Niezależni

W stopce niniejszego forum istnieje sformułowanie inicjatywa niezależnych blogerów.

Najpierw, Szanowni Konfederaci, powiedzmy sobie otwarcie, że w dzisiejszych czasach nie ma czegoś takiego jak niezależność. Możemy co prawda tworzyć płaszczyzny, gdzie swoboda wypowiedzi będzie większa lub mniejsza, ale do całkowitej niezależności droga daleka. I to droga, której zapewne nigdy nie pokonamy jako wspólnota. I to nie tylko ta zgromadzona na tym forum. Zresztą jednostki też będą mialy z tym klopot.

Piszemy tu na swoich blogach i komentujemy na cudzych niby na wlasny rachunek, ale w ramach określonych przez właścicieli miejsca nadrzędnego czyli TxT. A miejsco owo jest jednak inicjatywa prywatną Panów Sergiusza i Igly (tylu przynajmniej właścicieli na razie się doliczyłem). Tak więc to oni naprawdę ustalają reguly tu panujące i oni za to forum odpowiadają. Także finansowo. My zaś – chcąc uczestniczyć w tym programie – możemy się z tym jedynie zgodzić. Jeśli się nie zgadzamy, to możemy tu funkcjonować tylko na zasadzie pasywnej, czyli czytając. Albo i nie czytając. I to jest nasze niezbywalne prawo. Gdy mówimy więc o niezależności, jest to jednak glównie niezależność Wlaścicieli względem nas. Czy względem innych również, to jestem sceptyczny w tej kwestii, a to z powodów tzw. ogólnoludzkich.

Nie ma też jak na razie obowiązku pisania przez zarejestrowanych Konfederatów, tak jak nie ma obowiązku komentowania wynurzeń innych piszących. Z powodów zresztą różnychy – od etycznych po te związane z gustami. Zgłaszanie pretensji w tej kwestii jest trochę dziecinne. Przecież jako niezależni Blogerzy (czyli jednostki poruszające się w sferze internetu) możemy wypowiadać się gdziekolwiek indziej, gdy tylko znajdziemy regulaminowe ramy forum, które dopuszcza nasze poglądy. Albo się nie wypowiadać, jeśli tak uważamy, lub nie znajdziemy takiego miejsca. I tak zawsze pozostaną nam rozliczne imprezy typu spotkania imieninowe etc.

Teraz co do propagowania. Gdy piszę o czymkolwiek, to prezentuję moje poglądy na jakiś konkretny temat (albo i niekonkretny, np. wizja sprawiedliwego funkcjonowania spoleczeństwa). A te poglądy zawsze są obciążone moim widzeniem świata. Tak więc w węższym czy szerszym zakresie będzie to zawsze propagowanie określonych postaw, pozycji ideologicznych, poglądów gospodarczych etc. Pisząc więc na swoim blogu prezentujemy te poglądy licząc na zrozumienie innych, przyznanie nam racji względnie przynajmniej na dyskusję, podczas której albo nasi interlokutorzy albo my (co rzadsze) możemy modyfikować poglądy. Możemy się też poklócić i pozostać przy swoich stanowiskach. Możemy też pisać o niczym, stosując ulubiony komentarz pilkarza Boruca czyli odpowiedź „pomidor”.

Stosowanie przez uczestników przedsięwzięcia różnych symboli na ich blogach jest w wielu przypadkach (pomijając kwestie zdobnicze) też ich niezbywalnym prawem. Jeśli mnie się one nie podobają, a dodatkowo jest to związane z charakterem tekstów prezentowanych na danym blogu, po prostu nie muszę ich czytać, komentować etc. I to też jest moim niezbywalnym prawem. Niezbywalnym prawem właściciela forum grupującego blogi jest natomiast dobieranie takich, a nie innych uczestników poprzez stworzenie zasad regulujących kwestie uczestnictwa.

Pozbawianie natomiast uczestników takich możliwości klóci się, moim zdaniem, z określeniem „niezależni”, przynajmniej w przypadku uczestników. W przypadku właścicieli forum już niekoniecznie. Ale to zależy już od tego, co im siedzi w glowach. I tu powinna nastąpić pewna korekta w stopce TxT.

Pozostaje jeszcze kwestia sposobu wyrażania swoich poglądów czy opinii, choć i te ulotne spostrzeżenia wiążą się mocno z poglądami. Forma wulgarna, niekulturalna jest oczywiście nie do przyjęcia. Przynajmniej w pewnych sferach. Moim zdaniem. Podobnie z nachalną prezentacją polączoną z równie nachalnymi próbami indoktrynacji. A co wobec tego z wyrafinowanie zawoalowanymi sugestiami? Te są już dozwolone? Sztuka uprawiania PR w różnych kolorach jest dzisiaj bardzo daleko posunięta w swymj rozwoju. A wiele jeszcze przed nami.

