Nie oglądałem...

Nie oglądałem...

...ale jak czytam, niewiele straciłem…

Taka gala to zawsze akademia – podniosła i nudnawa. Uśmiech czy wesołość w momentach podniosłych odbiera powagę – tak widocznie uważa się i tak się uważało dawniej, w peerelu zwłaszcza.

Jedyny wesoły moment był, gdy prezydent na otwartej przestrzeni witał gości “zgromadzonych na tej sali”...


Bohater balu - Lech Wałęsa By: AzraelKK (21 komentarzy) 12 listopad, 2008 - 11:27