>Yassa

>Yassa

Wolne żarty. W dodatku rozmawia Pan sam ze sobą (odnotuję tylko, że ujawniając studzienne paralogizmy i nieścisłości, co jest nawet zabawne). Ale wracając do rzeczy, gdzie ja, Panie Yasso kochany, zaczepiałem o ostateczność, niezawisłość i co tam jeszcze z tym TK, o przewadze powoływania sędziów przez polityków nad powoływaniem ich przez polityków na wniosek sędziów – czyli o to wszystko, o czym Pan do mnie od rana pisze? No… gdzie? To znaczy mógłbym o tym porozmawiać, ale musiałoby mi się chcieć. A akurat nie jestem pewien, czy chce mi się zastanawiać nad tym arcyciekawym dylematem, czy powinno mi się chcieć, czy nie powinno mi się chcieć. Zatem, proszę Pana, operuje Pan kliszami, banałami, PiS-owskimi przekazami dnia lub jak kto woli uśrednionym stanem świadomości mediów społecznościowych zachwyconych przekazami dnia PiS-u. Nuda, ból zębów i wakacje w Juracie. I Pan, Panie Yasso kochany, w centrum landszaftu, coraz bardziej wyleniały jeleń.

dobry referent

PS. Przepraszam za “wyleniałego”, ale znamy się już tyle, że nie ma cudów, żeby ta farba dalej się u Pana trzymała.


CO Z TĄ ŁASKĄ... By: referat (31 komentarzy) 19 luty, 2017 - 05:58