










zeby pojsc. No musze. Podziekowania i pozdrowienia dla Pani Referentowej. :-)
2008-08-18 10:48Jeżeli nie uda się Pani, mogę wkleić więcej zdjęć. Nie ma centymetra, który nie został doceniony :-) Burze i tornada Panią ominęły?
2008-08-18 10:51Tornada tak, burze nie. Nie przypominam sobie takiego natezenia blyskow i grzmotow. Brrrr.... Z niepokojem odnotowuje dalsza nieobecnosc MFN-a. Mam nadzieje, ze nie porwala Go jakas traba.... A samoloty cwiczyly nad MOIM referatem, nad moim...;-)
2008-08-18 10:56Ale nad moim też ćwiczyły! Sam widziałem... :-) eMFN poci się w tężni w Konstancinie. Wieczorami wyprowadzają go siłą, a z rana jest już pierwszy w kolejce. Kilka osób go widziało; dzwonili do mnie.
2008-08-18 10:59nad naszym heimatem, teraz musze jeszcze przezyc koniec dlugiego weekendu... ;-( pzdr. PS MEP., za Twoja porada kupilem plyte ze sciezka dzwiekowa do filmu "Good night and good luck" - jest rzeczywiscie bardzo dobra. Dzieki.
2008-08-18 11:04Twoi informatorzy sa coraz lepsi (w tym momencie nerwowo ogladam sie na wszystkie strony: przez okno dostrzegam podejrzanie wygladajacego dragala w kapeluszu z szerokim rondem - czyzby chodzaca reklama meksykanskiej knajpy? czy jest taka knajpa w okolicy? a moze referent werbuje swoich ludzi takze i w tego typu srodowiskach?) musze skuteczniej zacierac slady... ;-) pzdr.
2008-08-18 11:09Mam dziwne wrazenie, ze cwiczyly nad wiekszoscia referatow w Warszawie, nawet nad tymi, ktore sobie nie zasluzyly. Skandal! A propos burz. W tak zwanym miedzyczasie albo miedzyburzu wyszlam na chwile z psem i zobaczylam jak wiatr przesuwa po polach te wielkie rolki slomy... To byl najszybszy powrot do domu w moim zyciu, choc widok wspanialy, jak taka wielka ( tfu!) instalacja plastyczna...
2008-08-18 11:11nie usprawiedliwiam Ci nieobecnosci. O! ;-) Co do plyty - trzymaj sie mnie, wyjdziesz na ludzi.;-) A powaznie, czy Twoje okolice jakos ucierpialy?
2008-08-18 11:13Miło mi cię "widzieć" :-) Moi ludzie są wszędzie. Tego, którego właśnie zdekonspirowałeś przesunę do marketingu. Wyjątkowy idiota; jakby nie mógł owinąć się faszyną i kapać wodą. Naprawdę, wyjątkowy...
2008-08-18 11:15tzn jak na przejscie takich burz i zniszczenia np. w okolicach Strzelec to naprawde nie bardzo ale zwierzeta wariowaly ze strachu pzdr.
2008-08-18 11:16W Warszawie tylko trochę dmuchało. Przy tym, co pokazywali w ti-wi, można powiedzieć - była cisza. Tylko dzeszczu dużo. --- Pani MEP, chodzi Pani o te rolki słomy, które są wyższe od dorosłego człowieka? Te olbrzymie walce?
2008-08-18 11:19u nas tez w zasadzie nic (zwlaszcza w porownaniu), Brama Morawska jako wentyl dobrze sie sprawdza. Moj pies tez byl bardzo przerazony, ale myslalam, ze to jakies doswiadczenia z niedawnej bezdomnosci. Poprzedni wszystkie burze przesypial... P.S. A z ktorej czesci heimatu wlasciwie jestes?
2008-08-18 11:22Tak, o te zanim jeszcze zdazyly dobrze zmoknac. Tak przypuszczam, bo nastepnego dnia wialo (na oko) mocniej, ale juz nic sie nie dzialo. A moze to chodzi o tzw. porywy?
