Katocelebryta Terlikowski

Terlikowski nie tyle „chodzi po peryferiach”, ile radośnie skacze w sam środek szamba wielce ukontentowany, że właśnie jego kopnął w cztery taki zaszczyt.

Tomasz_Terlikowski.jpg


I. Dziewczynka z zapałkami

Pastwienie się nad Tomaszem Terlikowskim to jak kopanie dziewczynki z zapałkami. Niby można, ale jakoś głupio. Małe toto, zasmarkane i popiskuje żałośnie próbując z poziomu chodnika wcisnąć komuś te swoje zapałczyny – czyli w tym przypadku „ewangelizować” przechodniów z wiecznie zbolałą miną sierotki. No, ale czasem udaje się jej wcisnąć pęczek zapałek jakiemuś podpitemu frajerowi, który zapłaci i nawet nie zgwałci w ramach samowolnej promocji. Zresztą, choćby i zgwałcił, to tylko troszeczkę. Lecz kiedy już ta dziewczynka poczuje w rąsi kasę, to nagle zaczyna jej odbijać – każe się mianować katocelebrytką i generalnie wydaje się jej bógwico. I w tym momencie możemy już śmiało przystąpić do glanowania bez zbędnych skrupułów i wyrzutów sumienia.

A okazja jest jak mało kiedy. Terlikowi bowiem zwróciło się wreszcie grzeczne wysiadywanie w korytarzach TVN-u, gdy ważniejszy gość nie chciał z nim gadać i właśnie wycelebrycił się u Powiatowego, wypił brudzia, buzia, dupcia… Na dodatek był na tyle bezczelny, by z tej okazji zasłonić się autorytetem papieża Franciszka, który ponoć namawia nas by „chodzić po peryferiach”. Tylko, że Terlikowski nie tyle „chodzi po peryferiach”, ile radośnie skacze w sam środek szamba wielce ukontentowany, że właśnie jego kopnął w cztery taki zaszczyt. W tym kontekście ustawianie papieża w charakterze listka figowego jest szczytem obłudy, bo przecież nawet ślepy widzi, że chodziło wyłącznie o dogodzenie miłości własnej i spełnienie potrzeby parcia na szkło. O zaspokojenie niewyżytego celebrytyzmu inaczej mówiąc. Jeśli jest inaczej, to czekam na świadectwo choćby jednego nawróconego telewizyjnymi występami Terlikowskiego u Lisa, Olejnik czy Wojewódzkiego. Albo elukubracjami pani Terlikowskiej w „Wyborczej” z których pół Polski darło łacha.

II. Prezio Terlik

No a teraz dotarła do nas wesoła nowina, że tenże Terlikowski zastąpi Bronisława Wildsteina w fotelu szefa TV Republika. Może zaprosi Wojewódzkiego na rewizytę i znowu pogadają o seksie. To będzie istny katolicki hardkor, prawdziwe chodzenie po peryferiach, Franciszek niech się schowa. Swoją drogą, ciekawa powtórka z rozrywki. Niegdyś Wildstein był za mało sterowny dla PiS-u w TVP, bowiem wbrew oczekiwaniom nie okazał się prezesem na telefon i zastąpiono go panem Pontonem, którego jedynym trwałym dorobkiem okazał się program Lisa w prime-timie z wynagrodzeniem umożliwiającym spłatę kredytu za nowy dom, co bez żenady wyznał sam Urbański. Nie ma to jak mieć rękę do ludzi… Dziś z kolei ten sam Wildstein przeszkadzał głównemu inwestorowi, panu Lucjanowi Siwczykowi, bo nie chciał pod jego dyktando układać programu stacji.

Na marginesie, jest to w sumie niezła wiadomość dla różnych oddolnych, blogerskich przedsięwzięć medialnych, które od startu Republiki zaczęły jakby dołować. Terlikowski bowiem jako prezes telewizji może zagwarantować jedno – że stacja szybko padnie, a sam Terlik spokojnie zgasi światło i z powrotem pójdzie wycierać korytarze w TVN robiąc za dyżurnego taliba medialnego. Ale zanim do tego dojdzie, czeka nas jak sądzę istna orgia stręczenia nam „judeochrześcijaństwa” wedle którego chrześcijaństwo jest jedynie dziczką wszczepioną w judaizm, jak to obwieścił pan Tomasz podczas pamiętnej debaty w Roninie. Nawet na Frondzie czytelnicy słabo znoszą takie terlikowe pitolenie i zapewne widzowie Republiki również szybko pożałują kasy wyłożonej na akcje i abonament. Może jeszcze porąbie i spali na wizji kilka talii tarota bełkocząc coś o diable, żeby, wiecie, była dynamika, napięcie i akcja. Nie sądzę, by podskoczył wyżej niż tego typu numery.

III. Sztampa niepokorności

Od strony politycznej natomiast stacja ze szczętem ugrzęźnie w sztampie niepokorności wedle jednego zadekretowanego strychulca, co widać choćby po kierunku w jakim od pewnego czasu dryfuje Fronda. Embargo na cytowanie Michalkiewicza na wyraźne żądanie „Wyborczej”, której ponadto Terlikowski uznał za stosowne się tłumaczyć to tylko jeden z przykładów giętkości pana redaktora. Można z góry założyć, że pan Siwczyk nie będzie miał z prezesem Terlikowskim takich problemów jak z Wildsteinem, podobnie jak nie ma z Terlikowskim problemów pan Grzesik na portalu poświęconym. Pytanie tylko czy widzom starczy cierpliwości by znosić jego drewnianą publicystykę. Otrzymamy zatem telewizję poświęconą z panem katocelebrytą w roli głównej – będzie mógł się do woli wylaszczać na wizji bez konieczności zabiegania o względy funkcjonariuszy z TVN-u. Do czasu oczywiście, bo w końcu wszystko się zawali, ale co się chłopak podlansuje to jego.

Swoją drogą, to jest naprawdę niesamowite, jak prawica potrafi rozwalać nawet nieźle się zapowiadające inicjatywy medialne. I nie chodzi tylko o brak kasy, bo jak pamiętamy Telewizja Familijna zawiadująca TV Puls na brak pieniędzy i strategicznych sponsorów czyli spółek Skarbu Państwa nie narzekała, a i tak koniec końców poszła z torbami w dymie procesów sądowych. Wszystko wskazuje na to, że TV Republika podzieli los swej poprzedniczki.

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

O Terliku nieco więcej:

http://blog-n-roll.pl/pl/terlikowski-ty-pipo#.VByVAFfqWSo

 
Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Prawdę pisząc

Imć Terlikoszczaka omówili my abount około roku pańskiego dwutysięcznego i ósmego. Dziw nad dziwy, co czlek ów wyrabia przytomnym będąc. A za onym cała szajka podąża dziarsko do wiadomej karczmy. I nie Rzym to jest, panie dzieju.

Wspólny blog I & J


@JJ

No to ja zdecydowanie później się połapałem :)

pozdrawiam

Gadający Grzyb


Subskrybuj zawartość