W tytule zawarłem już wszystko, bo jak wiadomo wykształciuchy, szczególnie te po doktoratach to zwykłe buraki najczęściej są. Otóż nie myślą, nie czytają i w dodatku są aroganckie.Zresztą te bez doktoratu tyż (np. ja czy taki Major).
W Salonie wie o tym większość, nieliczni, którzy nie wiedzą, mają szansę ową smutną , ukrywaną i medialnie postponowaną prawdę poznać (ha, typowy wykształciuch z tego autora, myśli, że zna jakieś obce słówka, to ich używać potrafi,a tymczasem dowodzi jedynie swej ignorancji)
Otóż ci, którzy przez straszliwą polityczną poprawność są uciskani, owej prawdy jeszcze nie dostrzegli.
Ale, bracia i siostry, jest Nadzieja.
Naprawdę.Jest dla was, drogie wykształciuchy, Światło (bynajmniej nie Józef, Paweł mu na imię). Owym Światłem świeci i jest nim jednocześnie Rycerz niezłomnej sprawy, heros walki z Polityczną Poprawnością, człowiek, który mógłby pisać tak, by wykształciuchy głupie i złe go pokochały, ale nie pisze, bo jest niezależny.Cnotę niezależności opanował do perfekcji.
Poza tym ma rację. Zawsze. Przy nim inni bohaterowie, którzy walczą z terrorem PP to przeciętniacy. Co tam Jewropejczyk, co tam Redshift czy co tam jacyś Ziemkiewicz, Rybiński czy Michalkiewicz.
Jest on. Co ja piszę, ON.
ON, bohater i obiekt westchnień oraz uwielbienia salonowych Niezależnych. Jego wielkość jest tak olbrzymia, że ja, głupkowaty wykształciuch jej nie ogarniam.
Ów ON to pan Paweł Paliwoda.
Jak już napisałem (ktoś jeszcze tego nie wie? wstydzić się, hołoto),to uosobienie elegancji, klasy, kultury, skrzącego się dowcipu, dobrych manier, erudycji. Nawet sztukę komunikacji ma w małym palcu ów Rycerz, który krucjatę w Salonie 24 rozpoczął i niczym prawdziwy misjonarz nawraca/naucza/pokazuje wyższość swą/anonimowość wytyka (ha, tu was, mam drogie prawaki, co Sadurskiego napadaliście nieraz po chamsku za tekst o Katarynie, napadniecie teraz pana Paliwodę?Czy jak zwykle chodziło o ,,zasady", zasady, ze dokopujemy pod byle pozorem tylko tym, którym nie lubimy, no, ale jak wiemy ,,zasady zobowiązują", na szczęście nie wszystkich - dopisek złośliwego jak zwykle i mającego dobrą pamięć wykształciucha, który zbyt głupi jest by zrozumieć owo ,,wybiórcze" traktowanie sprawy anonimowości, chyba, że teksty naszego Rycerza nie ruszają tak mocno jak teksty Profesora, ale w to nie uwierzę nigdy).
Nie wierzycie, sprawdźcie tu:
http://pawelpaliwoda.salon24.pl/43036,index.html#comment_647935
I uczcie się. Uczcie się wykształciuchy tej niezależności, tej elegancji, tych manier.
cios orężem zastosowanym onegdaj przez p. Paliwodę
tym lepsze zestawienie tej wypowiedzi z przykładami "chamskiej agresji" względem niego
no co ty, pan paliwoda i agresja?
Zresztą nawet gdyby, to i tak w słusznej sprawie. jedynie słusznej.
Jak to u prawicowców.
to obiektywna wiedza w połączeniu z moralną pewnością
on naprawdę uważa,że jego język jest uprawniony, niemal zobiektywizowany, a grożąc "rode" spełnia etyczną powinność
On był zdenerwowany na moje chamskie zachowanie i działał w afekcie. I wyżył się na biednej dr Rode.
Zobaczycie jak Go przeposzę, to będzie z Pana Paliwody miły misiek.
misjonarze są wśród nas, szczególnie są potrzebni, by takich ja ty np. nawracać:), więc bez Pana Paliwody ani rusz.
