Hm, no trzeba uważać,

Hm, no trzeba uważać,

najwięcej wypadków się w domu zdarza podobbno.

A twoja historia z wanna to kiedyś do opowieści pod wpisem pana Yayco by pasowała, ja tam przytaczałem moje przygody z żyrandolem, co było dosyć zabawne i skończyło się tylko kilkoma zadraśnięciami.

A ja też Kaczmarskiego ci podrzucę, ale w wykonaniu Strachów na Lachy,miałem tak, że przez pewien czas słuchałem tego utworu bez końca…
Piękny jest i hipnotyzuje:


Teatr pisania. DZIENNIK 2001-2005 (72) By: bianka (2 komentarzy) 1 marzec, 2009 - 01:17