Hołd Powstańcom Warszawskim

Dzisiaj w środę 30. 07. br. o godz. 13.00 na Rynku we Wrocławiu prezydent miasta Rafał Dutkiewicz dokonał symbolicznego otwarcia skromnej wystawy 12 dużych fotogramów zawieszonych przed siedzibą swojego urzędu, ilustrujących przebieg Powstania Warszawskiego. Mimo panującego upału na uroczystość przybyła liczna grupa kombatantów, młodzieży i mieszkańców miasta. W krótkim wystąpieniu prezydent przypomniał, że inicjatywa tej wystawy ilustrującej bohaterstwo mieszkańców stolicy wyszła od środowisk „Solidarności Walczącej”, a osobiście od jej lidera Kornela Morawieckiego. Prezydent podkreślił, że gdyby nie było Powstania, nie byłoby Polski takiej jaka jest dzisiaj. Nie bylibyśmy również we Wrocławiu. W imieniu uczestników Powstania zabrała głos por. Zofia Irenius – Prezes Światowego Związku Żołnierzy AK we Wrocławiu, która podziękowała władzom miasta za pamięć o walczącej Warszawie. Zacytowała ona słowa wyższego oficera Komendy Głównej AK – płk. Kazimierza Iranka Osmeckiego, który powiedział, że nie można było dłużej biernie przyglądać się niemieckim zbrodniom w stolicy, codziennym łapankom, rozstrzeliwaniom zakładników i przechodniów na ulicach miasta. Dzień po dniu, godzina po godzinie przez pełne pięć lat egzekucje, aresztowania i katownie „Gestapo” były chlebem powszednim i wreszcie miara się przebrała. Powstanie Warszawskie miało zmienić ten klimat zniewolenia i upokorzenia. Kornel Morawiecki powiedział kilka tylko zdań powołując się na poetę Powstania Krzysztofa Kamila Baczyńskiego „Naucz nas walczyć miłością...” W dzisiejszych czasach ta miłość była wyrażona w walce, którą prowadziła „Solidarność”, która była też walką o solidarność wszystkich Polaków. Dzisiaj „Solidarność Walcząca” składa hołd Powstańcom Warszawy właśnie za walkę o te same zasady i ideały. Swoimi wspomnieniami z Powstania z uczestnikami uroczystości podzieliła się łączniczka Zofia Dillenius z pułku ochrony sztabu „Baszta”, walczącego do końca Powstania na Mokotowie. Spośród uczestników uroczystości zauważyłem Ryszarda Suszyńskiego, w harcerskim mundurze wywiadowcy, ucznia III klasy Gimnazjum nr 17 we Wrocławiu, którego poprosiłem o wypowiedź na temat Powstania Warszawskiego. Początkowo młody człowiek wzbraniał się z wyrażeniem swego zdania na ten temat, jako że mało wie, tego nie przerabialiśmy jeszcze w szkole itp. Jednakże, kiedy poprosiłem go o powiedzenie swego zdania, refleksji i o cokolwiek na ten temat, powiedział on, „...że nie wiadomo, czy Powstanie było potrzebne, tyle zginęło ludzi”.

Adam Maksymowicz

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

To było/jest

dobre pytanie.


Dobre pytanie

Niestety, nadal bez odpowiedzi.


Panie Podróżny, ale

jakieś wnioski?
Znaczy jak pan ocenia tę wypowiedź i co z niej wynika?
Bo w sumie nie rozumiem


Wnioski

Być moze, ze zbyt mało wyakcentowałem charakter opisanych uroczystości. Wniosek piewszy miesci sie juz w tytule – hołd. Wniosek drugi to moja sympatia dla bohaterów Powstania Warszawskiego, być może, że wyrażona zbyt powściągliwie. I na koniec uzanie dla prezydenta miasta i “Solidarności Walczącej” jako organizatora i pomysłodawcy. Odnośnie wypowiedzi młodego człowieka, specjalnie ją odnotowałem, chcac zorientować się jakie jest zdanie młodego pokolenia na ten temat. Zdanie to jest autentyczne, tak samo, jak i nazwisko i imie młodego człowieka z którym rozmawiałem. Napisany przeze mnie tekst ma charakter sprawozdania, relacji reportera, który przedstawia sprawę tak jak wyglądała ona naprawdę. Niestety nie mam adresu tego młodego człowieka, który mógłby potwierdzić autentyczność swojej wypowiedzi. Oceniam tę wypowiedź bardzo pozytywnie, chocby z tego powodu, że młody człowiek chciał ze mna rozmawiać i wypowiedział się szczerze. Moim zdaniem z wypowiedzi tej wynika to, ze częściej trzeba rozmawiać z młodym pokoleniem nawet o najtrudniejszych sprawach naszej historii, gospodarki i państwa. Mam nadzieję grzesiu, ze wyjaśnienie moje wystarczy do zrozumienia moich intencji, treści tekstu i zawartych w nim wyrazów hołdu dla Powstanców Warszawskich. Odnośnie treści jego wypowiedzi wszelkie komentarze pozostawiam Czytelnikom. W komentarzu dałem tylko do zrozumienia, że trwa spór historyków, polityków i uczestników,co do jego przyczyn, skutków i organizacji wojskowej oraz jego zaplecza politycznego. Ze względu, ze spór ten nie jest dotąd rozstrzygnięty napisałem, ze na pytanie to, oczywiście moim zdaniem, brak jest jednoznacznej odpowiedzi.
Pozdrawiam


Panie Adamie

dziękuję za relację i ciekawe post scriptum niejako

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


Panie Adamie, zgadzam się ze wszystkim,

interesowało mnie tylko jak pan ocenia po prostu wypowiedź, którą pan zacytował.

