Panie Marku

Panie Marku

Media wzięły na celownik kierowców, którzy prowadzą po pijanemu, to fakt. Nie mam poczucia, że to źle, choć z formą można dyskutować.
Nie sztuka coś zrobić, sztuka zrobić to mądrze i skutecznie.

I ten mężczyzna stał się ofiarą tego, na co media są od jakiegoś czasu nastawione, ale nie jestem skłonna do traktowania go jak ofiary w ogóle.
Nie jest ofiarą. Nie był...

Oczywiście w każdym rozsądnym kraju miałby, po pierwszym spowodowanym wypadku, natychmiast kontakt z psychiatrą i psychoterapeutą, którzy wykluczyliby, albo wręcz przeciwnie – potwierdzili uzależnienie.
Sąd z pewnością by nakazał odbycie jakiejś tam liczby godzin pogadanki – w pierwszym przypadku, albo skierował człowieka na terapię – w drugim.
Wiadomo przecież, że w przypadku ludzi uzależnionych odsiedzenie wyroku to… odsiedzenie wyroku, nic to nie załatwia w ich problemie.

Rzecz jasna wielu, którzy popełnili przestępstwo, będąc pod wpływem alkoholu taki wstrząs wystarcza, żeby samodzielnie się otrząsnąć i coś z tym wszystkim zrobić. Jednak nie bądźmy dziećmi: wielu to nic nie powie, ani nie da do zrozumienia. Taki lajf jest.

Ze strzępów wiadomości jakie słyszałam o tym co się stało, w jakich okolicznościach i co mówiła teściowa tego mężczyzny myślę, że jego problem z alkoholem był poważny. I jak to się często zdarza, ponownie zaczął gonić swój ogon… Nie dogonił...

Powiedział dziennikarzowi nie chciałbym żyć , więc się dziennikarz dopytał błyskotliwie dlaczego . Bo tacy jak ja nie powinni żyć – padła odpowiedź.

Dla mnie to głos rozpaczy. Nie wiem co w nim siedziało, nie wiem co myślał, ale mogę się domyślać, bo uzależnioną duszę poznaję od lat. Mogę też tylko dać sygnał żalu, że nie pomógł sobie.

Bardzo smutna historia, lecz niestety niemal codzienna…


Zdarzyło się By: marekpl (20 komentarzy) 11 listopad, 2009 - 10:18