2008-08-18 11:25Nareszcie miała Pani prawdziwą pogodę. A nie tylko spóźnienia pociągów i spóźnienia pociągów.
2008-08-18 11:30To fakt.;-)))) Wprawdzie front zaplanowanych robot sie przesunal, razem z frontem atmosferycznym, ale za to mialam czas poczytac (bez wyrzutow sumienia:).
2008-08-18 11:36chyba juz kiedys pisalem, jestem (z pod) Opola no, na marketingowca to On sie chyba tez nie nadaje, moze bedzie z Niego dobry magazynier? pzdr.
2008-08-18 11:36O!, skoro wspomniała Pani już o wychodzeniu na ludzi, to - zastrzegając, że ja mam mniejsze szanse niż eMFN (żeby "wyjść") - pochwalę się, że przeczytałem zapis wyprawy Jasienicy do Chin. Wcześniej w dodatku kupiłem książkę.
2008-08-18 11:39Żartujesz! Magazynier musi umieć liczyć i mieć mocy łeb, nawet bez "zakąszania". Nie, nie zgodzę się z tobą...
2008-08-18 11:41To bardzo ladnie, bardzo. Ja tez ja skonczylam w niedziele. I moja ogolna ocena jest taka - jest to relacja szczera (o pokorze juz pisalam). I to jest komplement. On jest szczerze zainteresowany, po ludzku wrazliwy, nie robi zalozen "z gory", no i nie zna jeszcze politycznej poprawnosci... Nie znalam go dotychczas jako czlowieka, ale tu polubilam i w ramach wyciagania tzw. konsekwencji zakupilam na dworcu jego "Pamietnik". Berek! P.S. Zmarla Anna Świderkowna. Lubilam ja.:-(
2008-08-18 11:47Świderkówna wczoraj.Byłem kilka razy na jej wykładach. Dawno temu. Jasienica rzeczywiście tak się zaprezentował w książce; sam naprowadził na ten trop, kilka razy podkreślając, że nie wartościuje kultur (kilka razy mu się tylko "wypsło" - pamięta Pani uwagę o "tęsknocie za sensem i prostotą romańskiego kościoła":-), nie wypowiada sądów kategorycznych (wie zbyt mało), nie chce zajmować się polityką, ale opisać kraj itd. Ja generalnie lubię Jasienicę, wychowałem się na jego ksiązkach o historii Polski, złego słowa nie powiem. Co do tej książki - mam bardziej złożone zdanie, ale ogólnie - pozytywne. Poza wszystkim, to przecież świetny pisarz.
2008-08-18 11:54Zapomniałbym! W związku z Jasienicą polecam moją drugą stronę :-) Nic wielkiego, może nawet wstyd polecać, ale... niech Pani zerknie.
2008-08-18 11:57Wielka strata. Wielka. [i]
2008-08-18 12:00Niby naturalna kolej rzeczy, ale niektore straty bola bardziej, prawda?
2008-08-18 12:17ze Swiderkowna to troche tak jak z Kopalinskim - takich juz nie produkuja... to sa dla polskiej kultury/nauki straty w pelnym znaczeniu tego slowa niepowetowane
2008-08-18 12:25tez tak uwazam - latwiej by bylo, gdyby na horyzoncie byli jacys nastepcy, a tu: ani widu. Szczegolnie zal tych, ktorzy przy calym swym dorobku pozostali jeszcze dobrymi, przyzwoitymi i ... skromnymi ludzmi. :-(
2008-08-18 12:30... miłośniczkę rowerowych (i nie tylko) wypraw. Śpieszę donieść jej o Twym wpisie. pozdr p.s. a propos rowerów, to swego czasu zamiesciłeś fotke z Paryża, ze zjazdu feferentów. Sugerowałem, że twój przodek (zgadłem, wskazując osobę?) rozgląda się za rowerem, czy mu nie ukradli? Nie zginął ten rower?
2008-08-18 18:14Koteusz powiedział, że mam koniecznie obejrzeć Wystawę ze względu na Zdjęcie nr 1. Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem: wreszcie któryś z kuratorów pomyślał o ytak zwanych sprawach przyziemnych.