Peer, no co ty, laurki już mi napisać nie wolno?
heh, widze, ze komentarz pana Paliwody zagwarantował wiele rozrywki. Od początku wiedziałam, że pan Paliwoda jest cenny nabytkiem. Ale uwaga, nie wiadomo, które komentarze Wybitny Filozof kolekcjonuje jeszcze, więc proponuję strategię lotnik kryj się. IP może Cię zdradzić:)
pozdrawiam
rode zażenowana
Paliwody o taką małostkowość, zresztą on mnie pewnie nawet nie czyta, a szczerze mówiąc muszę się w końcu brać za doktorat (he, he, naprawdę)(, więc nie będę częstym gościem ni komentatorem w blogu Pana Pawła.
??
piszę po prostu, bo chgciałem tekst napisać.
Tyle.
Pzdr
Pani jest niereformowalna . Pozwoliłem się zwrócic do Pani w blogu Pana Pawła Paliwody , a Pani teraz tutaj stosuje swoje "cwaniackie odzywki " narazając Pana Pawła na poszerzenie obszaru badań o blog Grzesia , bo Pan Paweł uzył słowa SKOMPLETOWANE i juz wydawało się ze pracę nad kompletacją zakończył.
A Pani swoje ....... , więc naraża pani Pana Pawła na dodatkową pracę i to w sobotę wieczorem.
Nie pozostaje mi nic innego tylko " zawiadomić Pani przełozonych "
pozdrawiam
Bo nawet nie zauważyłem faceta. A tak przynajmniej przeczytałem coś podobnego do tego, co kiedyś na praktyce w Szpitalu im. Babińskiego w Kobierzynie dał mi do przeczytania pewien pacjent jednego z oddziałów. Obiecał też, że da mi kopię ze swoim autografem! I czekam.
"""
On był zdenerwowany na moje chamskie zachowanie i działał w afekcie. I wyżył się na biednej dr Rode.
Zobaczycie jak Go przeposzę, to będzie z Pana Paliwody miły misiek.
"""
Nie sadze. Smiem twierdzic ze nawet po nieuchronnym zbobbitowaniu (patrz Bobbit, Lorena & John) ze stanowiska legutko-szepta pan P. nie zmieni swoich pogladow ani nie przywdzieje pokutnego wora. IMHO straszenie kogos za krytyke i to rzeczowa na portalu kiedy przynajmniej teoretycznie jest sie ciura rzadowa to jest absolutne dno. Absolutyzm (pseudo)moralny w akcji.
http://pawelpaliwoda.salon24.pl/43036,index.html#comment_648269
Bo dla mnie to prawdziwe objawienie wieczoru...
a o czym piszesz? doktorat
dobra robota!
widzisz-ty tylko potrzebujesz PRAWDZIWEJ podniety :)
zajedz kiedy do mojego lasu - prawdziwy absynt trzymam w szafce na specjalne okazje
a pan paliwoda? chyba przegapil szanse...a taki zdolny no popatrz pan!
profesorowi odszczeknal tyz...mysle ze po nim na salonie...choc nigdy....redemption mocna rzecz...
o literaturze grozy, dokładniej powieści gotyckiej i niemieckiej jej odmianie (Schauerroman) i o romantyzmie niemieckim.
Chociaż to na razie bardziej przymiarki niż pisanie, i nie wiem, czy coś z tego będzie.
Peer, to słynne, kolejne wcielenie spamera Blizny 05 vel Judaici, ciekawy człowiek to być musi, nawet bloga założył, gdzie niestety nie pisał, za to w komentarzach odlatuje.
A to ten. Bo już myślałen, że kolejną osobę oplułem jadem swojej zwierzęcej nienawiści...
prawdziwa podnieta niczym polityczna poprawność, takie perwersyjne to wszystko:)
Ja tak w ogóle myślę,że Major by o tym napisał lepiej, bo ja z efektu nie do końca jestem zadowolony, zresztą nieważne.
Oki, znikam już sobie, bo za dużo czasu w salonie dziś spędziłem.
to Ty jesteś niemcoznawca,
a rozwojem "ducha narodowego" ( bez ironii czy odniesień aktualnych )w literaturze romantycznej tez się zajmujesz? np. ożywienie średniowicza, zainteresowanie Pieśnią Nibelungów?
i trzeźwe spojrzenie.
Niestety, ideologiczne spory zakładają słuszność konkretnych poglądów, więc angażują. I koniec z trzeźwością :)
Kultura wszak nie przynależy z definicji ani profesorom, ani doktorom (także tym in spe), ani kobietom. Jest się człekiem kulturalnym albo nie.
