Prze-LOT-em

Szybko zakończył się ‘powrót’ Polskich Linii Lotniczych na trasę do Chin.

Ile to trwało – dwa miesiące (na początku czerwca będzie ostatni lot)?

To będzie chyba niekwestionowany rekord. Ten niechlubny.

——-

Ten pomysł od początku nie miał rąk i nóg.

1. Wszystko załatwiane było na szybko włącznie z pozwoleniem na przelot nad terytorium Rosji. więc i Rosjanie pokazali nam, jak się negocjuje. LOT nie dostał zgody na przeloty na terytorium rosyjskim. Więc trzeba było latać dłuższą trasą, a to oczywiście podwyższa koszty takiego lotu.

2. Lot do Pekinu. Czy Panowie z LOTu wiedzą, kto lata do Chin? Bo z tego, co ja widzę, to ludzie z Polski latają do Chin głównie w interesach, a nie na wycieczki. A jeśli interesy, to Szanghaj, Kanton, Hong Kong. Ale nie Pekin.

3. Zatrudnianie chińskiego personelu. Szanowni Panowie i Panie z LOTu – chcieliście zatrudnić w Pekinie chiński personel. Stewardessy. Mamiliście obietnicami zatrudnienia i co z tego wyszło? Chińczycy – niedoszli Wasi pracownicy – nawet rozgoryczeni pisali o tym w internecie (linka nie podam, bo nie widzę takiego powodu).

Nie wstyd Wam? Przez Wasze działania (albo ich brak – zależy, jak spojrzeć) Polska straci w oczach Chińczyków. Wiem – macie to w poważaniu. Za takie pieniądze, jakie dostajecie można to mieć gdzieś.

Życzę dobrego samopoczucia.

A na wycieczkę do Chin polecam któregoś z konkurentów.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szanowny Panie Wojtku

nie pierwszy i nie ostatni to blamaż z naszej polskiej strony.

Niektórym się wydaje,że nadrobimy,pozwalając Chińczykom zbudować coś w Polsce,negocjacje trwają.

Pozdrawiam


Panie Zenku

ja wiem, że są blamaże i BLAMAŻE. Ten przypadek zaliczam do tej drugiej grupy. W kwietniu (po wielu latach) LOT powracał na trasę do Chin. A już w czerwcu odbędzie się ostatni lot. Śmiechu co niemiara.

Zaś co do budowania w Polsce przez Chińczyków – nie będę komentował. Pomysł idiotyczny. Jest jakiś drugi kraj, który coś takiego planuje? Ściąganie pracowników z drugiego krańca świata? To już nawet Anglicy, Niemcy i kto tam jeszcze budują naszymi-polskimi rękami. Bo wiedzą, czego się po nas spodziewać. A Chińczycy – to zupełnie inna kultura. Wiem – banał. Ale chyba znowu ktoś sobie nie zdaje sprawy z tego, co z tego faktu wynika.

Pracownik chiński, to nie polski inżynier, który jedzie na zachód z wiedzą i obyciem. Pracownik budowlany chiński to osoba bez wykształcenia, nie mówiąca w żadnym obcym języku – a często nawet nie mówiąca w urzędowym chińskim. Taki pracownik źle się czuje, jak nie ma chińskiego jedzenia (już sam ryż sprzedawany w Polsce ma się nijak do ryżu chińskiego).

A to tylko początek problemów aklimatyzacyjnych.

I na koniec. Komuś się wydaje, że tu ludzie dalej pracują za miskę ryżu? Śmiechu warte.

Chińczyk przekalkuluje sobie to wszystko i wyjdzie mu – po co jechać do jakiejś tam Polski, jeśli i w Chinach pracy jest wystarczająco. Że (może) mniej pieniędzy dostanie? Ale za to: jest między swoimi, je chińskie jedzenie, ma (stosunkowo) blisko do domu – może więc rodzinę odwiedzić przynajmniej raz w roku (czy ci wszyscy spece i eksperci wiedzą, co się dzieje przy okazji chińskiego nowego roku – zazwyczaj w lutym? Jakie tłumy ludzi wybierają się odwiedzić rodziny – bo to święta tradycja. A jeśli nie mogą pojechać do domu – jak to przeżywają?).

Takim pracownikom trzeba zapłacić za bilet lotniczy (ok – już nie powtarzam tego o chińskim nowym roku i masowych wyjazdach do domów), za lokal mieszkaniowy, za wyżywienie. Przydałoby się także kilku tłumaczy-opiekunów. Taniej będzie? Czy aby na pewno?

Ech.

Pan wybaczy Panie Zenku za tą tyradę, ale LOT przelał czarę goryczy.

Pozdrawiam Pana serdecznie,
Wojtek/Zapiskowicz
——-
Zapiski z Państwa Środka
www.szymczyk.foxnet.pl


ciekawe

kto przygotował biznes plan tego połączenia…

Prezes , Traktor, Redaktor


A na dodatek, Panie Wojciechu,

sporo słyszałem o zarobkowych migracjach Chińczyków. Natomiast nie slyszałem, żeby wracali z powrotem (patrz chinatowns w USA czy innych krajach).