2008-08-18 18:28à propos zdjęcia nr 1 - ciężko się po piasku jeździ. Kiedyś próbowaliśmy jechać plażą (bo akurat na naszej drodze jakiś ośrodek wojskowy wybudowano - droga objazdu bagatelka 30 km), ale szybko zrezygnowaliśmy. Zdjęcia - prima sort. Prosi się o dalsze prezentowanie prac Pani Referentowej - dla której oczywiście załączam pozdrowienia. Pewnie na wystawę nie uda mi się dotrzeć (chociaż fotografie zachęcają), ale w końcu przez Państwa pożyczę od siostry "Szkice piórkiem" (już dawno jej teściowa mnie namawiała, ale jakoś się nie złożyło). Ale to jeszcze za jakiś czas, póki co Bobkowski wysoko na liście "do przeczytania". A "Elegię" gdzieś chyba zapiszę.
2008-08-18 21:19Bobkowski nie żałował sobie kolarstwa, a "Szkice piórkiem" to w dużym stopniu książka o wyprawie rowerowej :-) Na drugim zdjęciu jest mapa Francji (w gablocie pod szkłem, w ktrym odbija się moja referentowa), z zaznaczoną trasą jednego z takich przejazdów. Pozdrawiam, referent ----- --> Koteusz Zdaje się, że wszystko zostało wyjaśnione. Wrócę jeszcze do tej strony i sprawdzę :-)
2008-08-19 10:08W imieniu referentowej dziękuję za pochwały :-) Nie wiem, czy ten rower na piasku ma coś wspólnego z oryginałem. Nie było tam informacji. W każdym razie jest bardzo stylowy. "Szkice piórkiem" polecam! Niech Pani z nimi nie zwleka. Poza tym trzeba kupić i mieć swoje. Ręczę, że sięgnie Pani po nie nie raz i nie dwa. Mam nadzieję, że Pani MEP potwierdzi...
2008-08-19 10:12Potwierdzam!!! WSZYSTKO Bobkowskiego trzeba miec. Swoje.:-) P.S. BYŁAM! Jak i kiedy nie powiem.;-) Ktos zeżarł jabłko.
2008-08-19 12:28Rower na pewno nie jest oryginalny. Swoj Bobkowski sprzedal przed wyjazdem do Gwatemali - jeden z najbolesniejszych momentow rozstania z Europa. Mozna o tym przeczytac w "Z dziennika podrozy".
2008-08-19 12:40Domyślam się, że poszła Pani po ryzę papieru do pokoju obok. Mam dziś urwanie głowy, stąd mnie nie ma :-)
2008-08-19 13:17Chce jeszcze dodac, ze (plastycznie) wystawa wyglada o wiele lepiej na zdjeciach niz w oryginale (prosze to przekazac Pani Referentowej), choc widac, ze organizatorzy wlozyli w nia duzo serca. Ja sie wzruszylam kilakrotnie, szczegolnie informacja o zmaganiach z zyciem i smierci Barbary Bobkowskiej. Okrutny los...
2008-08-19 13:26Podczas robienia zdjęć, pewien nieznany mi bliżej pan z uporem maniaka pchał się w nasz obiektyw. Machał przed oczami komórką, która chyba bardziej lubiła rozmawiać niż fotografować, trącał biodrem, na przemian ― przechylał się i podskakiwał. Stąd kadry nie...
komentarze (13)Rząd znowu w panice! Deszcz leje naszemu premierowi i ministrowi obrony narodowej prosto na czołgi i armaty. Rządowi pijarowcy klną i załamują ręce ― "Jak pokazać? No, jak pokazać uroczystość, kiedy światła nie ma, a przykryty parasolką premier traci przewagę...
komentarze (21)W referacie chwila oddechu od polityki, choć trzeba wyjaśnić, że codziennie referat polityką się nie zajmuje. Czasem niektórzy referenci reagują emocjonalnie i mówią co myślą; zdarza się, że używają mocnych słów. Ich wystąpienia są jednak przemyślane...
komentarze (36)
komentarze (34) skomentuj