Ezekielu,

Ezekielu,

myślę, że Kościół wcale niue w tak odległym czasie zmieni swój stosunek do antykoncepcji, takie przeczucie mam.

Giszqu, eee chyba nie tak to jest:

“Co do autorytetu Kościoła w Afryce – jeśli jest taki mocny, to zarzuceniu prezerwatyw będzie towarzyszyć wstrzemięźliwość/wierność. Jeśli nie, to problemuu w ogóle nie ma. Każdy zrobi jak chce. Jeśli będa sobie wybierać, w jakim zakresie słuchać, a w jakim nie, to nie świadczy źleo naukach Kościoła, tylko o wybiórczych i wygodnych słuchaczach.”

łatwiej posłuchać Kościoła w sprawie nie używania prezerwatywy niż nieprawiania seksu.
I myślę, że to naturalne jest.
I zrozumiałe.
I to oczywiste,. że słuchacze są wybiórczy i wygodni.
I to od zawsze.
I Kościół też o tym wie.
No i jeśli ceną za nieużywanie prezerwatyw ma być AIDS powodujący śmierć, to sorry, ale nauczanie Kościoła jest dla mnie pustą ideologią.
I tyle.


Papież na froncie By: post-nowoczesny (4 komentarzy) 19 marzec, 2009 - 22:38