Bardzo dziwią mnie chamskie odzywki na blogach - a moim zdaniem, wbrew temu, co twierdzisz w tytule notki - nie mają na nie monopolu antywykształciuchy.
PS Zlikwiduj kropkę w tytule.
Wy tu gadu-gadu, a Pan Paliwoda kompletuje wasze wypowiedzi, sporządza profile psychologiczne i ustala tożsamość.
Czy wasi przełożeni wiedzą co na tym blogu się wyprawia?
bardziej gotycyzmem i grozą zamierzam się zajmować, a magisterka była o fantastyce i magii u E.T.A. Hoffmanna.
AgnieszkoZet, nie żebym się upierał, ale w tytule to ja sugeruję (jak i w całym tekście coś przeciwnego:)
Ja w ogóle nie używam i nie znoszę pojęcia wykształciuch, bo jest to dla mnie zywkła etykietka( pisał świetnie Eumenes kiedyś).
Nie uważam by wszyscy ludzie wykształceni byli wzorami kultury, nie uważam też, by ta notka była niekulturalna, fakt , miała być złośliwość, ale głowna złośliwość polega jak dla mnie na kontraście między moim tekstem a komentarzem zalinkowanym.
No, ale to już nie moja wina, bo ja komentarza nie pisałem.
I w takim stylu pisać nie zamierzam.
Pozdrówka.
ty też podpadłeś:), więc nie masz lepiej.
z moich obserwacji wynika, że pan Wybitny Filozof potrafi odpowiedzieć merytorycznie tylko, jak się do niego z kolan podejdzie, a pytanie jest nie za trudne. Wtedy pisze odpowiedzi, z których wynika, że coś tam jednak dziamie - wprawdzie jak w którymś momencie 'streścił', co mądrego napisał Foucault, to śmiałam się długo, no ale przynajmniej jest to jakiś głos w dyskusji. Natomiast jak się nie podchodzi z kolan, to pan Paliwoda jedzie personalnie, po całości. Sądzę, że w jego wyobraźni nie mieściła się możliwość, że ktoś mu się przedstawi - zresztą gdyby nie to, że piszę pod nazwiskiem, też bym tego nie zrobiła, bo po co. Komentatorka rode powiedziała mu tyle o sobie, ile uznała za stosowne, i to jest osoba, z którą dyskutuje. Ale, przedstawiając się, zrobiłam coś, co nie zmieściło się w planie pana Paliwody - tak sobie myślę, że Wielki Filozof zakładał, że będzie mógł mnie ignorować, pisząc, że z nickami nie rozmawia. W tej sytuacji natomiast napisał se z pierwszej piłki to, co pierwsze przyszło mu na myśl - i muszę powiedzieć, nawet trochę mnie zaskoczył, ale może dlatego, że to nie mój repertuar. Zauważcie, że nadal nie odpowiedział nawet na pół wątpliwości, jakie zgłosiłam. Cóż, misjonarze nie dyskutują.
Dla tych, co uważają, że w ten sposób zapewnia się panu Paliwodzie publicity - sądzę, że jego komentarz to nie tylko prostactwo i chamstwo, ale też najzupełniej eksplicytna groźba, z gatunku siedź cicho, bo się tobą władza zainteresuje. I nie ważne, czy pan Paliwoda złoży jakiś donos, czy może tylko obsmaruje mnie gdzieś na podstawie wyssanych z googla pomysłów - ważne, że uważa, że może straszyć, bo ma - jakąś - władzę. Dlatego należy robić raban. Nie wiadomo, na kogo następnego trafi, a i syf się robi bezprzykładny.
pzdr
rode
Przeleciałem blog Paliwody by miec pojęcie o czym mówicie.
Nie bądź śmieszny - chamskie buractwo lewactwa. I jeszcze się tu nakręcacie:)
Pozdro
a doktorat pisz, to niby tylko sterta zadrukowanych kartek na podstawie której dostaniesz jeszcze jedną karteczkę zwaną dyplomem doktorskim, ale za to o ile później łatwiej:) I satysfakcja, jak spojrzysz na ten stosik! a jak jeszcze masz fajny temat - ten twój wydaje się fajny, ale pewnie tylko postronnym obserwatorom, ja swojego miałam dosyć coraz bardziej wraz ze zbliżaniem się do końca pracy - to w ogóle tylko siedzieć i pisać.
pzdr
rode, nieśmiało myśląca o habilitacji
- kataryna "układu" broni.
http://kataryna.salon24.pl/43108,index.html
Ciekawe co będzie się tu działo jak PO te komisje śledcze powoła?
