Grzesiu!

Grzesiu!

Kilka lat temu też myślałem że mam to pro-kra-coś-tam, które brzmi bardzo uczenie, a tego czegoś “wyjaśnienie” tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że psychologia jest (zbyt często) zasadniczo sztuką, jak ja to nazywam, tworzenia pozorów głębi za pomocą mącenia wody w kałuży, czyli de facto przyznawania, że nie bardzo się rozumie w czym problem, ale potrafi się to tak uczenie wyrazić, że niezorientowanemu ludziowi i tak szczęka opada z wrażenia. Ta pro-kra-coś-tam to tylko przewlekła w formie/czasie und uciążliwa życiowo reakcja Twojej duszy na fakt, że nie robisz tego, co naprawdę byś chciał (i powinieneś) robić, a zamiast tego robisz rzeczy, które Cię nudzą i męczą ponieważ są jak zawalidroga na Twojej ścieżce. Dziękuj dobremu Panu Bucku że tego doświadczasz i posłuchaj lub poczytaj aby jeszcze lepiej zakumać w czym naprawdę jest problem. No, alem się nawymądrzał do syta!


Przewodnika po kinie niemieckim część III – „Was tun, wenn's brennt” („Anarchiści”) By: tecumseh (15 komentarzy) 27 grudzień, 2011 - 11:49