Zaraza Grzesiowa

Grześ stworzył nowy podgatunek wpisu blogowego “o czym nie napiszę dziś”. I to zaczyna mnie trapić. Dziś napiszę notkę, o czym dziś nie napiszę. Nie napiszę bo wyjałowiłem się. Chciałbym napisać o polityce – ale wiem że nic nowego nie stworzę. Wiem że będzie to tysiąc pierwszy głos psa w sforze tak głośno dziś szczekającej. Mało też komentuję, ot taki nastrój…

Chciałem napisać o tygrysach. O tym że tygrysy ze wszystkich zwierząt domowych najbardziej nienawidzą psów. I że tygrysy jeszcze sto lat temu żyły w Turcji.
Chciałem napisać o Eskimosach. O ich dawnym życiu podporządkowanym polowaniom, o magicznej lekturze ‘Odarpiego’ w dzieciństwie i o ich niezwykłej muzyce, śpiewach gardłowych.

Narazie nie napiszę. Bywa i tak. Rozumicie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

w takim razie

skoncentrujmy się może na drugim akapicie, Hamiltonie.
Zabrzmiało bardzo obiecująco. Dawaj :)


re: Zaraza Grzesiowa

notki o tym czego bloger nie napisze też się fajnie czyta
pozdrawiam


Eh, klasykiem jestem:)

no fakt, trochę tekstów o niczym napisałem.

P.S. Wykasowałeś się z S24?

P.P.S. A zaraza jednak długo nie potrwała, bo cos napisałeś po tym tekście, czekamy na nastepne.

pzdr


Subskrybuj zawartość