Konfederaci pod Mątwami

To już zaszło za daleko. Jeszcze chwila a się okaże, że to ja rozwaliłem Textowisko awanturując się z Docentem i z Madem. A co to, awanturować się nie wolno w necie?

1. Ze skasowaniem Mada to są jaja, żywcem coś mi przypominające. Szybko mu trzeba przywrócić jego teksty, bo to nie są żarty. Facet dawał na TXT kawałki swojej prozy, projekty scenariuszy. Od tego trzeba zacząć, bo bez tego, o żadnym jednaniu mowy być nie może, a również z doświadczenia, wiem, że można to zrobić: „raz, dwa, trzy!”

2. Po przywróceniu Mada niech właściciele TXT wirtualnie usiądą z ludźmi do rozmowy wreszcie, bo każdy przytomny chyba zauważa, że trwa sztrejk. I to do rozmowy normalnymi głosami, czyli Serg bez kaznodziejskiego sznytu a Igła bez kalamburów niepotrzebnych.

3. I ustalmy ludzie coś – kurwa – wspólnie, bo inaczej ten najładniejszy wedle mnie – przynajmniej graficznie – i bardzo funkcjonalny portal, co chętnie przyznają nawet tacy, którzy się TXT szczerze brzydzą – zaraz diabli wezmą.

4. To nie są wielkie mecyje się porozumieć i jeszcze raz popchnąć ten wózek do przodu, czy nawet w bok, jeśli komuś strasznie zależy na zmianach.

Po co się wtrącam – ktoś spyta? Sam nie wiem, bo widzę nadzwyczajną determinację po obydwu stronach. Byłem w obozie Mad Doga ( choć go nie lubię ) – przez dziurę w płocie zostawioną na TXT przez Stopczyka się przecisnąłem – już widzę dechami zabita. W sumie to przypomina bitwę pod Mątwami. Przed – nastrój bojowy, w trakcie – masakra, a po wszystkim już tylko żal i pustka.

Zaraz by ktoś napisał – gdyby pisał, a nie sztrejkował – że akurat ja nie mam uprawnień takich czy owakich by głos w tej sprawie zabierać. Może to i prawda, dlatego korzystając z okazji szybciutko napiszę, co mnie najbardziej na TXT wkurwia:

- pisanie o „bieżączce” czyli o komentowaniu wydarzeń politycznych czy innych, jako o czymś nagannym i nie mającym miejsca na portalu, choć to jest akurat sam krwiobieg netu

- ględzenie o „mediach obywatelskich” ( obywatelska to była milicja )

- ględzenie o „magicznym miejscu”

- zamiatanie awantur pod dywan, chowanie tekstów itp.

To tyle. Rozumiem, że ten tekst zaraz znajdzie się w jakiejś piwnicy, ale żeby było jasne. Bez zrealizowania punktów 1 i 2 – uważam, że nie ma sensu dalej się tutaj produkować, czyli „trza sztrejkować”

*
Dla nie kumających za bardzo historii, co to te Mątwy?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_M%C4%85twami

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

-->JJ

A jak ty takie porozumienie rozumiesz. I między kim, a kim?


Referencie

Między Administracją w osobach Sergiusza oraz Igły, a blogerami i komentatorami. Referencie – tu się pustki realne robią, a szkoda.


...

...


-->JJ

Wiesz co, wydaje mi się, że powinieneś skasować ten tekst i nie próbować nikogo godzić, jeśli nie ma po temu warunków i czasu. Zrobisz jak chcesz, ale jestem gotów się założyć, że zbierzesz za chwilę “joby”, i to najprawdopodobniej wbrew intencjom.


Bardzo sensownie,

ad 1.
Zgoda

ad 2.
Mam wrażenie, że już za późno.
Nie wiem, czy trwa strajk, wiem z rozmów prywatnych i publicznych, że większość straciła chęć uczestnictwa.
I bywania tu.
Więc jeżeli Sergiuszowi i Igle 20 osób w różnym wieku o róznych poglądach i w ogóle różnych mówi, że sa pijani, to najprawdopodobniej są.
Szkoda,że tego nie widzą.
W każdym razie sytuacja wygląda tak, że w wyniku działań ich poszli sobie Max, Lorenzo, Jotesz, Oszust, Mindrunner, chwilę wcześniej Kleina, prawdopodobnie Tarantula, Nie wiadomo co z Griszqiem, Odysem. Nie ma Delilah. itd
Gretchen się zastanawia.Prawdopodobnie Jacek. Ka.
Ja nie mam po co pisać.
O Madzie i Docencie nawet nie wspominam, bo wszyscy wiedzą, co i jak.

ad 3.
Już biorą.
W dodatku większość ma wrażenie, że to celowe działanie lub próba zmiany formuły i zrobienia np. prawackiego portalu tu i pozbyciua się osób, które nie pasują.
No bo trudno uwierzyć, że nagle dwu osobom totalnie bez powodu odpierdoliło.

ad 4.
Bez ludzi nie jest to łatwe, chyba, że Igła i Sergiusz ściągną nowych lub namówią częśc do powrotu.

jarecki

Po co się wtrącam – ktoś spyta? Sam nie wiem, bo widzę nadzwyczajną determinację po obydwu stronach. Byłem w obozie Mad Doga ( choć go nie lubię ) – przez dziurę w płocie zostawioną na TXT przez Stopczyka się przecisnąłem – już widzę dechami zabita. W sumie to przypomina bitwę pod Mątwami. Przed – nastrój bojowy, w trakcie – masakra, a po wszystkim już tylko żal i pustka.

No i racja, obie strony się okopały na swoich pozycjach.Już mało kto wierzy w porozumienie.
I najbardziej przychylne redakcji osoby też nie.
Zresztą nie widać, by redakcji zalażało na kogokolwiek powrocie, raczej zależało na wyrzuceniu chyba.

ad twoje “wkurwiacze”.
Punkt pierwszy znaczy bieżączka i ostatni -mam takie samo wrażenie.
W sumie o mediach obywatelskich też.
Bo po co gadać, wystarczyło je robić.
Co do magii, to akurat była nieraz i nie dwa, i Magia była.
Bywało magicznie.
BYwało ciepło.
Bywało mądrze.Wiadome, magia może być wszędzie, ale nie jest to takie łatwe.

jarecki

To tyle. Rozumiem, że ten tekst zaraz znajdzie się w jakiejś piwnicy, ale żeby było jasne. Bez zrealizowania punktów 1 i 2 – uważam, że nie ma sensu dalej się tutaj produkować, czyli „trza sztrejkować”

Pewnie tak.
A “sztrejkowanie” nie wiem czy coś da.
Bo widać chyba o to chodziło.


Referencie

Dobre i joby. A co mi tam wreszcie zostało? Czy ja mam dziewięćdziesiąt lat? Czy – wreszcie muszę kogoś godzić? Oni to się akurat wszyscy lubią, stąd taka uraza straszliwa.
Co to za sens, żeby ludzie przychodzili, czytali – wiem, bo będą i nawet teraz tu siedzi 10 osób, a nie będą się odzywali tylko peyotl obrazy i dumy urażonej żuli, skąd się znowuż dzikie wizje biorą i to napędza maszynę.

Co to nie pamiętam, jak mnie odcięli od TXT, konta zablokowali i sobie czytałem różnych oszołomów jak tu latają z chorągiewkami i tryumfują. Przecież jakbym dorwał wtedy Serga i Tego naszego Igłę to bym ich porozdzieral jak śledzie.
A teraz ich sobie lubię, nie wolno mi?
Żeby w wirtualu urazy dłużej niż miesiąc hodować – głupota! To w realnym życiu na świecie by już od dawna nie było ani jednego żywego człowieka.


-->JJ

Zatem działaj.


Ja?

Ja mam działać?
Referencie, coś ty? Dosyć, że się odezwałem. Nie będę nikomu przed mordą wymachiwał pięściami. Sami dorośli ludzie


-->JJ

Więc właśnie :-)


Grzesiu

Przyjąłem do wiadomości Twoje uwagi.
W sumie racja – bywało całkiem, całkiem.


-->JJ

Przy okazji, co u Aspika?


-->JJ

Jacek, jeszcze jedno, jednak do tego wrócę. Zobacz, sytuacja jest dosyć czytelna, tak jak ja to widzę.