Pozdrawiam.


Panie Adamie

myślę, że na to pytanie nigdy nie będzie odpowiedzi. jednoznacznej. każdy ma swoją i wobec wielkosci i tragizmu tego wydarzenia tym bardziej istotne jest, by te nasze osobiste odpowiedzi w sposób szczególny szanować.

niezwykle pozytywnym jest jednak, ze młodzi ludzie myśla i rozgryzają Powstanie. mam nadzieje, ze nigdy nie bedziemy podchodzić do niego obojętnie. no przynajmniej nie za naszego zycia.

pozdrawiam i dziękuje za wpis.


dwie sprawy

W głowie moge sobie układać rózne kalambury nad tym czy Powstanie miało sens, ale czy byłbym w stanie powiedzieć w twarz Powstańcowi, ze jego ofiara była bez sensu?

druga sprawa to prosiłbym o sprostowanie literówki w nazwisku Kazimierz Iranek- Osmecki. Nazwisko mi bliskie, bo pochodził spod Rzeszowa.


Sens

Nigdy bym nie zaakceptował poglądu, ze ofiara Powstańców była daremna. To chyba nie podlega żadnej dyskusji. Bohaterstwo Powstańców powinno być dla nas zawsze przykładem wierności, odwagi i poświęcenia, którego nie szczędzili oni po to abyśmy mogli dziś żyć w wolnej Polsce. To jedna sprawa, a druga całkiem odrębna to kalkulacje dowódców, ich decyzje, postanowienia, plany operacyjne, taktyczne i polityczne, z którymi szary powstaniec nie miał nic wspólnego, chyba że na zasadzie wojskowego posłuszeństwa, które było heroizmem i wytrwaniem do końca nawet na straconych pozycjach. Ta druga strona odpowiedzialności dowódców za klęskę powstania jest sprawą stale rozważaną, dyskutowną i sporną. Myślę, że młody człowiek, którego zacytowałem, miał na myśli ten drugi wymiar Powstania. Dyskusję o odpowiedzialności dowódców musimy kontynuować nie po to, aby kogokolwiek osądzać i poniżać, ale ku nauce przyszłych pokoleń, aby z każdej klęski wyciągać wnioski, po to aby na przyszłość ich unikać. Podobnie uważam, że należy również analizować nasze zwycięstwa militarne i polityczne, aby w przyszłości je naśladować. Przepraszam za błąd w nazwisku zasłużonego dowódcy Powstania, który natychmiast poprawiłem. Myślę, że poważna dyskusja o przyczynach Powstania, dowódcach i politykach decydujących o jego wybuchu i przebiegu jest jeszcze przed nami.


Panie Adamie!

Kilka lat temu czytałem analizę sytuacji w jakiej podejmowano decyzję o Powstaniu Warszawskim i wskazywano na podobieństwo do decyzji o lądowaniu w Zatoce Świń. Dopiero po tym drugim wydarzeniu psycholodzy zajęli się analizą procesów zachodzących w małych grupach decyzyjnych odizolowanych od kontaktów ze światem/konspiracji. Błędy w podejmowaniu decyzji o Powstaniu były zatem nie do uniknięcia.

Pozdrawiam


Błędy

Tak i nie. Są nie do uniknięcia, jak w opisanym przypadku odizolowanych (konspiracja) grup decyzyjnych. Jednakże sztab i dowództwo Powstania nie były odizolowane. Na to są liczne dowody, o których tu nie chcę pisać, bo to szersza sprawa.


Panie Adamie!

Nie chodzi o izolację fizyczną tylko informacyjną i konsultacyjną. Tak jak w przypadku amerykanów planujących atak przeciwko Kubie, tak i sztab Armii Krajowej nie miał możliwości konsultowania rozwiązań z szerokim gronem. Ponadto nie wiedziano o tym, że w grupie takiej zawsze pojawiają się ludzie powodujący wybór złej decyzji. To są zjawiska z zakresu psychologii społecznej i w podręcznikach tejże można znaleźć szczegółowe wyjaśnienie tej sprawy.

Pozdrawiam


Panie Jerzy!

Proszę wybaczyć, że pozostanę przy swoim zdaniu. Jako dowód przedstawiam relację jednego z najzdolniejszych oficerów Komendy Głównej AK, płk. Kazimierza Iranka Osmeckiego szefa VI Oddział (Kwatermistrzostwo), a następnie II Oddziału (Wywiad). Był to wywiad doskonały. Jego szef wiedział o rozlokowaniu każdej niemieckiej dywizji na terenia kraju, a w Warszawie o każdym niemieckim punkcie obronnym. Niestety decyzja o wybuchu Powstania zapadła z pominieciem jego osoby, a kiedy się o tym dowiedział i domagał sie odwołania rozkazu, Bór Komorowski stanowczo odmówił. Taka jest prawda. Wywiad nie był oderwany ani fizycznie, ani informacyjnie od rzeczywistego stanu rzeczy. Osobną sprawą jest to, że grupa osób prących za wszelką cenę do Powstania pomijała wiadomości wywiadu, lub je bagatelizowała opierając sie na czystych domniemaniach np. zza Wisły słychać odgłos armat itp. przesłanki miały decydujący wpływ. W tej sprawie płk. Iranek – Osmecki napisał książkę w której przedstawił wszystkie sprawy, o których tutaj piszę.
Jak wspomniałem przygotowuję cykl materiałów o Powstaniu. Myślę , że tam będzie więcej miejsca i rzeczowych dowodów.
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość