"Tajemnica Westerplatte"

komentarze

nno kontrowersyjnie

bo mamy zarówno wolność słowa, tworzenia a z drugiej państwową kasę

prezes,traktor,redaktor


nie

ale nie dlatego godzi w jakieś uczucia.

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


Zostawmy sobie trochę mitów

Nieważne, jak było w rzeczywistości (zresztą tych rzeczywistości było tyle, ilu uczestników).

Musimy mieć, jako naród, parę mitów historycznych. Może całkiem prawdziwych, może częściowo. Ale uznawanych przez większość jako swoje. Takim mitem jest Powstanie Warszawskie, może nim być też Westerplatte. I nic do rzeczy nie ma, czy sikali na ten portret Rydza-Śmigłego, czy nie. Za 100 lat takim mitem będzie strajk w Stoczni.

Jeśli ktoś chce kręcić film odbrązowiający, to niech kręci. Za swoje.


>oszust1

sęk w tym że Polacy to najwięksi mitomani w Europie i przewietrzenie mitów bardziej by nam się przydało niż ich podtrzymywanie.

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


Docencie,

Z wietrzeniem trzeba uważać, coby nie przewiało.

Jeszcze dwóch trzech przewietrzaczy w stylu Kaczyńskich (vide Stocznia ’80) i zostanie nam ino wygwizdowo.


>oszuście

no wiesz, nie o takie wietrzenie mi chodzi. Kaczyńskim się zdaję że oni umacniają mity.

ja bardziej skłaniam się do metody Aleksandra Bocheńskiego. musimy uśwadomić sobie własną głupotę i jej unikać. niestety zadufanie Polaków w sobie jest tak wielkie, że głupota często urasta do rangi nie wiadomo jakiego bohaterstwa, a prawdziwe bohaterstwo jest niedoceniane. nie potrafimy uczyć się na błędach i wyciągać wniosków z historii.

jak powiedział mistrz Kochanowski: Polak jest i przed szkodą i po szkodzie głupi.

a co do Westerplatte to fakt, że żołnierze skakali po Rydzu, kąpali sioęna waleta, czy sikali pod płotem nie zmieni ich heroizmu. nie zmieni też tego fakt że mieli okresy załamania i zwątpienia. to byli przecież zwykli ludzie.

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


No dobrze Docencie

Co jest złego w micie Westerplatte i czy jego obrona była głupotą?


>Igłą

obrona nie była głupotą. ci żołnieże bronili się wyjątkowo rozsądnie i w odpowiednim momencie się poddali.

jeżeli ludzie to sobie uświadomią to żaden mit nie będzie potrzebny.

wydaje mi się, że wiem już dlaczego w Polsce tak dobrze przyjęto film “300”.
po prostu Polacy tak postrzegają bohaterów, a szczególnie swoich bohaterów jako herosów bez cienia człowieczeństwa. jeżeli ten film przywróci ludzki wymiar niewątpliwemu bohaterstwu żołnierzy z Westerplatte i wyrzuci z powszechnej świadomości frazę “prosto do nieba czwórkami szli” to tylko dobrze. to było dobre kiedy naród walczył, teraz tylko mąci w głowie…

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


mnie wkurza jedna rzecz

chodzi o pewien poziom hipokryzji zwolenników jednej z naszych partii.

Bo jak to jest?

Jeśli chodzi o Wałęsę, to mówią, że chcemy poznać prawdę i wiedzieć jak to było w rzeczywistości a jeśli chodzi o Weterplatte, to juz poznanie tego jak to na prawdę wygladalo już jest nieistotne.

No bo albo jest zasada, że wszyscy bohaterowie mają zostać bohaterami bez skazy albo nie i tyle.

pozdrowienia


A o jaką prawdę chodzi?

Że wojsko w czasie bitwy rzyga a po jedzeniu robi kupę?
No robi.
I co w tym jest takiego filmowego?

Czy to jest film wielkie zarcie, czy film wojenny o oblężonej placówce i ludziach, którzy wiedzieli ze odsiecz nie nadejdzie?


"Nie"

69 lat po ataku na Westerplatte warto nakręcić film pokazujący sprawy tak, jak one naprawdę wyglądały. Tymczasem na podstawie wywiadu z Chochlewem wnioskuję, że to po prostu jego wizja wydarzeń, która w dodatku ulega modyfikacji w związku z publicznymi protestami, a nawet po sugestiach aktorów (Lindy w kwestii charakteru Sucharskiego i jego stosunku do Dąbrowskiego). A prywatne wizje należy kręcić za prywatne pieniądze. Mamy już zresztą jeden taki film.

Poniekąd to dobrze, że zrobiła się z tego taka burza, bo może będzie to początek debaty publicznej “z czego finansować kino”.


>Igła

no nie sądzę że w tym filmie chodzi głównie o skatologię. tak naprawdę to nie wiemy o co chodzi i nasze dywagacje można o kant dupy potłuc.

a co do bohaterstwa to po prostu nauczmy sięje odróżniać od bohaterszczyzny.

czynnoścvi fizjologiczne mogą mieć duże znaczenie. podczas sceny lądowania w Normandii w “Szeregowcu Rynie“żołnierze też rzygają. ze strachu. i nie wpływa to jakoś na postrzeganie ich niewątpliwego bohaterstwa, ani na jakość jenej z najlepszych scen batalistycznych w historii kina (chociaż cały film jest dość toporą propagandą)

>JackuKa

“No bo albo jest zasada, że wszyscy bohaterowie mają zostać bohaterami bez skazy albo nie i tyle. “

ale po co. bohater ma vbyć człowiekiem. wtedy jest nam naprawdę bliski. jeżeli umie przezwyciężać słabości. a westerplatczycy umieli, to wtedy mamy do czynienia z prawdziwym bohaterstwem.

to że Sucharski wpadł w, powiedzmy eufemistycznie, depresję nie ma znaczenia. o tym trzeba mówic. natomiast ciekawe jest to że ta wiedza nie przeniknęła do świadomości ogółu chociaż historycy o tym doskonale wiedzieli od dawna. poniekąd miała na to wpływ lojalnośc podwładnych majora. i to też jest ciekawe …

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


Też nie wiem

co jest w scenariuszu ale jak na razie jest on krytykowany za jakieś pseudo psychologiczne tezy i obsceny a z drugiej nie bardzo wiadomo jakie to mity obala.
Bo mit mjr Sucharskiego już dawno zniknął a prawdziwa rola kpt. Dąbrowskiego potwierdzona.


>Igła

dokładnie. masz rację.

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


TNM

Oj tak, finansowanie kina to jest temat.
Przeczytałem w poniedziałkowym Dużym Formacie rozmowę z młodym Machulskim (dla mnie TEN Machulski to zawsze będzie Jan).
I wpleciony gdzieś tam wątek oczekiwania na kasę, bo się należy.

Wkurzył mnie ten gość. Innymi wypowiedziami również.

Lektury wywiadu nie polecam, szczególnie tym, którzy Juliusza Machulskiego lubią i cenią.


oszuście

“Lektury wywiadu nie polecam, szczególnie tym, którzy Juliusza Machulskiego lubią i cenią.”

a ja właśnie polecam. zupełnie inaczej mi się wczoraj “Kingsajza” oglądało. co nie znaczy że przestałem lubić ten film, co to to nie. :)

“Mydłem! Mydłem go załatwimy. For Yu! For You!” ... mistrzostwo :D

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


>Igła

chodzi o taką prawdę, ze ludzie nie zawsze są bohaterami, czasami chcą stchorzyc, ale w koncu tego nie robią, ze czasami ganiają na waleta bo im nerwy puszczaja albo maja dosc, ze sa ludzmi jak kazdy a nie BOHATERAMI” bez skazy, jakims mitem nieistniejacym…

nie wiem czemu takie mity mają sluzyc i czy nie jest lepiej pokazywac rzeczy takimi jakimi sa, badz byly a nie jakimi chcialoby sie zeby byly…

pzdr


>Jacek Ka.

“nie wiem czemu takie mity mają sluzyc i czy nie jest lepiej pokazywac rzeczy takimi jakimi sa, badz byly a nie jakimi chcialoby sie zeby byly…”

potrzeba mitów wynika w znacznej mierze z kompleksów, więc fakt, że obecny prezydent i były premier, brat prezydenta, lansują taką zmitologizowaną wersję dziejów wcale nie dziwi.

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


docencie

ja osobiscie jestem za maksymalnym realizmem – po prostu chce wiedziec jak cos rzeczywiscie wygflada a nie jak ktos chce zeby wygladalo.

w tym, co napisalem chodzilo mi bardziej o pewną niekonsekwenc je, ktora jest dla mnie niezrozumiala troche.


Jacku

to nie jest li tylko niekonsekwencja. się nazywa “polityka historyczna”. polityka to sztuka manipulacji, więc PH jest manipulowaniem historią... i wszystko w tym temacie. Jarkacze doskonale odrobili lekcję z PRL-u

I zaczynamy od gis. Od gis? Tak, od gitary.


Panowie

obejrzyjcie starą wersję filmu Westreplatte, tak jest wszystko oprócz obscen.
Film jest bardzo oszczędny, surowy i nie ma w nim bohaterszczyzny.


Subskrybuj zawartość