Pisało tu… powiedzmy 40 osób. Ten stan utrzymywał się od roku. Z małymi wahnięciami. Dziś odeszło, zamierza odejść, rozważa odejście – połowa (upraszczając). Zostanie połowa i będzie pisać dalej. Możliwości są dwie: portal przetrwa albo portal nie przetrwa. Domyślam się, że to dociera do wszystkich, w tym do właścicieli. Schemat jest bardzo prosty i oczywisty.

Zamierzam zostać i pisać (jak czas pozwoli). Nigdy nie łaknąłem kontaktu z halberowcami i resztą kamandy, a jeśli oni chcą się teraz gromadnie wyautować, to ich sprawa. Z mojego punktu widzenia nic się nie zmieni. Nie mam nerwobólów z powodu braku komentarzy. Nie zakładam też, że nie pojawią się inny podróżnicy po sieci. Wszystko powinno być funkcją tekstów, a nie koleżeńskich układów i samozakłamania, że jesteśmy klimatyczne równiachy, które maja monopol na klimatyzowanie miejsca. A jeśli sprawa pierdyknie? To pierdyknie. Myślisz, że gdyby mnie tu nie było, to do tego “starcia” by nie doszło? Sądzisz, że to wina twoich “rozmów” z chuliganami? Moim zdaniem – nie. Każdy ma granice wytrzymałości i od pewnego momentu mówi – stop, koniec wchodzenia na głowę.

Pozdrawiam,
referent


JJ

obawiam sie, ze tu się zbyt duzo mleka rozlało.
Choć pewnie nic nie jest przesądzone.

Jak dla mnie, to tu się dzieje coś dziwnego…

Nie wiem jeszcze dokladnie co, ale powoli sie to klaruje.
Generalnie nie wiem, co tu będzie za miesiąc…

Z resztą sądząc po obelgach przez niektórych tak na szybko rzucanych, to widzę, ze tym niektorym ta sytuacja pustek całkiem odpowiada :-)

Zobaczy się co dalej będzie…

pozdrawiam


-->JJ (2)

I jeszcze. To trzeba już być kolegą, przyjaźnić się i lubić, żeby pisać na jednym portalu? Po mojemu można pisać obok siebie teksty nawet jeśli się nie lubi.


Referencie

No właśnie, nie trzeba. Wystarczy że jedni zrezygnują z “podsrywania” a inni pojma, że to nie kościół żaden tylko normalny portal, i można jechać dalej.


JackuK

E, tam zaraz mleka. Jakby ktoś z zewnątrz przeczytał całość tej awantury. To co zakryte i to co skasowane, i to co zostało – tylko by się uśmiał z nas wszystkich.
Chłodnym okiem – to nawet nie jest wielka awantura tylko cykl nieporozumień i wyskoków.
Tak się trochę “sejmowo” zrobiło. I tyle


-->JJ

Ja cały czas jadę. Ty – jak widzę – jedziesz :) Czy będą jechać inni, to przecież ich sprawa. Są dorośli. Jak nie chcą jechać, to nie pojadą. Nic na to nie poradzę, że jest mi wszystko jedno (w 80% – obliczyłem:), czy będą dalej jechać. Nie muszę się ze wszystkimi lubić i nie ukrywam, że nie wszystkich lubię :) Dęty balon. Jesteś dużo bardziej koncyliacyjny ode mnie :))) Ale to też dobrze, bo przecież nie musimy uważać tak samo. Byłoby nawet nudno. Czołem!


moje 3 grosze

Jarecki – mam do Pana pretensje, ale nie powiem, że kiepsko Pan pisze, bo to byłaby krzycząca nieprawda.

Dlatego powiem tez, że z TXT poza Panem odeszli WSZYSCY, którzy dobrze piszą, wiedzą co piszą i o czym piszą. No prawie wszyscy, ale z pewnością ci wszyscy, których pisanie przyciągało czytelników i stanowiło o wartości tego miejsca.
A jeśli cokolwiek tworzyło magię tego miejsca – to z pewnością ludzie, których nicki MASOWO pojawiły się obecnie na blogu Mad Doga, założonym już po odejściu stąd.

Wystarczy spojrzeć na obecną martwotę tego miejsca, by dojść do prostego wniosku, że każdy ma to na co zasługuje i co jest sobie w stanie zbudować używając własnej inteligencji a rezygnując na skutek przeceniania siebie , z inteligencji innych osób, której nie docenia.
Krótko mówiąc – pycha i zadufanie.
A jeszcze krócej: POLITYKA!
I nie ma co udawać, że o politykę nie chodzi.
GŁÓWNIE o nią chodzi!

Starannie zorganizowana akcja wymierzona w przeciwników politycznych (ze mną na sztandarach) – była tak prymitywna i szyta tak grubymi nićmi, że jedynie Bulzacki mógł udawać, że nie zauważa o co chodzi. Przeprowadzenie tej akcji z użyciem “ekscinkciarzy” w charakterze walca drogowego – dało skutki, jakich chyba sobie nie zakładano.

Późniejsze żałosne “pójście w zaparte” – jest już tylko rzucaniem na szalę autorytetu, którego po prostu nie ma.

I zanim ktokolwiek zechce podejmować jakiekolwiek rozmowy – to Mad Dogowi, Docentowi, RRK, czyli wymienianym i OBRAŻANYM a także niewymienianym z nicków blogerom i komentatorom, których wartości intelektualne budowały ten portal – należą się PRZEPROSINY.

To tyle Panie Jacku.
Pozdrawiam


-->RRK

ererka

[...]Bulzacki mógł udawać, że nie zauważa o co chodzi. Przeprowadzenie tej akcji z użyciem “ekscinkciarzy” w charakterze walca drogowego – dało skutki, jakich chyba sobie nie zakładano.

Proszę Pani, niech Pani mi nie zarzuca, że nie wiem, o co chodzi. Doskonale wiem, o co chodzi. Proszę Pani, myślę, że to jest czytelne. Chodzi o to, żeby pozbyć się Pani z txt. Cała akcja wymierzona jest w Panią, ponieważ zbliżają się wybory do Euro Parlamentu, w których PO ma szansę na naprawdę dobry wynik, a właściciele nie akceptują tej linii politycznej. Reszta jest przykrywką i biciem piany.


Jacku, jeszcze jedno,

tu moim zdaniem nie chodzi jednak ani o urazę ani o obrazę ani o dumę urażoną.

Czy ja jestem w stanie się na kogoś obrazić?
A już na Igłę&Sergiusza?

No nie bałdzo.
Chodzi o to, że ja (i wiele innych osób) straciło, patetycznie mówiąc, serce do TXT, a prozaicznie to odechciało im się pisać.

I to nie jest skutek żadnego obrażania się.
raczej decyzja świadoma, by nie dać się dalej robić w …..
I nie firmować swoją osobą i swoimi tekstami jakichś dziwnych poczynań.

Ja tam jestem naiwny, pewnie jeszcze coś napiszę.
Ale po wielu widzę, że przynajmniej na razie oni już nie.

I nie jest to też żadne zbiorowe odejście, żadne zmawianie się.
Nie ma żadnego obozu Mad Doga.
Nie ma żadnych halberowców.
To sa paranoje Referenta, który nie ma pojęcia o TXT.
A swoje uprzedzenia i fobie traktuje jako fakty.

I oczywiście nieprawdą jest, że została połowa.
Z komentujących zostało może 20%...

Już wcześniej było, że tXT roiło się od tekstów bez komentarzy.
teraz zapowiada się to na codzieność.
Znaczy pustki i teksty, które nie żyją, bo nie ma ich kto komentować.

Pozdrówka.


Grzesiu

no i znowu nic więcej mi nie pozostaje jak sie z Toba zgodzic
Co do całości… :-)

pozdrowienia


-->Grześ

tecumseh

I nie jest to też żadne zbiorowe odejście, żadne zmawianie się.
Nie ma żadnego obozu Mad Doga.
Nie ma żadnych halberowców.
To sa paranoje Referenta, który nie ma pojęcia o TXT.
A swoje uprzedzenia i fobie traktuje jako fakty.

I oczywiście nieprawdą jest, że została połowa.
Z komentujących zostało może 20%...