Pozdrawiam serdecznie


smiem watpic,

czy w ogole jakims biznes planem ktos sobie glowe zawracal, czy raczej na zasadzie przeblysku genialnej mysli “zrobmy polaczenie do Chin, bo wszyscy tam lataja, to i my mozemy”. Jakby byl biznes plan, to oczywistym jest (przynajmniej dla mnie), ze czesc z tych rzeczy, na ktore uwage pan zwrocil, pod rozwage by wzieto (kto, gdzie, po co i na jak dlugo lata) analizujac oplacalnosc przedsiewziecia. Ja bym sie nie pchala w projekt, ktory na starcie nie wrozy powodzenia. Wycofanie sie z projektu po 2 miesiacach swiadczy, ze wiele czasu na analize i planowanie nie poswiecono.
A koncepcja z zatrudnianiem Chinczykow tez z kategorii poboznych zyczen i pewnie zbudowana w oparciu o metode “ekspercko-sufitowa” – bo tak sie komus wydaje, ze to tak musi byc … no problem jest taki, ze wcale nie musi …


Komentarze

Max – bardzo dobre pytanie. Tylko chyba na odpowiedź nie ma szansy. Szkoda.

Lorenzo – zgadza sie, choć to zupełnie odmienny temat.

Krótko – u nas nie ma tego tematu, bo Polska nie jawi się Chińczykom jako kraj, do którego chcieliby sie wybrać. Jak to kiedyś powiedział mój wykładowca oraz promotor (i autorytet dla mnie jeśli chodzi o Chiny) pan prof. Roman Sławiński – Polska jest za biedna/mało interesująca. Dlatego w Polsce mamy Wietnamczyków, którzy zajmują się ‘detalem’ – kupują od hurtowników chińskich, którzy sami nie są zainteresowani Polską. To takie uproszczenie oczywiście, ale daje do myślenia. Albo inaczej – powinno dawać.

Zaś co do wracania – wracają Chińczycy. Tutaj pomyślał rząd chiński i ściąga Chińczyków, którzy edukowali się, pracowali, żyli za granicami Chin. A nawet jeśli nie wracają, to pieniądze inwestują w Chinach.

Anett – cały dowcip w tym, że LOT latał już wcześniej do Chin. Potem, gdy sporo linii lotniczych zaczęło inwestować w połączenia z Chinami – LOT te połączenia zawiesił.

W tym roku ogłoszono, że wracają – że zainteresowanie, że korzystnie będzie, że konkurencyjnie cenowo z innymi przewoźnikami. I wyszło tak, jak wyszło. Czyli niespecjalnie.

Oczywiście LOT się tłumaczył, że Boeing zawalił, bo LOT miał dostać Dreamliner’y, które miały przyciągać pasażerów – a tu tymczasem Boeing się spóźnia. Ale czy to jest wyjaśnienie? Jak dla mnie – mało przekonujące.

Warto natomiast pociągnać ten wątek – nie pchać się w coś, co na starcie nie wróży powodzenia. Zgadzam się z tym. I pewnie gdyby ludzie odpowiedzialni za tą decyzję ponosili odpowiedzialność własnym majątkiem – może wtedy dwa razy by się najpierw zastanowili. A tak – nie moja kasa, to się spróbuje.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie,
Wojtek/Zapiskowicz


dlatego ciekawi mnie,

na jakiej podstawie podjeto decyzje o ponownym wejsciu na ten rynek. Okiem laika, rynek atrakcyjny i perspektywiczny, wiec oczywistym wydaje sie, ze warto by miec przemyslana strategie zdobycia czastki tego tortu. W koncu tu nie chodzi o wzgledy prestizowe. LOT to przedsiebiorstwo, ktore generowac powinno zysk i kase, wiec decyzje biznesowe musza/powinny zapadac w oparciu o kryterium rachunku ekonomicznego.
A co to za strategia, ktora upada, bo samolot dostawca dal nie taki. Ten Dreamliner to niby co, 2 razy szybciej mial do tych Chin zaleciec, ze w oparciu o to strategie zdobycia rynku planowano? jacuzzi na pokladze tam jakies jest, fontanna??
Poza tym wydaje mi sie, ze w takiej strategii, to sie zaklada czas, w ciagu ktorego chce sie okreslona pozycje rynkowa osiagnac. I znowu mysle, ze naiwnoscia jest wierzyc, ze miesiac wystarczy, zeby plan z sukcesem zrealizowac. A tu po miesiacu wiadomo, ze strategia sie zawalila, i jak szybko zesmy na rynek weszli, tak szybko sie z niego wycofujemy. Chociaz moze w tym przypadku to akurat ma sens, bo jesli nie wiedza, co i kiedy i jakim nakladem srodkow chca osiagnac, to zamiast isc dalej na zywiol, lepiej sie ze skulonym ogonem wycofac i przynajmniej przestac generowac koszty.


LOT sprywatyzować i za kasę kupić

i za kasę kupić flotę rządową. nikt nie będzie miał pretensji.


Sajonaro

nikt nie będzie miał pretensji

W Polsce.
Ha ha ha.

No, naprawdę niezłe.

Sorry, że daję pod starym (ale jarym) tekstem taki pusty komentarz, ale nie mogłem się opanować.


Subskrybuj zawartość