Panie Grzesiu!

Panie Grzesiu!

Wszelki duch Pana chwali, że bloger Grześ zebrał się w sobie i skrobnął coś. :)

tecumseh

1.Arcybiskup Michalik przemówił, niestety, niestety dla niego, niestety dla Kościoła, przemowa owa spowodowała uruchomienie lawiny komentarzy i tekstów, gdzie autorzy różni arcybiskupa wypowiedzi głupiej bronią. Pieprzą o Polańskim, o kryzysie rodziny, o lewactwie, inne kocopały też wygadują. Ale nic nie zakryje faktu, że arcybiskup popełnił wypowiedź głupia, nieprzemyślaną i obrzydliwą. I de facto przerzucił winę na ofiary, co zawsze jest niesmaczne, co zawsze jest podłe, nawet jak niezamierzone. Moim skromnym zdaniem, człowieczeństwo przejawia się w tym, że jesteśmy zawsze po stronie słabszych. Kto tłumaczy i usprawiedliwia sprawców, jest po ich stronie. Oczywiście nie chodzi o zemstę, chodzi o jasne powiedzenie, kto winien, kto nie.

Rozumiem niestosowność słów biskupa, niemniej wiem trochę o naturze ludzkiej. Sam znałem takie nieletnie 14 i 15, że tylko silny kręgosłup moralny powstrzymywał mnie przed zapomnieniem się. A były chętne i nadwyraz rozwinięte. Człowiek, w tym kapłan jest ułomny i może upaść. Potępiając czyn nie należy potępiać człowieka. Wiem, że to zbyt trudne dla niektórych, ale można spróbować. A element środowiskowy w kontekście nadużyć jest ważny, choć niczego nie usprawiedliwia.

2. Salun 24 chce być forum, gdzie gada się o zdrowej żywności, jedzeniu, takim lajfstalowym grajdołkiem dla prawicowych lemingów, gdzie newsy o wybuchach w tupolewie oraz patetyczne eseje o zagrożeniu lewactwem będą przeplatać się z tekstami o chemii w jedzeniu. Jakby chemii nie było wszędzie, co jest naturalne. Człowiek to też chemia.

Nie ma Pan czym się zajmować, tylko „prawicowymi” lemingami? Panie Grzesiu!

3. Podczytuję pewnego blogera sobie regularnie i zawsze mnie śmieszy, jak to w ludziach zadry i niechęci różne, resentymenty tkwić potrafią. Smutne to jednak jest, choć niby bloger ów inteligentny i kształcony i stadko zwolenników ma, ale cóż, charakter taki sobie chyba.

Dałby Pan jakąś linkę, to by się człowiek pośmial, a tak, to nie ma pojęcia, kogo Grześ czyta.

5. Czy ja kiedyś pisałem, że ludzie używający słowa “słoik” jako określenia wobec innych to totalne buraki, bo nie pamiętam czy wypowiadałem się przy okazji dyskusji o tzw. słoikach. Ja obecnie słoikiem bydgoskim jestem:)

Nie wiem czy Pan pisał, ale zgadzam się. Niemniej zawsze będą ludzie uważający się za lepszych, bo słoikami byli ich rodzice, a oni już nie są. Przy okazji, zjadło Panu 4..

6. Tak sobie podczytuję różne blogi/fora/miejsca w necie/gazety też i ciągle zastanawia mnie ta wszechobecna nagonka na nauczycieli i szkołę.Nie tak dawno nawet słynny prof Zimbardo ogłosił, że szkoła powoduje depresję (kurwa, a życie to wcale nie powoduje), wszyscy domorośli eksperci obwiniają szkołę o wszystko i widzą jako miejsce odtwórcze, represyjne, niekreatywne (eh, ta kreatywność to jest przereklamowana znacznie). Kupiłem pomocnik psychologiczny “Polityki” o szkole i właściwie z w miarę dokładnego przejrzenia (eh, te oksymorony) wynika mi, że ten trend i tam jest. Smutno mi z tego powodu, mam wrażenie, że tak jak psychologia i psychoterapia wmawiają nam, że wszystko przez tych okropnych i beznadziejnych rodziców, tak socjolodzy, dziennikarze, publicyści, politycy wmawiają nam, że wszystko co złe, to przez szkołę. A grześ sobie myśli, że najłatwiej zrzucić na innych i kozła ofiarnego se wymyślić.
Niby sprawa mnie już nie dotyczy, bo w szponach korpo żem, ale smutno mi zwyczajnie i w dodatku nudne to jest i przewidywalne, choć autorom tej nagonki na nauczycieli wydaje się często (takiej pani Rymszewicz z natemat.pl), że nieznane lądy odkrywają.

1. Rodzice nie są winni, tylko są przyczyną.
2. Szkoła nie jest niczemu winna, tylko ludzie, którzy zrzucają nz nią odpowiedzialność za wychowanie swoich dzieci. Wystarczy znieść obowiązek szkolny i od razu będzie ze szkołą lepiej. :)

7. O korpo bym napisał, bo się naczytałem pełno tekstów, jaka ta korpo jest zła gremialnie, ale chwilowo moja korpo tego nie potwierdza, zadowolony jestem, mimo chwilowych dołów w końcu jestem w miarę bez depresji, ba, nawet w sumie melancholia nie towarzyszy mi tak często jak dawniej. Pewnie to chwilowe, bo przecież nic na lepsze się nie zmieniło, ale jest dobrze, no.

To proszę pisać o korporacji pozytywnie! Będzie ciekawie!

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Obrazki nienumerowane znowu, bo autor leniwy By: tecumseh (1 komentarzy) 11 październik, 2013 - 20:31