Dotychczasowa "moralność" i poglądy na domniemania winy/niewinności (bo nie przekonania PO(PiS)lityczne) niektórych o 180 stopni mogą się obrócić....
Może będę mógł wreszcie przestać gardzić niektórymi.
Tego mi trzeba, bo czuję się winny...
i staniesz się otwartym na innych, kulturalnym i uprzejmym internautą. Kto wie, kto wie....
pisz doktorat i jedź do Niemiec na to stypendium
będziesz budował mosty między naszymi narodami, by wróciły stare dobre piastowskie czasy
( kiedy nie było żadnego teutońskiego "parcia na wschód", tylko polsko-niemiecka kooperacja, a Mieszko I był opłakiwany w opactwie w Fuldzie jako wybitny cesarski "marchio")
Rode, mnie się wydaje, że pan Paliwoda z tymi ,,przełożonymi" się zapędził albo nie umie jasno formułować myśli, później zrozumiałem, że chce napisać po prostu tekst, gdzie będzie polemizował(?)/cytował twoje wypowiedzi.
Vlad, no przecież napisałem o wykształciuchach, że to chamy, wprawdzie niekoniecznie lewaki, nie każdy wykształciuch to lewak, ale każdy lewak to wykształciuch,a co by nie.
Rode, no może kiedyś powstanie, ale muszę kontakty z salonem ograniczyć, a temat to już mnie przeraża, choć wszyscy właśnie mówią, że ciekawy...
Chevalier, dzięki za motywowanie.
Pzdr
Jakis czas temu napisalem tekst dotyczacy koncepcji "wyksztalciucha" rozwinietej przez pana Paliwode, w ktorym probuje dociec, o co w tej koncepcji tak naprawde chodzi i przedstawiam swoja na to hipoteze. Niestety, nikt - ani Galopujacy Major, ani Nameste, ani sam Paliwoda - nie podjal sie proby oceny wartosci mojej hipotezy. Moze Pan - lub ktorys z gosci panskiego bloga - bedzie laskaw?
Nizej zacytuje ow tekst:
Zauwazylem, ze pojawienie sie w salonie wsrod "czerwonych" pewnego samozwanczego medrca - pana Pawla Paliwody - wywolalo spore poruszenie. Konkretnie - kontrowersyjna stala sie rozwinieta przez niego koncepcja "wyksztalciucha", ktora pan medrzec zdaje sie sprowadzac do roli swego rodzaju etykietki-palki, pietnujacej scisle okreslone srodowisko. No i rzecz jasna pan medrzec - przy gromkim poklasku salonowej prawicy - obrzyguje wszystkich napietnowanych pogardliwa kalumnia:
http://pawelpaliwoda.salon24.pl/40893,index.html
http://pawelpaliwoda.salon24.pl/40997,index.html
Przyznam szczerze, ze nie chcialo mi sie przedzierac przez te wszystkie aroganckie, wyglaszane ex cathedra elaboraty i spietrzone pod nimi dysputy. Za duzo, za nudno i za madrze (tzn. rdzeniem wywodu zdaje sie byc jakas historia filozofii, czyli dziedzina z ktorej jestem totalnym ignorantem). Jedynie przejrzalem to pobierznie i musze powiedziec, ze nie bardzo rozumiem o co w tym micie "wyksztalciucha" chodzi. Co to takiego ten "wyksztalciuch"?
Moze ktos bedzie laskaw mi ow mit zwiezle i lopatologicznie zreferowac?
Z tego co udalo mi sie wylapac, wylania sie obraz "wyksztalciucha" jako osoby o nastepujacych atrybutach:
1. Osobnik pozujacy na inteligenta, choc prawdziwym inteligentem nie bedacy - nuworysz.
"Inteligeckosc" jest bowiem cecha dziedziczna, nie nabyta (jak szlachectwo; choc przeciez i tytuly szlacheckie/herby byly nadawane...), wiec parweniusze, "inteligenci z pierwszego pokolenia", nie maja prawa mienic sie prawdziwymi inteligentami. Formalny tytul/dyplom poswaidczajacy zdobycie wyzszego wyksztalcenia nic nie znaczy.
