Szanowny i Szanowany we Świecie Panie Lorenzo,

Szanowny i Szanowany we Świecie Panie Lorenzo,

się zastanowiłem, co Pan mianowicie chcesz nam tutaj powiedzieć.

I najsamwprzód przyszło mi do głowy, żeby sę przeciwstawić tej jawnej kpinie, którą Pan sączysz, a która jest jak woda na młyn odwetowców. NO!

Więc postanowilem coś zamieścić optymistycznego i żeby o współpracownictwie, dla dobra było.

I wyszło mnie to:

Ale potem przypomniałem sobie, co ja cały prawie dzień robiłem.

Więc raczej, jeśli solo, to jednak raczej co innego bym zanucił.

Pójde potoknąć ręce, żeby to czerwone, co rudzieje, póściło.

Pozdrawiam higienicznie

PS

I jeszcze mi chodzi po głowie taka piosenka, co w niej jest fragment taki:

nienajlepszy miała gust,
nie wiedziała kto to Proust,
z ust jej często padał zwrot,
nie nazbyt gramatyczny

Ale to już chyba było z Divertimenta...


Tanie dranie By: germania (13 komentarzy) 15 październik, 2008 - 16:55