Jak marudzić, Panie Marku, to marudzić

Jak marudzić, Panie Marku, to marudzić

Blendowanie paliwa podraża jego koszt produkcji (dodatki np. estry są droższe od oleju), przynajmniej w aktualnej sytuacji, więc nie widzę tzw. dealu w sensie sprzedaży czystego napędu przez pośredników zamiast paliwa blendowanego. A producentowi to rybka.

Chyba, że robi się deal sprzedając m.in. oleje flotacyjne – Pan je nazywa paliwem przemysłowym – (nieobciążone akcyzą i podatkami poza VAT-em), które następnie używa się jako napędu (skład chemiczny mniej więcej ten sam, ale bałbym się na dłuższą metę lać go do baku). Tak to ćwiczono m.in. w Trzebini, choć winy rafinerii w tym, moim zdaniem, nie było. Trudno, by ówczesny prezes latał za każdym kupującym i sprawdzał, do czego używają potem tych olei kupujący od pośredników. Natomiast sprzedający ten olej flotacyjny dalej – jako napęd bez odpowiednich obciążeń podatkowych – naturalnie popełniali przestępstwo.

Armia zasłużyła się natomiast na polu tzw. olei przepracowanych. Zresztą nie tylko ona. One też były opatrzone dużymi ulgami z tytułu ochrony środowiska etc. No to jechał sobie napęd cysternami, a w slad za nim, albo równolegle płynęły faktury za olej przepracowany. No i straty dla Skarbu były odpowiednie z tytułu akzycy itd.

Główny przekręt w aferze paliwowej polegał jednak na tym, że sporą część paliw sprzedawano poza jakąkolwiek ewidencją.

Pozdrawiam serdecznie


Moje trzy grosze w temacie afery paliwowej. By: marekpl (8 komentarzy) 28 październik, 2008 - 22:19