Panie Maxie,

Panie Maxie,

uwaga będzie leksyka wojskowa!

Przypomniał mi Pan, drogą dalekiej asocjacji, pewną rzecz, która mi się zdarzyła w czasach, kiedy to przez rok ubierałem sie na zielono.

Kilkakrotnie pełniłem wtedy służbę na biurze przepustek, a moim podwładnym był szeregowy , nazwijmy go – Krupski.

Zawarłem z nim pewien układ.

Kiedy to mianowicie ktoś coś ode mnie chciał, a nie miał do tego wystarczającego tytułu (niekoniecznie z rangi wynikającego), to mówiłem onemu tak:

- Zadzwoń do Krupskiego na wartowniczą, to on ci powie, co mnie to.

Kiedy zainteresowany dzwonił, to słyszał:

- Podchorążego Y. to nie jebie.

I jeszcze odkładaną słuchawkę słyszał.

To bardzo wiele rzeczy ułatwiało.

Pracuję nad przywróceniem w sobie tej dawnej postawy…

Pozdrawiam


Bródno VI. Ostatni pamflet By: yayco (8 komentarzy) 19 październik, 2008 - 19:04