Ależ ci halberowcy zaboleli! Musi jednak być mniej więcej trafnie, blisko punktu. Oczywiście na nic jest Pana agitacja i kaptowanie ludzi do “paczki”, bo pojęcie halberowiec dotyczy kilku osób, wiadomo których, tych szczególnie zasłużonych dla usitwiawiania txt (ostatnio wmawiał Pan Dymitrowi Bagińskiemu, że jego też zaliczam do tej grupy, “jak się czujesz jako halberowiec”, w razie czego mam zrzut ekranu, bo lubi Pan się wypierać tego, co wcześniej powiedział); ktoś kto ma oczy i uszy nie da sobie zrobić wody z mózgu. Ktoś kto nie ma pewnie da.

A w tym komentarzu jest kolejny dowód na halberyzm. Co to znaczy, że ja “nie mam pojęcia o txt”? Pomijam już nawet ową paranoję. Chyba chodzi o to, że nie mam pojęcia o txt w wersji opowiedzianej przez Pana. Bo txt to chyba też ja? Czy nie? Czy może – właśnie – txt to WY, Pan szanowny. A ja gdzie mam się podziać? Pójść sobie? Dostosować się od wyobrażeń i reguł ustanowionych przez Pana i innych halberowców? Czy ja nie jestem w jakiejś części txt? Ciekawe.

Cechą definicyjną halberyzmu jest to, że zaprzecza swoim dokonaniom. Halber mówił: “Co wy, to nie jest mój sms, a nawet jak był, to źle go czytacie, tam chodzi o coś innego”. A na koniec wytoczył proces Rokicie za ujawnienie sma-a. Nie dziwi mnie więc, że rżnie Pan “topolowy liść”. Zapomniał już Pan o fragmentach swoich wypowiedzi, kiedy oceniał Pan mój wkład w txt i dziwił się, że Sergiusz i Igła nie wyrzucili raczej mnie, a pozwolili odejść Panu Lorenzo. Nie był to halberyzm? Czy Pan tu rządzi, czy Pan zaprasza i wyprasza ludzi? Na jakiej podstawie ocenia Pan moje teksty i wkład w txt. Po ilości? Czy txt, to rzeczywiście Pan i pana Koledzy, którzy wiedzą, na czym polega txt?

Całkowitą hipokryzją jest podnoszenie zarzutów, że ja, czy inne nowe osoby nie przyczyniły się do “promocji” txt. Pan się przyczynił do promocji, rzeczywiście, głównie w S24… Nic tak nie zaszkodziło wizerunkowi txt, jak Pan ciągłe biadolenia i przysrywki pod adresem innych portali, z wnioskiem aby blogerzy przyszli na txt, bo tam taki klimat, magia, tak fajnie, niezwyczajnie, kulturalnie, brak konfliktów, nie ma RRK i Maryli itd. Przykładów jest milion, nie tylko komentarze, ale i notki. Pana zdaniem to była promocja, moim zdaniem czarny PR. Nie dawało się tego słuchać, a odczucie było jedno: co za bufonada, co za poczucie wyższości (sam tak uważałem, czego wyrazem były nie do końca trafne notki z mojego “pierwszego powrotu”). Były jakieś skutki Pana promocji, poza tymi negatywnymi? Ktoś przyszedł?

Wiec, proszę Pana, bez żartów. Idź Pan swoją drogą i nie podcieraj sobie gęby referentem. Zajmij się belkami we własnym oku. Bez odbioru, bye.

referent


Kto kogo zrobił "w chuja" ?

To pytanie do Grzesia, który pisze o tym w co drugim komentarzu.

Mógłbyś Grzesiu przybliżyć, o co chodzi? Znaczy kto kogo i na czym to Twoim zdaniem polega?

Ciekawym bardzo.


>grzesiu

że chce Ci sie z tym walterowcem gadać... masz cierpliwość stary :)

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Sergiusz,

wszystko co chciałem powiedzieć, powiedziałem już w komentarzach tu i pod swoim tekstem.
I podejrzewam, że ty wiesz, o co chodzi.
Jak nie wiesz, zapytaj Jotesza, Maxa, Lorenzo, oszusta, Gretchen,Jacka Ka itd, jak oni się czują i co myślą o tym.

Nie będę ci ułatwiał życia.
Poczytaj komentarze Delilah u Mad Doga.

itd

Referencie, wszystko już powiedziałem w odpowiedzi na twój chamski komentarz u mnie, nie chce mi się więcej gadać.
Poza jednym:

“. Zapomniał już Pan o fragmentach swoich wypowiedzi, kiedy oceniał Pan mój wkład w txt i dziwił się, że Sergiusz i Igła nie wyrzucili raczej mnie, a pozwolili odejść Panu Lorenzo.”

Proszę mi znaleźć te fragmenty moich wypowiedzi lub linki.
Jakoś wiem, że pan nie znajdzie, bo kłamstwa trudno udowodnić.
A mało kto się nabierze na manipulację i zmienianie znaczeń moich słów.

“Czy Pan tu rządzi, czy Pan zaprasza i wyprasza ludzi? Na jakiej podstawie ocenia Pan moje teksty i wkład w txt.”
Ja tu jestem Nikim.
Albo Niktem.
Właściwie to mnie nie ma.
oceniam teksty każdego swoje też.
pana też.
Ba, uważam, że są nawet niekiedy bardzo dobre pod względem formalnym i merytorycznym.
Poza tym uważam, że pan ma złą wole,manipuluje, obraża wszystkich poza trzema osobami tu.
Uważam, że de facto świadomie i celowo zrobił pan rozpierduche nieraz tu.
I że ma pan dużą sasfakcję z tego, że to się sypie.

Gratuluję.
Udało się.
Wprawdzie bez pomocy redakcji byłoby to niemożliwe, ale się dołączyli.

Zadanie spełnione.
Misja wykonana.


Grześ

Postawiłem konkretne pytanie, a Ty robisz unik. Nie wiem o co chodzi, choć pewnie niedługo się dowiem, jak znam życie. Pożyjemy, zobaczymy.

To co widzę jak na razie, to dość intensywne zabiegi kilku osób, by przyprawić mi gębę przez czytanie wspak moich intencji i słów. Nie wiem czy komuś tu, jak sam mówisz “odpierdoliło”, ale istotnie, chyba na to wygląda.


grzesiu

nie pierwszy raz ten walterowiec łże. nie pierwszy i pewnie nie ostatni.
naprawdę szacun że Ci się jeszcze chce udowadniać że nie jesteś wielbłądem…

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Sergiusz, ja juz o nic nie zabiegam

bo i po co.
Nie warto.

Docent, już nie.


-->Grześ

tecumseh

Proszę mi znaleźć te fragmenty moich wypowiedzi lub linki.
Jakoś wiem, że pan nie znajdzie, bo kłamstwa trudno udowodnić.
A mało kto się nabierze na manipulację i zmienianie znaczeń moich słów.”

Naprawdę Pan nie pamięta tego komentarza? Rzecz w tym, że tego bloga już nie ma. Nie wykazałem się refleksem i nie zrobiłem “zrzutu”, choć teraz żałuję. Ale może wspólnie wystąpimy do administracji o odnalezienie tego komentarza? Może to jest możliwe? Nie ma się już co spierać i eskalować emocje. Sprawdźmy tylko, czy prawdę mówię ja, czy Pan? Tak z ciekawości. Na marginesie – nie mam do Pana o tę wypowiedź pretensji, każdy może oceniać moją twórczość, chodzi tylko o demistyfikację legend, które tu są tworzone i roznoszone.

To jak, występujemy do Sergiusza z petycją? :-) Chodzi mi o ten komentarz, gdzie wyrażał Pan zdziwienie, że pozwolono odejść Panu Lorenzo, który ma zasługi dla tworzenia i promowania txt, a ja, Nicpoń i ktoś tam jeszcze nie mamy takich dokonań. “Ale to sprawa administracji [kto zostaje]” – takie było podsumowanie.


No czekam z niecierpliwością na przywrócenie tego komentarza.

Bo jeśli go dobrze pamietam, to oczywiście wydźwięk jego był inny.

Znaczy było na pewno zdziwienie tym, że administracja zachowuje się jakby nie obchodziły jej odejścia ważnych osób dla TXT.
Co było więcej, nie pamietam.


-->Grześ

Proszę zatem go odtworzyć, jeśli Pan potrafi. Może nie ma sensu angażowania administracji.


No jeśli to było na blogu Mada czy Docenta?

