Panie Jerzy

Panie Jerzy

Dostosowując się do zabawowej tonacji powiem tak:
istnieje zasadnicza różnica między smażeniem się godzinami, jak na patelni (z ciałem pokrytym mazidłami z “fitrem przeciwsłonecznym”) a łapaniem czystego zdrowia przez …0.5h-2.5h (tu występują różnice: karnacja, nasłonecznienie, pora dnia, % odkrytego ciała).

Pański zachodnioeuropejski nauczyciel biologii też jest w pewnym sensie idiotą, bo u wszystkich ludzi mieszkających poza strefami zwrotnikowymi występują okresowe niedobory witaminy D. U wielu – więcej niż okresowe. Większość z idiotów, u których te niedobory występują poza okresem zimowym, ślepo podąża za dogmatem wyznaczonym przez multimiliardową naukę, przemysł i media.
Wie Pan, że już krem z filtrem SPF 8 upośledza naturalną produkcję witaminy D w organizmie ludzkim o 95%?
Nie słyszałam, żeby 5 minut solarium raz w tygodniu, w okresie zimowym, komukolwiek zaszkodziło. Wprost przeciwnie.

Wszystko jest kwestią umiaru.
Tak było, jest i będzie.

Pozdrawiam równie ubawiona. :)


Obcy w obcym kraju (1) By: Banan (16 komentarzy) 4 lipiec, 2009 - 01:05