marekpl Nietykalni

marekpl Nietykalni

marekpl

Nietykalni ludzie, nieomylni urzędnicy podlegli dynastii mafii politycznej i tej zorganizowanej zbrojnej i urzędniczej: prokuratorzy, sędziowie, adwokaci i inni złodzieje… na czwartkowo-niedzielnych obiadkach jedni u drugich – wizyta i rewizyta – ustalają kogo napaść, ograbić, ogołocić; komu życie zeszpecić do samego końca, na amen.

Tak, ścieżki niezbyt bezpieczne. Wiedzą o tym poszkodowani obywatele, którzy zostali zniszczeni przez polskie sądy; komorników; syndyków.
Jest ich cała rzesza, są ich tysiące!

Jakim nagłówkiem opatrzyć takie działanie, w którym dokonuje się – bez ważnego tytułu wykonawczego! – zlicytowanie i sprzedanie majątku, na przykład wartego 200 tysięcy złotych za kwotę jednego tysiąca trzystu złotych?

Jak nazwać sprzedaż majątku odrębnego osoby fizycznej – wyposażenie mieszkania wartego wg wyceny biegłych rzeczoznawców na kwotę 500 tysięcy złotych – za jeden procent jego wartości?

Kto wszedł w posiadanie tak zagrabionego majątku? Wspomnę tylko, póki co, tak bardziej od niechcenia: żona sędziego, konkubina komornika, inne ważne persony.

Wszyscy, łącznie z tak zwanymi mediami, milczą. Norma, standaryzacja obyczajów, norm prawa?

Prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa, a kiedy już je wznawia natychmiast umarza, nie dopuszczając do analizy dowodów i przesłuchania świadków.

Poszkodowani są szykanowani, zastraszani.
Sąd, aby zapewnić sobie maksimum spokoju, wydaje postanowienia o zakazie opuszczania miejsca zamieszkania. Tak, ofiarę trzeba mieć na oku.

Przypadki Środy Śląskiej – ponad 100 osób ograbionych z całego dorobku życia – wyznaczają granice bezprawia przyklepywanego przez sądy wyższej instancji, prokuratury krajowej.

Teraz czas na reakcję Ministra Sprawiedliwości, któremu zainteresowani sprawą wyborców posłowie dostarczyli stosowne dokumenty o ‘nieprawidłowościach’ mających miejsce w podległych ministrowi instytucjach.
Czas pokaże jaka to będzie reakcja.

Póki co mówi się, iż TYCH w Środzie i Wrocławiu nikt nie jest w stanie ruszyć?!
Biorąc pod uwagę dotąd zebrany materiał, nie wnikając póki co w zasadność lub jej brak działania prawa, krzyżują się tutaj ścieżki rodzinnych, biznesowych i innych powiązań osób, które mają reprezentować prawo, stać na straży porządku i przestrzegania zasad prawa wg jego litery i ducha.

Historia rolnika okrzykniętego szejkiem naftowym – wersja pesymistyczna
Tagi: szejk naftowyrolniukład lokalnyatak politycznylekkomyslni prokuratorzyniszczenie biznesu
————————————————————————————————————————

Jan I rolnik na 190 ha koło stolicy Dolnego Śląska prowadził spokojna działalność rolniczą lecz postanowił wybudować stację paliw dla okolicznych rolników , później dobudował mały dom gościnny z parkingiem dla TIR-ów.
W czasach afer paliwowych czujność władz skarbowych celnych przekraczała wszelkie normy prawne postępowań i była nacechowana za rządów Millera [SLD] szczególnym upolitycznieniem.

Ustalono ,iż rolnik kupując legalnie produkty naftowe i je dalej odsprzedający jest obciążony decyzjami Izby Celnej na 14 milionów złotych. Odwołał się do sądu administracyjnego WSA lecz wszczęto proces karny ( wg. opinii bez dowodu winy w akcie oskarżenia). Działanie urzędnika kontroli skarbowej UKS pod tzw. „zamówienie”

Wstrzymano i zablokowano działalność firmy metodami poza prawnymi (sekowanie) , przedsiębiorca utracił płynność finansową i popadł w tarapaty.

Sprawy nie są osadzone ani zakończone prawomocnym wyrokiem. klauzula domniemania niewinności istnieje w “teorii prawa”

Wtedy przystąpił od działania tzw. „układ lokalny”

- prewencyjnie zablokowano wszystkie konta bankowe

- zajęto hipoteki gruntów rolnych i nieruchomości

- wszczęto egzekucje komornicze (zasadne)

- sekowanie przez Urząd Skarbowy

Po czterech latach przedsiębiorca Jan I. staje się kolejnym obiektem finałowego ataku

- wyceny sporządzone przez biegłych sądowych zaniżone o 100% bieły nie zauważył i nie ujął w opisie 40ha sadu owocowego ( nie ustalono że biegła z „lokalnego układu ma wadę wzroku”)

- tuż po aresztowaniu tymczasowym w marcu 2007r wobec podejrzenia wobec Jana I. zagrożonego karą grzywny zastosowano cztero miesięczny areszt „wydobywczy”, gdzie do dzisiaj brak aktu oskarżenia .

