Panie Marku

Panie Marku

Sprawy dwie. Pierwsza dotycząca wypowiedzi polityków i ekonomistów. Ja to powiedział pewien znany Winston – jedyne czego powinniśmy się bać, to strach. Strach ma wielkie oczy. Nie oszukujmy się – społeczeństwo en masse jest bardzo podatne na sugestie prowadzące do paniki. A panika to najgorszy wróg gospodarki o solidnych podstawach.
Nie oszukujmy sie – zarówno Tusk jak i Balcerowicz doskonale wiedzieli, jakie bedą konsekwencje kryzysu finansowego. Mają dane z pierwszej ręki, w dodatku zwyczajnie są w ekonomii od nas lepsi (lub mają lepszych obok siebie, którzy ich o rzeczywistości informują). Ale ich podstawowym zadaniem na chwilę wybuchu paniki na giełdach i informacjach o bankructwie Islandii było WYLEWANIE OLIWY NA WZBURZONE MORZE. I to własnie było robione. Z całkiem niezłym skutkiem. Paniki nie było, masowego wycofywania depozytów też, sciągania pożyczek z rynku z uwagi na “wyciek” depozytów uniknęliśmy. Żaden Bank nie upadł, żaden nie stał się ofiarą medialnie sterowanej paniki, choć zakusy – choćby na PEKAO były. Spoleczeństwo uspokoiło się, oswoiło z myślą, że będzie gorzej, trudniej, mniej. Zaczynamy mówić o tym, że zwolni eksport (recesja u sąsiadów). Ze koniec szaleństwa kredytów hipotecznych spowolni branżę budowlaną. Że wzrośnie bezrobocie. Ograniczone bedą inwestycje. Czyli, że czeka nas normalne w gospodarce rynkowej spowolnienie, moze nawet przejściowy regres.
I wie Pan co – ja to wolę docenić polityków i ekonomistów, którzy myślą z wyprzedzeniem, nawet jeśli posuwają sie do przemilczeń i – co tu mówić, kłamstw, niż miałbym oglądać z wnętrza świata finansowego jak system pada spalony bezsensowną paniką, bo Pan Premier postanowił być szczery i społeczenstwo w panikę wpędził. Bo to, że tu i w paru innych miejscach kilka osób ma podstawową wiedzę ekonomiczną, nie jest reprezentatywne en masse…

Co do banków – córek zagranicznych instytucji. To zasadniczo Pan Kazimierz napisał wszystko, dodać jedynie muszę, że taka córka może oczywiście położyć się z powodu kłopotów matki. Fundusz gwarancyjny wypłaci wówczas to co trzeba i w wysokości jak trzeba. Niemniej sam fakt “wywrotki” może być pretekstem i sygnałem do “porzucania” banków zagranicznych i masowego udawania się klientów do “państwowego” PKO BP. W myśl zasady – panstwo swojemu upaść nie da. Co znowu spowoduje “położenie” całkiem zdrowych instytucji finansowych. Panika, Panie Marku… Niczego tak bardzo się nie boimy jak właśnie tej strasznej pani…

Pozdrawiam bez cienia paniki.


Kryzys i patologia By: marekpl (5 komentarzy) 18 listopad, 2008 - 12:19