Pojedynek na miny

Dysputa publiczna przebiega w swoistych warunkach. Udająca prawicę opozycja koncentruje się na słownych analizach oczu Donalda Tuska, które raz są wilcze, zaraz potem zastrachane a w ogóle zdradzają brak programu. Środki, jakie wykorzystuje niedawno od władzy odsunięty PiS odpowiadają aspiracjom a to przedszkola a to, w ambitniejszym wydaniu, prowincjonalnej szkoły podstawowej. Widać, że propagandą nadal w PiSie sterują ludzie, którzy Marcinkiewiczowi dla uzyskiwania poklasku kazali co pewien czas znienacka wykrzykiwać yes, yes, yes.

Tymczasem ujawniane przez, o dziwo, Jarosława Kaczyńskiego fakty zdumiewają jego nie tyle lewicowym, co ortodoksyjnie gomułkowskim pojmowaniem świata. Kilka dni wstecz media obiegły zdjęcia z wystąpienia byłego premiera, w którym jednoznacznie objawił swój niechętny stosunek do obcego kapitału. Ów, zdaniem tego polityka jest nastawiony na służbę obcym interesom. Obce zaś interesy mogą być z polskimi tylko rozbieżne, zatem obcy kapitał jest szkodliwy. Media zaś zawłaszczone przez obcych służą temu aby Polaków ogłupiać, ich przedstawiciele bowiem zadają niewygodne pytania.

Wczoraj pojawiła się informacja Jarosława Kaczyńskiego o tym, że Ryszard Krauze, człowiek nazywany w pisowskiej propagandzie oligarchą, osobiście u prezydenta Lecha Kaczyńskiego zabiegał o zezwolenie na inwestowanie w sektor energetyczny. Elżbieta Jakubiak koryguje tę informację stwierdzeniem, że chodzi tu o wsparcie inwestycji energetycznych za granicą. “Oligarcha” ów miał bezpośredni numer telefonu prezydenta i zwierzchnik państwa telefon dzwoniący od Krauzego odbierał. Tym się jeden z najbogatszych Polaków różnił pozytywnie od ministra obrony narodowej, który podobnego traktowania nie doświadcza.

Jeszcze bardziej zdumiewająca była konkluzja informacji Jarosława Kaczyńskiego o skutkach zabiegów Krauzego. Oto premier nakazał aby podległy mu aparat państwowej administracji rozwój interesów “oligarchy” powstrzymywał.

PiSowska władza zatem kapitału zagranicznego nie dyskryminowała. Ona chyba każdy kapitał zwalczała, swój i obcy. Ten ostatni tylko werbalne. Polski zaś, wykorzystując do tego podległą sobie administrację, która nie może działać inaczej, jak według procedur i zasad zapisanych w prawie. Tam zaś wyraźnie zawarty jest nakaz wspierania gospodarki państwa, która się bez kapitału obejść nie może. Zatem działania byłego premiera były bezprawne? To przecież niemożliwe.

Na tym tle dopiero błazeństwa pisowskich polityków nabierają właściwego znaczenia. Oni działają zgodnie z prawem a do swych akcji wprowadzają dodatkową informację pozawerbalną. Miny. Prawo tego przecież nie broni. Stąd wzniesione ku sufitowi oczy, udawanie zachowań gwiazd rozrywki i absurdalne wypowiedzi. Wstrzymujący Krauzego ministrowie też, rozmawiając z jego przedstawicielami wykrzywiali się pewno straszliwie, na premierowskie polecenie.

Premier bowiem pisowski prawa nie łamał. A był skuteczny.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szanowny Panie Stary

Miny sa zdaje sie dwojakiego rodzaju. Na dodatek jeszcze nam sojusznicy (?) z UE swoje produkty też podrzucają, co pozwolilem sobie opisać u siebie. Jedno trzeba przyznać: jeśli Jarosław K. zorientował się, z czym ma do czynienia, to tym łatwiej pożegnał się z władzą, choć może sprawiać całkiem inne wrażenie.

Teraz spokojnie może kopać aktualnie rządzących, stroić miny i co tam jeszcze chce, i mieć swiadomośc, że PO bedzie miała naprawdę duże kłopoty. A że PiS nic nie zrobił – kto o tym niebawem będzie pamiętał.

Pozdrawiam serdecznie


Subskrybuj zawartość