2. Osobnik wyksztalcony przez technokratyczny system, nie przez tradycje.
Dziedzicznosc "inteligenckosci", jej TRADYCYJNY charakter determinuje sprzezenie z nia jedynie slusznej linii swiatopogladowej: [w Polsce: "Bog, Honor, Ojczyzna"] katolicyzmu, konserwatyzmu i nacjonalizmu/patriotyzmu. Ktos, kto tej linii swiatopogladowej nie wyssal z mlekiem matki - chocby ja nawet podzielal - oraz ktos, kto wprawdzie ja wyssal, ale sie jej sprzeniewierzyl (np. Kryzsztof Leski?), za prawdziwego inteligenta uwazac sie nie moze.
3. Osobnik wyznajacy pakiet swiatopogladowy w sklad ktorego wchodza nastepujace elementy:
3.1. Ateizm/agnostycyzm zamiast teizmu/katolicyzmu.
3.2. Moralny relatywizm/nihilizm zamiast absolutyzmu.
3.3. Kosmopolityzm zamiast patriotyzmu/nacjonalizmu.
3.4. Postepizm/tolerancjonizm/obyczajowy liberalizm zamiast konserwatyzmu.
3.5. Humanitaryzm/utylitaryzm zamiast szacunku dla prawa naturalnego i twardego kregoslupa moralnego.
3.6. Nonkonformizm/antykonformizm i zapatrzenie w przyszlosc (czesto polaczone z "wybielaniem przeszlosci") zamiast szacunku dla tradycji i przeszlosci.
4. Poglady wyliczone w punkcie 3. sa de facto emanacja/konsekwencja wyznawania krypto-nitcheanizmu: wybujalej "wiary w czlowieka", wiary, ze przyjmujac okreslone poglady mozna zostac "nadczlowiekiem" stojacym PONAD Bogiem, tradycja, moralnoscia i prawem naturalnym. Przekonanie to pozwala "wyksztalciuchowi" czuc sie lepszym od ludzi tym wartosciom hołdującym, od ludzi, ktorych zbiorczo okresla mianem "ciemnogrodu" i "oszolomow".
5. Osobnik - zwlaszcza bedac swiezym neofita - ogarniety poczuciem misji polegajacej na wykorzenianiu i osmieszaniu "ciemnogrodzko-oszolomskich" wartosci oraz tworzeniu "nowego czlowieka".
Wiadomo, termin "wyksztalciuch" ma sluzyc jako palka, obelga, a wymienione dotychczas atrybuty sa na tyle lagodna, ze dla wiekszosci "wyksztalciuchow" zapewne do przelkniecia - ot, roznimy sie z palkarzami pogladami, oni naszych nie lubia, troche je karykaturyzuja, okladaja subiektywno-estetycznymi ocenami, ale to jeszcze nie powod by sie na etykietka "wyksztalciuch" obrazac. I w tym momencie pojawia sie meta-atrybut nawazniejszy, a zarazem najberdziej deprecjonujacy - meta-atrybut jakoby wywodzacy sie z atrybutow 1. i 2. i odpowiadajacy za predyspozycje do atrybutow 3., 4., i 5.:
6. "Wyksztalciuch" to prowincjonalny, zakompleksiony, zewnatrzsterowny, farbowany (pseudo)inteligent, ktoremu brak prawdziwej inteligencji.
Z jednej strony jest zbyt umyslowo nieporadny i leniwy, by MYSLEC samodzielnie; z drugiej strony - jego intelektualna indolencja oraz wystajaca z butow sloma wpedza go w KOMPLEKSY, od ktorych za wszelka cene chce sie uwolnic, przez co staje sie podatny na manipulacje sprytnych "rzadcow dusz" (Lenin, Michnik itp.), ktorzy wbijajac mu do nieszczesnie naiwnego lba atrybut 4. lagodza jego poznawczy dysonans i ratuja pikujaca w dol samoocene, przy okazji odrywajac od rzeczywistosci i czyniac zaleznym od siebie mentalnym niewolnikiem. Innymi slowy, "wyksztalciuch" to "POZYTECZNY IDIOTA".
