Sergiuszu,

Sergiuszu,

w szerszej perspektywie masz oczywiście rację, ale postaraj się zrozumieć ten nasz konkretny przypadek;
If you could see her through my eyes.

Zacznijmy od banału:

Zakochani widzą tak, jak chcą widzieć.
Są bezkrytyczni.
A nawet, jeśli zdaje im się, że nie są; to przymykają oko na wszelkie mankamenty obiektu swych westchnień.
Są skłonni wybaczyć i wytłumaczyć wszystko, co się ich cuda tyczy.

A spróbuj im tylko zwrócić uwagę...

Odpłacą ci szaleńczą draką i odejdą hen… w świat daleki… w ślad za swą miłością najprawdziwszą.
To są zwyczajne dzieje..

Dla nich, hopla… hopla… zawsze będą uroczo-czarowne.

Światłym i tolerancyjnym – jeżeli, oczywiście, małpa nie jest Żydem, jej swawole i figle też nie przeszkadzają.
Zwłaszcza, gdy małpiszon ten Żydów szczerze nienawidzi!

Zaś w prawdziwą histerię popadają, gdy okazuje się że ktoś próbuje ograniczyć jemu (małpiszonu temu), jego, ( małpiszona tego) naturalne i niezbywalne prawo szczania Żydom* do piwa.

Będą zachwycać się kolczykiem w małpim nosie, larum grać, jazgotać, dąsać się i
trzaskać drzwiami.

To także są zwyczajne dzieje…

Pozdrawiam serdecznie


Słowo na Niedzielę: Regulamin - nie dla idiotów By: sergiusz (19 komentarzy) 20 luty, 2010 - 23:27