Doc

Doc

Czy Polska to wielki zbiorowy obowiązek? Proste zdanie, a każde słowo w nim to zagadka. Czym jest Polska? Dla Ciebie? Dla mnie? Czy istanieje jakis stereotyp? To ziemia, czy może ludzie ją zamieszkujący? A może mówimy o Rzeczypospolitej, a więc o państwie?
Dlaczego “zbiorowy” – czy to przymus obywatelski wynikający z orła na paszporcie, czy może wspólnota społeczna wynikła ze wspólnych korzeni i idei które przyświecały ludziom mieszkającym w pewnych okreslonych granicach (dość płynnych trzeba przyznać)? Zbiorowość odmóżdżonego owczego pędu zaganianego populizmem i mediami, czy nienazwane więzy łączące indywidualności, zgodne co do pewnych kwesti na poziomie – że tak to nazwę – obywatelskim?
Obowiązek – “ojczyznę trzeba kochać i szanować, nie deptać flagi i nie pluć na godło”. Ale dlaczego pytamy? BO TAK...
Ale jest druga strona medalu – moze to, że nie rozumie się tych, którzy za czerwień i biel gotowi byli oddać życie, nie jest wcale wystarczającym powodem by się z nich napierdalać i brać za głupców (to nie do Ciebie Doc, to zdanie ogólne)? Sa tacy, którzy w górach ominą umierającego, bo zapłacili przecież qrwa cieżkie dolary, by wejść na szczyt. Są tacy, którzy położą całą wyprawę, by tego umierającego znieść na dół. Bo taki mają wewnętrzny obowiązek.

Co do mogił... Przeszłość jest cmentarzem przeżytych chwil. I ja i Ty jesteśmy sumą naszych doświadczeń – nie istniejemy bez własnej historii i nie potrafimy załozyć innych okularów, niż te w barwach wynikających z naszych przeżyć. Pozwala nam to nie być zasypywanymi koniecznością miliona codziennych wyborów w gównianych kwestiach. Hmmm… No ale to juz ewidentnie nie na temat…

Pozdrawiam.


Pyta niewiasta: By: docentstopczyk (19 komentarzy) 2 listopad, 2008 - 12:20