ludzie przyzwoici i politycy By: germania (20 komentarzy) 10 wrzesień, 2008 - 14:37