To nie potrafię.
Wbrew pozorm i wmawianiu mi jestem zwykłym i skromnym uczestnikiem w tym miejscu.
Tyle że niestety zbyt aktywnym.

P.S. A komentarzy nigdzie nie zapisuję.


-->Grześ

Czy był tam przywołany mój nick i w jakim kontekście?


-->Grześ

OK. Zatem występujemy :)


Panie Referencie

Po co Pan to robi?
Czuje sie Pan obrażany, niesłusznie porównany, pominięty, niedoceniony?
Co Pan chce udowodnić?


-->Agawa

Że istnieje halberyzm. Tylko o to.


Panie Referencie

A coz to jest? Pan wybaczy ale nie znam kontekstu.


-->Agawa

Proszę poczytać. Wszystko jest napisane. O halberowcach lubię jednak rozmawiać tylko z nimi samymi. A w zasadzie nie lubię, bo nie lubię z nimi rozmawiać. Rezerwuję sobie takie prawo. A Pani chce wystąpić w roli mediatora, arbitra… nie wiem :)


>Agawo

Bulzacki się nakręca. opracował sobie teorię o halberowcach i teraz się nią onanizuje jak 13 letni chłopiec.

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Komentarz Grzesia


Pod notką Mad Doga


Panie Referencie

Nie wiem w jakiej roli chcę wystąpić.
Chcę poznać przyczyny Pana rozgoryczenia.
Czy myśli Pan o nierównomierności odniesień?

Moze lepiej szukac dróg wyjścia z impasu a nie szukać następnych konfliktów?


JJ,

kazdy ma uprawnienia, takie czy owakie, wiec Ty tez, nie ma o czym gadac.
Ja tez. I patrze, ze tez mi zalezy, choc nie za czesto tu jestem.
Dlatego przeklejam to, co napisałam w piatek wieczorek u Igły:

“Obserwacja jest taka, że kłócą się w kółko Panowie. W salonie kłocili sie Panowie, tutaj tez kłoca sie Panowie. O poglady w sumie. Tak jakby mozna było doprowadzic sie do sytuacji, ze wszyscy mamy jakoś jednakowe.

A refleksja: być moze jest tak, ze samo komentowanie swiata nie jest wystarczajace dla zaistnienia mitu załozycielskiego Konfederacji. Byc moze Konfederacja powstaje wtedy, kiedy ludzie razem cos robią a nie tylko komentują. Albo zabieraja się do robienia czegos razem. Albo zastanawiaja sie co mogliby zrobic razem.

Rzucam tak przed snem.

Jutro wrócę.”

Oraz przeklejam to, co napisałam wczoraj w porze obiadowej w notce “Amnezja sezonowa”:

Na patelni został mi po smażeniu olej z jakąś dziwną, burą zawiesiną – potrzebowałam wyczyścić patelnię. Zwykle tak nie robie ale dziś nalałam wody, zagotowałam, żeby się dobrze „przegryzło”, wylałam. Nalałam, zagotowałam, wylałam. Lałam wodę i wylewałam. Lałam i wylewałam. A tłusta zawiesina wciąż pokrywała patelnię.

Nagle przypomniałam sobie, ze przecież zwykle czyszczę patelnię zupełnie inaczej. Bo woda, której tak uparcie używałam przed chwilą, jest dla tłuszczu zbyt lekka i zbyt „śliska”. Zwykle używam papierowych ręczników – są mięsiste, chłonne i świetnie zbierają tłuszcz.

Sięgnęłam więc po papierowy ręcznik, zebrałam co trzeba, przepłukałam wodą, wysuszyłam. Znów mogę smażyć.
Czemu byłam tak uparta z ta wodą?

Pomyślałam o Tekstowisku w ostatnich dniach.
Lejemy wodę zamiast sięgnąć po papierowy ręcznik.
A przecież mamy na półce ręczniki.
Zawsze mieliśmy.
Trzeba sobie tylko przypomnieć.

Pstryk!

Niechże nam sie uda!

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


-->Sergiusz

Dzięki. Chodziło mi o ten pierwszy cytat. Pozdrawiam,

referent


Panie Referencie

Ten komentarz Grzesia jest jego subiektywną oceną. Być może dla Pana niekorzystną. Może niesluszną. Subiektywną.
I nie ma prawa do oceny?


-->Agawa

Niestety, raczej Pani nie pozna przyczyn mojego “rozgoryczenia”, ani nawet nie potwierdzi u mnie, że to jest “rozgoryczenie”. Nie zwierzam się co pięć minut. Ma Pani za to dużo tekstu, może Pani wyrobić sobie zdanie.

Lepiej szukać dróg wyjścia z impasu, niż szukać konfliktów. Potwierdzam. Podstawą jakiegokolwiek porozumienia i kompromisu jest jednak wcześniejsze wyjaśnienie co było nie tak, co było złe. Na tym można budować przyszłość i przyjąć ugodę, czy przeprosiny, wszystko jedno. Mogę przeprosić tych, których obraziłem; nie będę się “jednał” (sorry Jacek) z tymi, którym obecna sytuacja nie dała nic do myślenia. Tym bardziej nie będę się jednał z tymi, z którymi generalnie nie mam zamiaru się jednać.

Wreszcie, siedzę na tym blogu 4 godziny 2o minut. Muszę już iść. Mam inne obowiązki. Zakładam się, że za chwilę się dowiem, że uciekam, ale nie mam więcej czasu do zmarnowania.

Pozdrawiam,
referent


Referencie,

jeżeli z tego co wkleił Sergiusz,

wynika to:

“Zapomniał już Pan o fragmentach swoich wypowiedzi, kiedy oceniał Pan mój wkład w txt i dziwił się, że Sergiusz i Igła nie wyrzucili raczej mnie, a pozwolili odejść Panu Lorenzo”

a dokładniej, ze ja się dziwiłem, że ktoś pana nie wyrzucił., to ja się poddaję.

Znaczy albo pan nie rozumie tego, co ja piszę, albo ja nie umiem pisać zrozumiale i jasno.

Trudno nie ma sensu więc nic więcje wyjaśniać, bo i tak pan z tego sobie utworzy coś innego.

A fakt, oceniłem wkład pana, nie mam prawa uważać, że z mojego punktu widzenia i dla mnie np. yayco, Docent Stopczyk, Mad czy Lorenzo wnosili więcej do TXT niż pan?

Chyba mam?
Nie wynika z tego w żaden sposób, że wypowiadałem się o wyrzuceniu pana, nie wynika, że chcę tego w jakikolwiek sposób, że mi zależy na tym, nie wynika z tego nawet to, że uważam,że pan pisze złe teksty (bo niekiedy pan pisze genialne)

Wynika z tego tylko jedna rzecz, że bardziej ceniłem tamte osoby jako blogerów i komentatorów.
I tyle.

Koniec wyjaśnień z mojej strony i wracania do tej sprawy.


-->Agawa

Po raz dziesiąty potwierdzam, że ma. Na tym blogu napisałem to już kilka razy, że może krytycznie oceniać moje teksty. Proszę – niech Pani przeczyta… Jesli jednak Pani uważa, że ten cytat opisuje tylko ocenę wartości moich tekstów, to gadamy jak ślepy z głuchym.

Muszę iść,
referent


>grzesiu

jesteś nie do zdarcia

ale pod tym zdaniem:

“nie wynika z tego nawet to, że uważam,że pan pisze złe teksty (bo niekiedy pan pisze genialne)”

podpisuję sie obiema rękoma. kryminał to czysty geniusz!

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Dzień dobry!

Widzę same sukcesy.
71 online, na pobocznym blogu od 9 do 17 obserwatorów.
Masa komentarzy i radykalny brak “picia sobie z dzióbków”

Zaraz wpadłem na pomysł takiego portalu w którym by uczestnicy nieustannie się napieprzali, wyzywali od najgorszych a nawet pisali sobie wzajemnie diagnozy co do stanu psychicznego. Byłby sukces i klimaty jak ta lala.

Jeszcze przecież trwa symultanicznie dyskusja w maddogowie – No sukces!

Może zrobicie pojedynek Mada z Sergiem o pryncypia?