Niektorzy nawet ilustruja te teze rzekomym spostrzezeniem, ze czytelnicy "Gazety Koszernej" to intelektualne miernoty i lenie, niezdolne do zrozumienia elementarnej tygonometrii, co rozpaczliwie probuja niwelowac bezmyslnie uczac sie na pamiec wzorow redukcyjnych:
http://tomasz.rozek.salon24.pl/index.html#comment_620519
Uciekajacy w panice od swych kompleksow "wyksztalciuch" nie zauwaza - bo nie chce tego zauwazyc - ze jest jedynie naiwnym, nieszczesnym, cwiercinteligenckim chlopkiem-roztropkiem manipulowanym przez cynicznych niegodziwcow. Zaindukowana pycha, buta, arogancja i mania wyzszosci ("jestem ponad ciemnogrodem i oszolomstwem oraz jego resentymentami i tzw. 'wartosciami'") oraz resztki nieporadnego myslenie stlumione propaganda manipulatorow, nie pozwalaja mu zauwazyc, w jak kompromitujacym polozeniu sie znajduje. Co wiecej: gdyby sie zorientowal i dostrzegl swoj posledni rodowod i intelektualne przecietniactwo, to automatycznie - z pokora i skrucha syna marnotrawnego - powrocilby w szeregi pospulstwa, ktorym dotad tak ostentacyjnie pogardzal - a to jest wlasnie to, do czego zakompleksiony "wyksztalciuch" (co to "wyzej sra, niz dupe ma") za wszelka cene stara sie nie dopuscic.
Sile razenia etykietki "wyksztalciuch" mozna wykorzystac w nastepujacy sposob (i zapewne w tym celu zostala ona skonstruowana i tworczo rozwinieta):
Sluchaj wyksztalciuchu, twoje "nowoczesne" i "swiatowe" przekonania [atrybut 3.] i poglady polityczne (sceptycyzm wobec lustracji i dekomunizacji; respekt wobec Okraglego Stolu i IIIRP; antyklerykalizm; proeuropejskosc; pogarda wobec "moherowych beretow" i zatroskanie o losy demokracji pod rzadami PiSu) dowodza tylko tego, ze jestes pozytecznym idiota: pyszalkowatym [atrybut 4.] zakompleksionym, leniwym, niezdolnym do samodzielnego myslenia [atrybut 6.] parweniuszem [atrybut 1. i 2.] sterowanym przez cyniczne czerwoneo-rozowe lobby europejsow [atrybut 6.]. Sam widzisz, ze Twoje pseudo-inteligenckie poglady nie maja zadnej wartosci merytorycznej - one sa jedynie narzuconym ci przez manipulatorow placebo, majacym wyleczyc twoje kompleksy oraz iluzoryczna proteza pozwlajaca ci - we wlasnych oczach - wzniesc sie ponad ciemny lud, z ktorego jednak sam sie wywodzisz, czego tak bardzo sie wstydzisz. Gdyby ci nie brakowalo prawdziwej inteligencji i wyksztalcenia, zdolnosci do samodzielnego myslenia i pokory, to bys wiedzial, ze to my mamy racje, ze to nasze poglady sa sluszne.
Czy dobrze ow mit "wyksztalciucha" rozumiem?
pozdrawiam
ja na blogu kataryny zapodaję:
a może to rewelacyjny temat na nową aferę: córka Kaczyńskich zostaje uwiedziona przez Romeo z wywiadu WSI - rozbicie małżeństwa itp. , a tenże Romeo po roku odpala bombę i wsypuje 'świętego przeczystego' prezia
coś jak sprawa Sawickiej, tylko że niee ma tu domysłów ale rzeczy dokonane i sfinalizowane. WSI jako anty-CBA, co ty na to? ależ się podekscytowałem!'
a tu mi rozwadowski odpala jakimś plebejskim menelskim tekstem:
'Zwal gruchę chłopie i przemyśl poluzowany'
przyznam że to niezły przykład dla pana Paliwody
znasz język Rozwadowskiego, szczerze mówiąc nie będę oceniał, bo samemu mi się zdarza ,,wulgarnić".Vlad często jest w tym wulgarnieniu kreatywny, no i te odzywki to już taka jego kreacja, do której się przyzwyczaiłem nawet.
Quasi, spróbuję odpowiedzieć za jakieś 2, 3 godziny, bo tekst długi i wymagający przemyślenia, a teraz nie mam czasu. Ale wstępnie mówię, że z większością tego, co napisałeś się zgadzam, więc odpowiedź pewnie cię jakoś nie wzbogaci czy nie wniesie wiele nowego do sprawy.
