Panie docencie

Panie docencie

Zgadzam się w całej rozciągłości!

Kwartet smyczkowy za płytę, która w empiku kosztuje 70-80 złotych dostaje 3 grosze! Dosłownie!!! Wiem o czym mówię, bo znam taki przykład.

Moim zdaniem bardziej sensowne jest ściągnięcie sobie za co łaska płytę z internetu a następnie pójście na zajebisty koncert. Z koncertu zespół dostanie o wiele więcej pieniędzy niż z płyty, zaś fan będzie również o wiele bardziej zadowolony.

Ponadto Tubka daje za te utwory, które na niej, są płaci artystom tudzież wytwórniom. A jak ktoś się nie zgadza na pokazywanie to pojawia się adnotacja “Utwór został usunięty ze względu na prawa autorskie” Ponadto niektóre mają wyłączoną opcję wstawiania, dlatego, że albo wstawiacz albo odpowiedni właściciel praw autorskich się nie zgadza na tą opcję.

Nie ma co się martwić. Jeżeli chodzi o moje zdanie, to jest takie, że na przykład oglądam film ściągnięty z internetu a jak mi się naprawdę bardzo spodoba, do za 50 dych nawet kupuję to w sklepie. A co. Niech sobie na mnie (no… tak naprawdę na moim ojcu) zarobią ci, którzy rzeczywiście postarali się, żeby film tudzież muzyka, tudzież występ były naprawdę świetne.

A co. Ale są też sytuacje, w których nie można na przykład dostać w naszym kraju, a chcę ich bardzo posłuchać. Wtedy ściągam powiedzmy z takiej mp3.teledyski.info które udostępnia to w moim kraju, a na pewno dogaduje się z autorem, bo inaczej nie mogło by tego robić publicznie.

O! I takie jest moje zdanie!
Pozdrawiam


Śniadanie na tapczanie, czyli kradnę nie kradnę cudzą własność By: marekpl (12 komentarzy) 11 październik, 2009 - 08:42