Tak, w dawnym stylu z publiką – he he … serwer by się zagotował


-->Grześ

Niezłe. Dobrze jest mieć jednak dobre zdanie o sobie :))) Przyjmijmy, że nie było kontekstu Pana komentarza, nie było awantury o regulamin, nie było zdarzeń do których się odnosił się Pana komentarz, nie było wreszcie Pana komentarza, a ja Panu zarzucam, że pisze Pan nieprecyzyjnie. Ależ trudno się przyznać, czyżby to było coś wstydliwego, że uważa się, że są równi i równiejsi, zasłużeni i bardziej zasłużeni, ci co mogą więcej i ci drudzy… Proszę się tego nie wypierać – szczerze mówię, ma Pan pełne prawo tak myśleć. Tyle, że lubię wiedzieć z kim rzecz.

Halber pozwał Rokitę za ujawnienie i złe odczytanie jego sms-a.

Bye, ja piszę dalej swoje (już nie o halberowcach, bo to jednak nuda i są na wymarciu), a Pan – jak mniemam swoje; po mojemu jest OK. U Pana będzie 200 komentarzy, bo wszyscy Pana lubią, a ja mogę nie mieć komentarzy, bo jestem “żałosny”, “paranoiczny” (cytaty z Pana) i zły. Nikt mnie nie odwiedzi. Czy to jest złe? Proponuję dalej bawić się w blogowanie i nie hamletyzować.

Kończę wymianę zdań. Znikam,
referent


-->JJ

:))))))))))) Sorry Jacek. Już skończyłem.


Referent i Grzesiu

Wy to macie, psia krew, problemy!


Jacek,

nawet lepiej:

Idę offline, to podobno niedziela? Co my tu w ogóle robimy?

Cześć.


Referent

A ty gdzie? Jak w ten sposób dojdę do dwudziestu online na blogu?
Tak się nie bawię!


Sergiusz

Korekta – do 30!
Weź się wypowiedz po poważnemu i przestańcież sobie jaja robić.
Inaczej, zaraz tutaj doktora od psychiki sprowadzę w postaci Venissy i wszyscy będą mieli się z pyszna!


JJ

jarecki

Widzę same sukcesy.
71 online, na pobocznym blogu od 9 do 17 obserwatorów.

Wiesz ludzie informacje zbierają, coby się dowiedzieć o co tu tak naprawde chodzi i co z tego wyjdzie…

Nie wróży to jeszcze samo w sobie sukcesu.
Ale kto wie…

Może w końcu zacznie się gra w otwarte karty i dostaniemy informacje bez ogródek o co w tym wszystkim chodzi


Sergiuszu

I nie jest żadna niedziela tylko sobota -słyszałem jak pan w telewizji powtarzał, ciesząc się z tryumfu panny Kowalczyk – “cóż za piękna sobota”
Co ty? W telewizji mówili, to musi być sobota.


O, toś utrafił w dyszkę

Tylko Venissa nas ratuje, pełna zgoda :-)
Ja już nie gadam po poważnemu.
Nikt (prawie) tego nie kuma.
Za to każdy wie wszystko lepiej.
Normalka.
To się chyba nazywa turbulencje.
Odwyk, odwyk i jeszcze raz odwyk.
Mam szczerą ochotę zamknąć tę budę na minimum miesiąc.
Ciekawe co by było?
Dobra, teraz już na serio idę do realu.
A Ty idź po Venissę ;-)


Panie Referencie

(Edit) Zmieniam ten komentarz bo:

Można komentarz Grzesia zinterpretować jako odmawianie Panu prawa oceny Txt ze wzgledu na maly wkład w jego tworzenie.

Tak Pan to odebral?


@

Bajko…

A ja jako postronny obserwator chciałbym wiedzieć, jak nazywa się to miejsce – Textowisko, czy Logosfera78.net? Wszyscy piszą o Textowisku, o jakimś jego nowym regulaminie, a coś mi się wydaje, że coś takiego jak regulamin Textowiska nie istnieje. Nie wiem nawet czy samo Textowisko istnieje, skoro przed chwilą zaakceptowałem regulamin Logosfery78.net… ???

Pozdrawiam.


Jacek,

kończąc temat, myślę że dość tej ściemy i robienia z Mad Doga biednej ofiary wściekłych adminów.

Prawda jest taka, że tylko generalnie ślepy i świeżo wyjęty z puszczy może nie wiedzieć, że Mad Dog już jakiś czas temu postanowił pójść na swoje. W swoich notkach na TXT od pewnego czasu intensywnie promował różne nowe adresy swoich netowych eksperymentów i pomysłów. Nie ma w tym nic złego, to wolny kraj. Jednak świadome łamanie regulaminu pomimo życzliwych ostrzeżeń, systematyczne obrażanie i czarny PR wobec prowadzących TXT, by na koniec pojechać na zrobieniu z siebie szykanowanej ofiary, to jest o kilometr za wiele.

Z Mad Dogiem pożegnaliśmy się definitywnie. Jego blog został odblokowany na 24 godziny, by mógł sobie skopiować co chce, a inni zajrzeć, jeśli chcą.

I to wszystko w tej sprawie.

P.S. co do regulaminów, taka sobie, hehe, ciekawostka – regulamin Mad Doga z 7 czy 13 Marca 2009:

No, to wszystko jasne.

Cześć.


Sergiusz

I o to mniej więcej chodziło. Tylko je. na rzecz – jeśli można – przedłuż odblokowanie do 48h bo doczytałem, że akurat na dobę wypada z netu, a to z powodu wyjazdu.

Nie ma co się specjalnie ekscytować. Mad robi mniej wiecej to samo, co my odchodząc z S24 :) Nie wie jeszcze, jaka to jest masakra.
Pozdro


Jacek,

nie ma sprawy, 24h czy 72h.

Pewnie, że robi coś podobnego, niech zazna tego miodu ;-)

Pozdro.


I tak ma szczęście...

...że nie będzie musiał się męczyć z tą najbardziej obrażalską i marudną częścią blogerów, uosabianych przeze mnie czy Referenta, który mnie wyzywa, nota bene.
I nie będzie miał takiego admina jak Igiełka…he he he


Zawsze są

plusy dodatnie i plus ujemne, prawda.
Niech walczy, a co.


Panie Sergiuszu

Sarozy przegral proces, w ktorym domagal sie wycofania z rynku lalki Voodoo

“Możesz rzucić urok na Sarkozy’ego i uniemożliwić mu dalsze szkodzenie krajowi”.

Ukłuj prezydenta w “Spadaj gnoju”

Francuzi mogą kłuć lalkę okraszoną cytatami z prezydenckich powiedzonek. Wśród nich znajdujemy “Pracuj więcej, żeby więcej zarabiać” (hasło z kampanii wyborczej), “Spadaj gnoju” (takim odezwał się prezydenta do osoby, która nie chciała podać mu ręki) czy “Hołota” (epitet w kierunku imigrantów).

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadom
osci/1,80581,5848039,Laleczka__Sarkozy_voo_doo__bestsellerem_w_internecie.html

Dlaczego przegral proces?
Trybunal uznal, ze lalka miesci sie w dopuszczalnych granicach wolnosci slowa i poczucia humoru.

To tyle w temacie:
Urazona godnosc szefa, Lalka Voodoo, poczucie humoru, wolnosc slowa

Czy piszac o tym naruszam regulamin?


Pani Agawo,

nie wiem czy łamie Pani regulamin, proszę zapytać Admina.

Natomiast mam wrażenie, że Pani komentarz jest nie na temat. Ale to może tylko takie wrażenie, Pani rozumie…

Miłego dnia, wracam do swojej pracy.


Panie Sergiuszu

Mam wrażenie, że jak najbardziej na temat.
Regulamin tego miejsca wprowadza ograniczenia wolności słowa.
Wprowadza restrykcje niezgodne z prawem.

Nawet prezydent nie wygrywa procesu gdy w grę wchodzi wolność slowa:))


Pani Agawo,

właśnie dała Pani dowód, że pisze Pani w tym wątku nie na temat. To nie jest wątek o regulaminie.

Poza tym, Pani zaakceptowała nowy regulamin. Ta dyskusja jest zatem bezprzedmiotowa.

Pozdrawiam.


Hm, czany PR?

Nie tak dawno pamiętam, pisał o TXT jako domu i się angażował, własna strona internetowa czy blog nie oznacza ani konkurencji ani robienia czarnego PR-u.
Konkurencja jest teraz za to, bo na blogu Mada więcej osób się wypowiada niż na TXT.

No ale cóż.
Griszeq dziś sobie poszedł, niedługo pewnie Odys…

Gratuluję:)

Jest dobrze, nie trza psuć.


