Niedziela na działce...bez grilla

1_2.jpg

2_2.jpg

4_3.jpg

5_2.jpg

6_2.jpg

7_2.jpg

Uściski

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

d. no.3 rosiczka??



polska dla polaków,
ziemia dla ziemniaków,
księżyc dla księży…

a cyprusy na drzewa


jurek.cy

zwyczajny polski mak, jeszcze nie bardzo czerwony :)


re: Niedziela na działce...bez grilla

wyglada zarlocznie
:D



polska dla polaków,
ziemia dla ziemniaków,
księżyc dla księży…

a cyprusy na drzewa


PIknie tu

a grill tylkoby zepsuł klimat.

Pozdrówka.


Inko

Piękne zdjęcia. Moim faworytem został dmuchawiec.

Ma silną konkurencję, ale wygrał.

Pozdrawiam :)


hmm

Zdjęcia jak żyleta.
Ostre, czyste aż nieprawdopodobne…

pozdrawiam pełen podziwu dla autorki i jej maszyny ;-)


grześ

grill kiedyś będzie, bo tego jakoś się nie uniknie..tym bardziej, że mamy w planach spędzać na “działce” każdą chwilę po pracy …jeśli tylko się da.


Gretchen

sama w szoku jestem co za cuda mi wyszły…dla mnie dojrzewająca wisienka jest nr 1, bo w sezonie odczuwam lekkie uzależnienie od wisienek…:)


Jacek Ka.

o jejku…dziękuję :)


Inko

To masz powody całkowicie osobiste. :)

Ja mam tak z truskawkami. Obłęd jakiś całkowicie nieuleczalny.

A cuda to Ci wyszły, bez dwóch zdań.


bardzo ładne

Maszyna też przyszła pochwalić :-)


...

bardzo się cieszę, że maszynie się podoba:)


Ooooo, uzależnienie od wisienek to jest to co lubię

znaczy od wszystkiego co wiśniowe żem uzalezniony.
Ostatnio nawet jakąś nalewke popijałem, w której całe wiśnie były:)
Smakowało to i wyglądało jak tanie wino, ale co tam.

Pozdrawiam wiśniowo, nie mogąc się sezonu doczekać.

A wcześniej jeszcze czereśnie, no i w ogóle arbuzy się pojawiać będą:)
Fajnie, no.


grzes

tylko wisienki, tylko swieże i tylko kilogramami jedzone:) nic to, że potem brzuch boli i nic to że potem mąż daje wykłady o skrajnej nieodpowiedzialności…wisienki górą...a potem to już tylko czerwona porzeczka…znaczy się kawasidełka lubię:)


no właśnie Inko, bardzo piękne,

więc i yassa ostrożnie przyczłapała, by wyrazić swe uznanie:
ślimaczkowi kropelka limonki między szypułek członki, a dla zroszonej trawki – staropolskie pozdrawki


O mamusiu moja!

Yassa!

W wątku o przyrodzie!

Koniec świata i przyległości…

:)


yassa

ślimaczek jak członek rodziny…


Inko

Zdjęcia są przecudnej urody.
Moim faworytem jest nr. 3. Tylko dlatego, że musiałam dobrze pomyśleć zanim na maczka wpadłam. Po listkach rozpoznałam onego maczka.
Wszystkie są piękne.

A wisienki? Wisienki są mniam. Wszystko, co kwaśne jest mniam. Kwaśne porzeczki, kwaśny agrest, kwaśne jabłka…
W przypadku wisienek zawsze kombinuję tak, żeby to, co zostanie na drzewach (czego nie damy rady zjeść), trafiło do wielkiego słoja. Potem jest wiśniówka. Mocno wytrawna. Aż do następnego wisienkowego sezonu…

W tym roku będzie ich mniej, wisienek znaczy. Widzę po ilości kwiatów, które się nie zawiązały. Za zimno, za mało owadów. Szkoda.

Pozdrawiam dobranocnie.

p.s. do Grzesia: czereśnie to też wiśnie. Ptasie. :)


Magia

ten maczek sam mnie zaskoczył...tak znienacka wyrósł na mojej drodze i cały czas sie zastanawiam czy jak zakwitnie będzie tak samo piękny…


Subskrybuj zawartość