A może zarządzający forum chcą w ten sposób zrealizować plan podniesienia kultury wypowiedzi, gier słownych etc. Być może, jako że wyższa kultura wypowiedzi nigdy nikomu nie zaszkodzila. Tylko, że takie problemy (wulgaryzmy etc.) może załatwić sobie prowadzący danego bloga przy pomocy guzika „usuń”. Jeśli tego nie zrobi, to pewnie postępuje zgodnie z sobie tylko znanym planem. Albo preferencjami. Gdy natomiast rzecz ustalona jest odgórnie, to mamy do czynienia z pewną, zaakceptowaną formą cenzury. Ale to już kwestia wyboru dokonywanego przez uczestników.

W latach dwudziestych minionego stulecia niejaki Ford oświadczyl Amerykanom, że mogą kupić jego samochód w dowolnym kolorze. Pod warunkiem wszakże, że będzie to kolor czarny.

Tak więc proszę Szanownych niezależność jest mitem. Wam (i mnie) pozostaje się tylko z czymś zgadzać (by brać dalej udzial w jakimś projekcie), albo nie. I to jest Wasz (i mój) caly wybór. I cala Wasza (i moja) niezależność. Nawiasem mówiąc, ostatnio przetoczyla się przez TxT dyskusja dotycząca wpływu aktualnego i przyszlego potęg rozlicznych na przeciętnego zjadacza chleba. I to w różnych dziedzinach, od jedzenia poczynając, a na sposobie spędzania czasu wolnego kończąc. I spora część z Was burzyla się czytając, co nam szykują owe potęgi.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Czyli,

tak jakby niezależni…

ps. a teraz z zupełnie innej beczki. Wszedłem do Wikipedii, a tam ani widu, ani słychu o TXT! Dobrze, że chociaż jeden nędzny link się tam znalazł – namiar na Mad Doga…

To zdecydowanie jakieś niedopatrzenie! Ja tam nie umiem wpisów robić w Wiki…


Joteszu

Od razu przypomnijmy, że chodzi o Legnicę w Wikipedii, a odnośnik do mojego bloga jest tylko dlatego, że poświęciłem wpis Lidii Nowikowej- pierwowzorowi bohaterki filmu “Mała Moskwa”.

By sprecyzować- chodzi o zdjęcia grobu tej pani.

darmowy hosting obrazków


Madzie,

oczywista oczywistość – wiedziałem, że uszczegółowisz…
:)


Panie Lorenzo

Bardzo słuszna konstatacja.
Tak naprawdę bardziej wątpliwe jest słowo konfederacja.
Co zostało dobitnie dziś zaznaczone.

Ale jednak wartość TXT została wytworzona przez ten rok wysiłkiem wszystkich uczestników, nie umniejszając rzecz jasna tytanicznej pracy adminów. Siła portalu jest jednak funkcją piszących. Dlatego piszący, jak w każdej redakcji, mają jakieś prawo głosu. W granicach rzecz jasna realizmu.

Konsekwencją niezgody co do pryncypiów, jest rzecz jasna — rozstanie.
Tylko tyle i aż tyle.

Kłaniam się.


O Wikipediii

Już tu bywało.
Nie jest łatwo dochrapać się takiej pozycji, jak artykuł w Wikipedii.
To jednak encyklopedia, nie Panorama Firm.
Może teraz, po roku, warto podjąć próbę...
Może warto poczekać na Sergiuszową reformę.


Zgadzam się,

właściwie.
Tylko zauważę jedną rzecz, tak jak nauczyciel jest dla uczniów, nie odwrotnie, to redakcja (admini portalu) powinni być dla użytkownikó/czytelników, nie odwrotnie.

No chyba że chcą sobie stworzyc getto/skansen znajomych i krewnych królika…
A całe zamieszanie wokół regulaminu może mieć taki skutek, moim zdaniem.

Pozdrawiam serdecznie acz nieregulaminowo:)


Autopamflet

Osiołek mial wygodną obórkę. Jadło może niezbyt urozmaicone, ale do syta. Poza tym ogromny wybieg pełen mnóstwa ciekawych zakamarków. I soczystej trawy. Służył do zabawy dla dzieci gospodarza, nie do cięzkiej roboty, zatem żle mu nie bylo. Mógł witać aplauzem wschody i zachody slońca, byle bez przesadnej głośności. Kiedyś, jakiś nawiedzony miłośnik zwierząt z dalszej rodziny gospodarza oburzony więzieniem zwierzęcia w ciasnym gorsecie (w jego mniemaniu) niewielkiego padoka, otworzył szeroko ogrodzenie i rzekł. “Oto wolność!”
Osiołek podreptał za ogrodzenie, rozejrzał się, podrapał kopytkiem w ucho….
i wrócił z powrotem.

tarantula


Subskrybuj zawartość