Grześ

fakty mówią głośniej niż kłamstwa i puste słowa. Nie możesz się zdecydować?


>grzesiu

jaka konkurencja? :)

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Panie Sergiuszu

Pan narzucił regulamin w sposób arbitralny.
Wejście do serwisu nie bylo możliwe bez jego akceptacji!

Ten tryb zmian regulaminowych jest wyjatkowo niekorzystny dla użytkowników serwisu i moim zdaniem niezgodny z prawem

Przyklad orzeczenia sadowego:

‘UOKiK stwierdził że regulamin świadczenia usług przez Domeny.pl sp. z o.o. jest niezgodny z prawem tzn.
stosuje w swoim regulaminie klauzulę wpisaną do rejestru klauzul niedozwolonych. oraz naruszającą zbiorowe interesy konsumentów, a wcześniej w dniu 26 marca 2008 r. wydany został przez Sąd Okręgowy – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyrok, w którym to Sąd uznał zapis
“Domeny.pl Sp. z o.o. zastrzega sobie prawo dokonania zmian niniejszego regulaminu. Zmiany te obowiązują od chwili udostępnienia nowej wersji Regulaminu na stronie Domeny.pl – rejestracja domeny, serwery, tanie domeny i serwery “
za niedozwolony i zakazał stosowania go w obrocie z konsumentami’


Panie Sergiuszu

A nastepnie jest Pan zdziwiony niepochlebnymi opiniami uzytkownikow?


Agawo

Bardzo lubie patrzeć na te wygibasy intelektualne i prawne – zwłaszcza gdy break racji a nawet łamie się prawo.
No i to pokazywanie za siebie palcem – “to nie ja, to kolega… czyli admin”
Zabawni są, zwłaszcza gdy nie widzą ani przed kim ani na jaki temat popisują się. A myślą, że wychodzą na “szpeców”.

Ech… żałosne. Możnaby tekst napisać pod tytułem: “Buta ukarana”
Pozdrawiam


-->Agawa

Agawa, dokładnie – jak głuchy ze ślepym :) Domeny.pl to przedsiębiorca świadczący usługi, stąd prawo konsumenckie ma tu zastosowanie. Chodzi o to, żeby klient nie był zaskakiwany, poprzez jednostronną zmianę warunków umowy w postaci modyfikacji regulaminu (który jest częścią umowy o usługę). Musi Pani poszukać czegoś innego, bo to jest “kulą w płot”.


Pani Renato

Ten komentarz jest niezwykle zabawny w zestawieniu ze sprawą Sarkoziego

VooDoo?
Czy to nie podpada pod regulamin? Nooooo…. ;-)
s e r g i u s z — 23.03.2009 – 08:03


Panie Referencie

Tak sie Panu zdaje?
Uzytkownicy Txt zostali zmuszeni do zaakceptowania regulaminu, ktory im nie odpowiadal.

‘Chodzi o to, żeby klient nie był zaskakiwany, poprzez jednostronną zmianę warunków umowy w postaci modyfikacji regulaminu (który jest częścią umowy o usługę)’

Dokladnie tak. Txt nie swiadzczy uslug? Jak najbardziej.


-->Agawa

Mnie się nie zdaje. Bez urazy :) Proszę przeczytać regulamin i zobaczyć, czy ma Pani roszczenie o negocjacje, jeśli właściciel chce zmienić zasady goszczenia Pani na blogowisku. Wiedziała Pani, że możliwe są zmiany regulaminu od początku, poprzez poinformowanie, kiedy Pani się tu pojawiła, bo ten punkt był zawsze. Nie znam portalu, który nie ma takiego punktu. Domeny.pl to firma mająca inne cele i przedmiot działalności gospodarczej, ona handluje usługami, bierze pieniądze od klienta. Do widzenia,


Agawo,

Jak widzisz – oni myślą, ze jak coś oferuje się za frico, to już prawo nie obowiązuje i to nie jest UMOWA.
To jest umowa, na dodatek wymuszająca na kliencie jej podpisanie, ponieważ, jesli jej nie podpiszesz tracisz możliwość dysponowania swoja własnością intelektualną, co samo w sobie jest złamaniem polskiego prawa i to nawet całkiem sporej ilości paragrafów.

A najbardziej mnie bawi, że to ja i Ty naszymi komentarzami ratujemy statystykę TXT. No i Bulzacki swoim nowym “tekstem” stara się robić wrażenie, że jest OK.

“Pęc” ze śmichu można!
Chociaż nasuwają mi się całkiem poważne skojarzenia z tym co się tutaj wydarzyło. Dotyczą one zarówno ludzi i ich megalomanii i myślenia, że są cwańsi i inteligentniejsi od innych. A wychodzą na tym dokładnie tak, jak Kaczyński na starannie przygotowanej prowokacji wobec Leppera. Zresztą mechanizm identyczny.
Może to taka cecha “genetyczna”, że bez tej buty nie potrafią?
I coś co dobrze szło ( jak rząd koalicyjny Kaczyńskiemu) muszą spieprzyć, bo im sie wydaje, ze mogą mieć jeszcze więcej.
I co najśmieszniejsze – mogliby, gdyby nie ta ich buta!

Pozdrawiam Agawo


-->RKK

Niech Pani pisze, zamiast pouczać referentów. Gdzie są Pani teksty, żeby można je było skomentować i ewentualnie zakazać ich publikowania? Nie można naruszyć wolności słowa jeśli nie pisze się tekstów. Proszę o Pani teksty polityczne, analizy itd. Mogą być nawet te, które pisze Pani za darmo, z odruchu obywatelskiego, prawda…

A z regulaminami to jest tak, że najpierw się czyta, a potem akceptuje. Jeśli regulamin nie odpowiada, to się nie wciska guzika i szuka innego miejsca. Jeśli się natomiast wciska guzik, to znaczy że się zaakceptowało zasady. Sytuacja prosta, zero-jedynkowa. O co żal?


Panie Referencie

Txt tez pobierało opłaty za usugi i dalej zachęca do ich wpłacania:)

I ma regulamin niezgodny z prawem


-->Agawa

Opłaty za usługi? Mówi Pani o skarbonce? Ja wpłacam dobrowolnie.

Gdzie regulamin jest niezgodny z prawem i jakim prawem?


Referent

Moja wolność polega także na tym, że to ja decyduję o tym kiedy, co, jak piswzę i gdzie publikuję.

Moje teksty NOWE są w Salonie 24. Ostatni opublikowałam dziś w nocy.

Pana insynuacja o publikowaniu przeze mnie na blogach tekstów opłacanych przez kogoś – daje świadectwo Pana charakteru, Pana mentalności i Pana moralności. To dość szmatława insynuacja – ale wcale mnie ona u Pana nie dziwi.
Co do regulaminu – otóż myli się Pan.I to zasadniczo.
Takie ograniczenie akceptacją regulaminu dla kogoś kto wchodzi po raz pierwszy jest dopuszczalne.
Dla kogoś kto napisał tu i pozostawił bodajże jedno słowo – a więc pozostawił tu swoją własność intelektualną – jest nie tylko niedopuszczalne, jest z mocy prawa nieważne, ponieważ nadal obowiązuje go stara umowa, ta, która akceptował wchodząc tu po raz pierwszy.

Dlatego kliknięcie na regulamin nie ma żadnego znaczenia.
A sam regulamin stanowi w takim przypadku złamanie prawa i to w kilku punktach.


Panie Referencie

Nie dosyć że jest Pan niezwykle wrażliwy to jeszcze uparty:)
Napisałam już w poprzednich komentarzach co o tym myslę. I dziwię się że regulamin poczatkowy został w takiej formie zaakceptowany.

Regulamin może ewentualnie ulec zmianie, ale nie powinien być w tak arbitralny sposób narzucony. Jego odzucenie wiązało się z brakiem dostępu do własnych tekstów chronionych być może prawami autorskimi.

Może Pan postudiuje prawo?


Referent

Dobrowolność wpłat Pana – nie ma nic do faktu POBIERANIA i korzystania z takich opłat i zachęcania do nich przez TXT.
Tego rodzaju sposób finansowania regulują to przepisy skarbowe.

