O masz ci los,

O masz ci los,

jakiś Docent się plącze bez puenty :D

A propos bez puenty, jest taki wiersz Achmatowej, który w normalnym tłumaczeniu brzmi np. tak:

Zwarła dłonie żałobnie pod szalem.
Czemuś blada, choć oczy bez łez?
Bo mu duszę goryczą i żalem
Napełniłam po brzegi, po kres.

Zataczając się wyszedł ode mnie
Gorzkim skurczem ból usta mu zwiódł
(i tu coś o tym, że wybiega z domu)
Biegłam za nim bez tchu aż do wrót.

Zawołałam: “To żart! Tyś mi drogi!
Wróć! Nie wrócisz – więc nie chcę już żyć!”
I ten uśmiech męczeński i wrogi
I te słowa: “Zaziębisz się. Idź.”

No właśnie – a jest też inne tłumaczenie, kompletnie absurdalne, w którym ta jedna linijka, co mi z pamięci wypadła, brzmi tak:

Bez poręczy zbiegłam nieprzytomnie…

Zawsze mnie to bawiło do łez :D

pururu


Osiem popularnych (3) By: Pino (27 komentarzy) 17 styczeń, 2009 - 11:54