- podczas aresztowania komornik nie wyznaczył tzw. „dozorcy komorniczego” lecz powierzył zbiór rzepaku osobie trzeciej a odrzucił wniosek brata przedsiębiorcy ( rozliczenie jest zagadką – zmowa milczenia)

- komornik sądowy sprzedał na licytacji pierwsza część gruntów rolnych po rewelacyjnej cenie

- Jan I. nie jest już właścicielem stacji paliw

- kuriozalnie został oskarżony nawet o uporczywe nie płacenie podatków przy zajętych dochodach i blokadzie kont bankowych sprawa karno – skarbowa z inicjatywy lokalnego Urzędu Skarbowego

Skargi wnoszone do Prezesa Sądu Rejonowego , Sędziego Wizytatora Sadu Okręgowego bez skutku , skargi na wyceny sfałszowane bez skutki , zakazano nawet zbiórki drewna na opał.

CYTATY

Prof. M.Fijor

Rządy „Solidarności” nie tylko trendu tego nie zahamowały, a wręcz przeciwnie – w celu pozyskiwanie sobie sympatii spauperyzowanego, postkomunistycznego społeczeństwa – proces ten jeszcze wzmocniły.
Wraz z powrotem tych ludzi, wrócił wątek pseudo-afer gospodarczych, tworzonych wg klasycznego wzoru: ogromna presja na media i wzmożony atak ze strony polityków – w początkowej fazie – co daje wrażenie sensacji i uwiarygodnia polityków i organy ścigania, a zaraz potem cisza. W ten sposób aparat represji dostarcza wyimaginowanych sensacji, uwiarygodniając jednocześnie swoje istnienie. Krótkie istnienie pseudo-afer wynika stąd, że kwalifikacje inspektorów skarbowych, policjantów zajmujących się sprawami gospodarczymi czy nawet prokuratorów są wręcz niewiarygodnie niskie, a ich wyobrażenia o działalności gospodarczej czy biznesowej całkowicie chore.

Pamiętajmy jednak, że o ile ratowanie majątku firmy czy osobistego może być nawet w obecnych warunkach skuteczne – pod warunkiem przestrzegania elementarnych i legalnych zasad ostrożności, o których piszemy dalej – to uniknięcie posądzenia czy nawet oskarżeń o przestępstwa karne, skarbowe czy wręcz gospodarcze jest nadal trudne. W Polsce obowiązuje bowiem zasada, że „w biznesie niewinnych nie ma”, i o tym trzeba zawsze pamiętać.

(fragment książki)www.fijor.com

Bo towarzysze nie mogli zarobić...

Nieścisłości w prawie i postępowanie lokalnych prokuratorów pozwala na niszczenie polskich przedsiębiorców zagrażających interesom starej nomenklatury Polskich przedsiębiorców i inwestorów zamyka się jak bandytów, zaś bandytów wypuszcza na wolność – to smutna konkluzja, jaka płynie z analizy działań pracujących w terenie prokuratorów, zajmujących się tzw. sprawami gospodarczymi. Pozwala im na to nieścisłe prawo. Nierzadko jednak w grę wchodzi po prostu celowe zabezpieczenie interesów osób wywodzących się ze starej nomenklatury komunistycznej, którym zagraża pojawienie się na rynku polskiej firmy prowadzonej przez dynamicznych, świetnie przygotowanych młodych ludzi “spoza układu”. Sytuację mogłoby naprawić jedynie działanie Ministerstwa Sprawiedliwości, wprowadzające stosowne zmiany w prawne.

Równość wobec prawa? Czy też może raczej wykorzystywanie wymiaru sprawiedliwości do niszczenia polskich przedsiębiorców i zagarniania ich mienia przez tzw. Układ lokalny?

KONKLUZJA

Podczas dokumentacji do reportażu samochód osobowy gdzie byłem pasażerem został zwieziony na parking depozytowy , był zaparkowany przed lokalna komendą policji , młody policjant wielokrotnie wchodził do budynku po instrukcje.

Biuro Prasowe Policji Dolnośląskiej nie udzieliło do dzisiaj informacji na żądany temat dot. przedmiotowej KMP.

Autor

WSJ

PS. Nie mam ambicji tworzenia dziennikarstwa śledczego.

Link http://jaron.salon24.pl/57344,index.html
WSJ


W krzywym zwierciadle prawa. (1) By: marekpl (5 komentarzy) 13 grudzień, 2008 - 14:24