I żeby była jasność – obowiązuje nas polskie prawo – bo o tym jakiemu prawu podlega osoba czy zdarzenie decyduje miejsce stałego pobytu osób.
Koniec kropka.
Serwer w innym kraju może tylko dawć pozorna ochronę, jeśli nieznany jest właściciel – to może utrudnić jego identyfikację – co jak wiadomo w naszym przypoadku nie wchodzi w grę.
Nie da się też dokonać czynności prawnych, nakazanych sądownie w Polsce na takim serwerze, bez uzyskania zgody stosownych władz państwa, na terenie którego ów serwer jest rejestrowany.
Jsk na referenta – słaba orientacja . Ale tak przeciez zawsze było z referentami.


-->RRK

ererka

Jak widzisz – oni myślą, ze jak coś oferuje się za frico, to już prawo nie obowiązuje i to nie jest UMOWA.

Piję szanowna Pani do tego “za frico”, które Pani eksponowała. Przyznaję też, że podoba mi się dwuznaczność jaka mi przy tej okazji wyszła :) Ale oczywiście nie wiem, czy pisze Pani teksty za pieniądze, choć sądzę że mogłaby Pani spokojnie zarabiać na pisaniu, publikować w gazetach, telewizji, radiu. Pani teksty są tak dobre, że na pewno ludzie waliliby oknami, żeby je poczytać albo o nich posłuchać. Wszystko jedno.

Z tym regulaminem to jest jednak tak, że już przy pierwszym kliknięciu zaakceptowała Pani, że się zgadza na taki a nie inny tryb zmian i publikacji późniejszych poprawek do regulaminu. Niech sobie Pani przypomni, przecież Pani to czytała :) W S24 też się Pani zgodziła, od razu wyjaśniam, bo tam jest w tej części identycznie. Działa Pani w przestrzeni nie do końca publicznej, właściciele mieli kaprys, żeby dopuścić do użytkowania ich narzędzia tylko te osoby, które zgodzą się na regulamin. Nie mają do tego prawa?

Owszem zostawia Pani tu swoją własność intelektualną, ale ten portal ją przecież chroni. Może Pani wybrać zasady ochrony swoich autorskich praw majątkowych. Niemajątkowe prawa autorskie zawsze zostają i tak przy Pani.

Poza tym nie ma czegoś takiego jak złamanie prawa w ogólności. Można “złamać” konkretny przepis. Pytam – jaki (nie mówię o wolności słowa, bo ewentualne usunięcie Pani nocnych notek z S24 nie jest przecież łamaniem Pani wolności słowa na txt). Jest też Pani dramatycznie niekonsekwentna. Skoro twierdzi Pani, że regulamin txt i tak jest nieważny, bo łamie jakieś “prawo”, to w czym rzecz? Jest Pani chroniona przez wspomniane przez Panią prawo. Regulamin nic złego Pani nie zrobi. A na przykład ja lubię przestrzegać regulamin txt, bo uważam, że jest piękny i dobry. Powiem więcej, ogłoszę strajk, potem założę stronę na blogspocie, a na koniec odejdę z txt, jeśli regulamin txt zniknie.

Niech Pani coś wklei na txt, proszę.


-->Agawa

No to pójdę postudiować. Salut!


-->RRK

ererka

Dobrowolność wpłat Pana – nie ma nic do faktu POBIERANIA i korzystania z takich opłat i zachęcania do nich przez TXT.
Tego rodzaju sposób finansowania regulują to przepisy skarbowe.

I żeby była jasność – obowiązuje nas polskie prawo – bo o tym jakiemu prawu podlega osoba czy zdarzenie decyduje miejsce stałego pobytu osób.
Koniec kropka.
Serwer w innym kraju może tylko dawć pozorna ochronę, jeśli nieznany jest właściciel – to może utrudnić jego identyfikację – co jak wiadomo w naszym przypoadku nie wchodzi w grę.
Nie da się też dokonać czynności prawnych, nakazanych sądownie w Polsce na takim serwerze, bez uzyskania zgody stosownych władz państwa, na terenie którego ów serwer jest rejestrowany.
Jsk na referenta – słaba orientacja . Ale tak przeciez zawsze było z referentami.

Niestety muszę Panią zmartwić, ale jest więcej reguł określających właściwość sądów, niż tylko “miejsce pobytu” osoby. O kuchni biznesowej txt wiem nic, ale nie mogę wykluczyć, że prawem właściwym jest w tym przypadku prawo zagraniczne. Powiem więcej, nie mogę wykluczyć, że zawsze tak było, od samego powstania txt. Dla przykładu, nie słyszała Pani o rajach podatkowych? Musi Pani przyjrzeć się członkom naszego rządu, oni mogą mieć na ten temat sporo do powiedzenia.

Wygląda to tak, rejestruje się przedsiębiorstwo za granicą albo przynajmniej wykupuje usługę za granicą, która podlega tamtejszemu prawu. Pani myli zasady prowadzenia i opodatkowania biznesu z dochodzeniem odpowiedzialności karnej za przestępstwa lub wykroczenia internetowe. Ale niech Pani kombinuje, choć wolałbym poczytać Pani teksty!


-->RRK

To ja już będę, prawda, szedł. Dziękuję za miłą rozmową. Piszą o Pani takie okropne rzeczy, a z Panią jak widać można normalnie porozmawiać. Wściekli się, czy co…

Pozdrawiam,
referent


Panie Referencie

Jak tu Pana nie lubić:)
Idzie Pan postudiować i miłe słowa….....


Panie Bulzacki - daj Pan spokój. bo głupoty Pan gadasz.

Ani raj podatkowy, ani to co sie Panu wydaje – nie ma tu miejsca. Raz Pan mówi o TxT jako o prowadzeniu biznesu – a więc firmie, która podlega wszystkim przepisom prawa o prowadzeniu działalności gospodarczej – a raz o działaniu pozagospodarczym.
To może zainteresować najwyżej Urząd Skarbowy.
Nie zamierzam wkraczać w sprawy, które mogą ludziom zaszkodzić, nawet jeśli sa nimi właściciele TXT. Całay mój protest wziął z tego, że zauważyłam tendencje zmierzającą do świadomego szkodzenia ludziom, w tym mnie osobiście.

Potwierdzam fakt ograniczenia możliwości korzystania ze swojej własności intelektualnej Mad Doga – a takich potwietrdzających z Mad Dogiem i samym Sergiuszem na czele jest całkiem spora ilość.
Niech się Pan lepiej nie bawi w te rozważania – bo zfdaje mi się, że więcej Pan szkody przyniesie właścicielom TXT – niz ktokolwiek z nas miałby zamiar.. Chyba, że o to właśnie Panu chodzi.


-->Agawa

Niestety, nieszczere.

:)

Do jutra, jeśli jakieś jutro jeszcze jest dla txt.


Panie Referencie

To proszę być nieszczerym:)


-->RRK

Pani ścisłość wywodu momentami mnie przeraża. W każdym komentarzu reagowałem na Pani strumienie świadomości i starałem się racjonalizować Pani walenie pięścią w stół, stąd – usprawiedliwiam się – może nie wypadłem najlepiej.

Nie wiem kto to jest ten Mad Dog, ale chyba nawet na tym blogu wspominano, że wszystko jest już OK. I to w podwójnym metaforycznym i praktycznym sensie. Bardzo dobrze, że się Pani o niego upomina, bo ja też uważam, że nie można nikomu zabronić wyniesienia swoich własnych rzeczy (mówię poważnie). Powinien móc zabrać wszystko, co tu kiedyś dał. Jeśli ma taką wolę.

Myślę, że nie robię tu jednak nikomu szkody. A co to, nie można już kupić pół hektara ziemi pod Lizboną (bo taniej niż na Podlasiu) i posadzić sosny (rosną lepiej niż w Tatrach)! Żeby dawała cień. A podatek ze sprzedaży szyszek płacić Portugalom (niższy niż w Polszcze).To po co my do tej Unii wchodzilim, jak nie można?

Bye,


Agawo

Sama widzisz, że gdybym chciała być złośliwa – to zażądałabym od Referenta przedstawienia dowodów KTO mówił o mnie te “okropne rzeczy” i jakie to są te “okropne rzeczy”
Ale lata mi to.
Fakt jest faktem – że od tygodnia ( ponad) tematem dającym TXT komentarze i czytelników, sprawą wokół której toczy się jedyna ożywiona dyskusja na TXT jestem ja. Nie czuję się z tego powodu wcale źle.

Szczerze mówiąc żal mi, ze ludzie, którzy tworzyli nastrój tego miejsca, których słowa DECYDOWAŁY o jakości i wartości TXT – poczuli się znieważeni, zlekceważeni, zawiedzeni i odeszli.
Platform, na których można zbudować społeczność, można prezentować różne poglądy bez ograniczeń jest całkiem sporo – a o ich powodzeniu i ilości czytelników nie decydują ich właściciele – ale właśnie użytkownicy.
Właściciele mogą co najwyżej starać się tworzyć odpowiednio przychylne warunki do przyciagnięcia użykowników. Tak też było z początku na TXT, gdzie zwracano się imiennie do wielu z nas z osobistym zaproszeniem do udziału w TXT, oferując nawet niektórym “status gwiazdy”, ( cokolwiek miałoby to oznaczać).

Żal mi gdy na skutek braku szczerości, megalomanii, bufonady i przeceniania własnego ego, oraz prób manipulacji użytkownikami – coś, co dobrze sie rozwijało pada.
Na TXT próby destrukcji i nieładnych zabiegów manipulowania użytkownikami zaczęły się już dość dawno i niemal od początku zostały zauważone, przynosząc w efekcie dzisiejsze konsekwencje.
Próby ratowania TXT remizowymi akcjami merlota, łagodzenie napięć Griszeqa, mądre odwracanie uwagi od spraw wewnętrznych pana Yayco, wspaniale kobiece i ulotne a przy tym mądre teksty Gretchen, poważne teksty Dymitra Bagińskiego, tarantuli, Starego, Mireksa, Mad Doga, Lorenza, łagodne perswazje grzesia i lapidarne tekstowo zwracające się ku muzyce komentarze Docenta Stopczyka oraz wielu innych blogerów i komentatorów, pań i panów – nie zostały właściwie ocenione ani docenione przez Igłę i Sergiusza.
Oczywiście to ich portal i mogą sobie z nim zrobić co chcą. Także go zniszczyć okazując wrogość tym, którzy włożyli w to miejsce sporo pracy i serca.
Ja mogę najwyżej stwierdzić, że to im się udało i że mi żal.

Pozdrawiam serdecznie Agawo


Pani Renato

Pani lepiej wklei tekst o Farfale bo mam uwagi – nie do Pani, a do Farfała – a na Salonie 24 to ja nie wiem, czy jestem czy nie jestem zabanowany. U Pani -znaczy się. Pozdrawiam


Panie Jacku

Odblokowałam wszystkich. Ponownie zablokowanych jest tylko dwóch “asów’. Pan nie jest żadnym z nich.

Tekstu w TXT nie zamierzam wklejać – a nuż zostanie uznany za “propagandę polityczną na rzecz rządu lub partii” a na dodatek za “czarny PR, który udaje publicystykę”. I jako taki posłuży do zastosowania wobec mnie restrykcji.
A na to JESZCZE nie mam ochoty.

Zapraszam więc tam, gdzie ten tekst jest publikowany. Dla ścisłości dodam, ze jest także poza S24.
Pozdrawiam


Nie, Pani Renato

Nie, nie i nie! dość gadki o złej bieżączce i agitacjach. Krzywda się Pani nie stanie w sensie administracyjnym, bo napadać...no polityczna walka jest ok.
Tyż się nie zamierzam pierniczyć i drapać po głowie, jak będę miał zamiar Tusia skopać na TXT po tyłku, albo innego tam Kaczyńskiego.

La Scala i La Scala. jakby nie było opery w Gorzowie?


Panie Jacku

Przecież padło czarno na białym i zostało kilkakrotnie POTWIERDZONE!
I to nie z moich ust ani spod moich palców nie wyszło.

Ja rozumiem “walkę polityczną” bardziej w takim stylu o jakim Pan pisze, a nie w stylu zamykania ust przeciwnikom politycznym i to wykorzystując w tym celu narzędzia administracyjne.

Nic na to nie poradzę, że do Gorzowa obecnie dalej niż do Mediolanu.


E tam

Ja tam będę pisał (nawet!) o tym , o czym mam ochotę pisać!
Taką mam teraz koncepcję. o!


Pani Renato

Zastanawiam sie czy nastepne punkty proponowane przez Pana Jacka sa mozliwe do zrealizowania
W pierwszej kolejnosci punkt drugi:

jarecki

2. Po przywróceniu Mada niech właściciele TXT wirtualnie usiądą z ludźmi do rozmowy wreszcie, bo każdy przytomny chyba zauważa, że trwa sztrejk. I to do rozmowy normalnymi głosami, czyli Serg bez kaznodziejskiego sznytu a Igła bez kalamburów niepotrzebnych.


Agawo

A co to da?
Przecież postawy, stosunek, emocje, chęci i niechęci zostały ujawnione.
Co więcej, pojawiły się groźby, próby manipulacji, nieuprawnione dyskredytowanie jednych i forowanie innych, wybiórczość w ocenie i w traktowaniu – zaangażowanie personalne, chociaż przysłonięte anonimowością itp.itd.

Rozumiem i doceniam wolę JJ by odtworzyć to co zdechło.Był przecież jednym z założycieli. Ale nawet jeśli ludzie wkleją parę swoich tekstów, jeśli niektórzy zatęsknią i wrócą – to przecież raz utraconego zaufania ….wycinania komentarzy, udawania, że nic się nie dzieje a racja, ta nadrzędna jest po “naszej” stronie i rżnięcie głupa….
Mad Dog zapłacił za nas wszystkich, chociaż , jak wszystko wskazuje – zapłacić miałam ja.
Nie wiem czy są podejmowane indywidualne rozmowy i czy przyniosą jakiś skutek – ale też i on mnie szczególnie nie interesuje.
Ludzie obnażyli się a to co się pokazało nie jest ani ładne ani mądre.
Oczywiście mogę wkleić swój tekst – ale PO CO?
I nawet Jarecki nie potrafił zdobyc się na powiedzenie wprost o co mu chodzi, tylko coś tam bąkał o zbanowaniu go przeze mnie i niewiedzy czy może komentować gdzie indziej….
Przecież mógł sprawdzić sam, więc po co znów ZAGRAŁ?
Powinien wiedzieć, że to “ nie ze mna te numery Brunner”.
Pozdrawiam Agawo.


Jarecki

Byłoby dobrze, gdyby stało się tak, jak chcesz. Tyle że bitwa już się odbyła, towarzystwo wysiekło się wzajemnie, jeszcze paru niedobitych trwa w zwarciu, nie wiadomo, czy próbują się rezać, czy godzić.


Dymitr Bagiński

Smutne jest to ale i zarazem rozśmieszające, ze te wojnę swoim użytkownikom wypowiedzieli sami właściciele.
i polegli – co akurat powinno im wyjść na dobre.

Pozdrawiam


RRK

Czy wypowiedzieli? Nie myślę. Kilka rzeczy jednocześnie się nałożyło, zaczęło się od jakiejś bzdury a później to się toczyło jak kula śniegowa, coraz większa, coraz szybciej


Dymitr Bagiński

Też bym nie wiedziała, gdyby mi pocztą nie przesłano linków. Zawierucha już trwała. I to od kilku dni.

Niestety wojna została wypowiedziana – dosłownie i czarno na białym. Zaczęło się od wypowiedzenia jej mnie przez któregoś z panów, który podpisał się :Admin.
To przykre ale prawdziwe.


Dymitrze

Mam wrażenie, że wszystko zmierza ku normalności.


Gdzie dwóch Polaków,

tam trzy partie… fascynująca dyskusja :)

Pozwolę sobie polecieć Анно Ахматово

Porzucił mnie, gdy pełnia była,
Mój druh kochany. Trudna rada.
Żartował: “Linoskoczko miła,
Jak zdołasz żyć do listopada?”

Odpowiedziałam mu jak bratu,
Bez scen zazdrości, bez maniery,
Lecz powetować mi tej straty
Nie mogą nawet płaszcze cztery.

Jakkolwiek śliski świat zabawy,
Straszniejsza moc tęsknoty wszelkiej.
Jak mój parasol chiński krwawy.
Natarte kredą pantofelki!

Wesołość wkoło wywołuje
Orkiestra. Uśmiech krasi usta.
Lecz serce czuje, serce czuje,
Że piąta loża będzie pusta.

;)


Subskrybuj zawartość