Pozdrówka
ale czy czasem swoim tekstem nie dowartosciowujesz tego czlowieczka?
na takiego typka sa chyba tylko dwie metody, ktore zrozumie- kopa, albo ignor. Bo humor to nie ten typ czlowieka.
heh, pan Paliwoda zapewne nie umie formułować myśli - ale tym bardziej należy bacznie przyglądać się temu, jak nie umie. Szczery chłopak jest, to ponieważ nie umie odpisać na komentarze, to wali prosto na ryj, co mu do głowy przychodzi. Jednak będę konsekwentnie się czepiać: on sam się opisał jako doradca MEN, a dwa komentarze wstecz zasugerował, że może men i mnisw zostaną połączone - wtedy obrazi się na mnie jeszcze senator Gowin. Sądzisz, że to tylko nieudolność, czy może jednak coś więcej? Pan Paliwoda a owszem, tekst zapowiedział - ale on będzie o moich słowach i czynach, whatever it means. To nie będzie polemika z salonowymi komentarzami. Dla mnie bomba, on może nawet przepytać mojego dentystę, który na pewno ma wiele ciepłych rzeczy do powiedzenia na mój temat /pozdrawiam pana dentystę/.
A teraz wyobraź sobie, że na moim miejscu jest pani od kultury z ogólniaka. Jak myślisz, co ona sobie pomyśli, jak pan Paliwoda tak jej niefortunnie swoje myśli sformułuje?
To jako egzeplarz wydoktorzony dam jedną radę - perfekcjonizm jest podstawową wadą każdego doktoranta. Od razu warto sobie postawić granice i nie drążyć w nieskończoność. Można ugrzęznąć:) Tu przykład: któregoś razu złapałam się na tym, że uznałam za niezbędne zapoznanie się z kronikami Holinsheada. Pisałam o Jarmanie, który zrobił adaptację Edwarda II Marlowe'a. Przeczytałam więc furę tekstów o Marlowe'ie, z których wynikało m.in., że Marlowe, który korzystał z Holinsheada, detale historyczne potraktował poniekąd postmodernistycznie. Więc w badawczym szale postanowiłam zgłębić też Holinsheada, przy czym miałam uzasadnione wątpliwości, czy lingwistycznie podołam. W końcu puknęłam się w głowę: do tego, by napisać, że Jarman adaptuje Marlowe'a i wycina detale zaciemniające mu obrazek, robiąc to samo, co Marlowe wcześniej, starczy mi ta krytyka i dowolny podręcznik historii Anglii. o!
pzdr
rode
i chcę tyż czasem coś ironicznie napisać, a czy ktoś rozumie czy nie itd, to mniej ważne, bo ja piszę egoistycznie raczej dla siebie.
A pan paliwoda i tak jest już w salonie 24 popularny, więc ja skromny bloger go nie nobilituję, bo to on bardziej znany jest, a no i te, jego, teksty to mu wyżej na SG dają.
Piszesz:
,,1. Osobnik pozujacy na inteligenta, choc prawdziwym inteligentem nie bedacy - nuworysz.
"Inteligeckosc" jest bowiem cecha dziedziczna, nie nabyta (jak szlachectwo; choc przeciez i tytuly szlacheckie/herby byly nadawane...), wiec parweniusze, "inteligenci z pierwszego pokolenia", nie maja prawa mienic sie prawdziwymi inteligentami. Formalny tytul/dyplom poswaidczajacy zdobycie wyzszego wyksztalcenia nic nie znaczy."
ja bym dodał, że nie wystarczy byc inteligentem z dziada pradziada, trzeba jeszcze być ,,genetycznym patriotą" jak poseł Suski, inaczej nic z tego, i tak będziesz wyszkształciuchem, np. ktoś z lewicowej rodziny wg pisowców i tak będzie wykształciuchem.
ad 3. No jeszcze ów mityczny wykształciuch jest wyznawcą politycznej poprawności i różnych humanitarnych bzdur czyli np. jest przeciw karze śmierci, co zbrodnia jest niewybaczalną i wykształciuchostwem ogromnym. Bo przeciez prawdziwy inteligent to nie dość, że surowe kary jak i demagogię pana Ziobro popiera.
ad 4 i 5 zgoda pełna.
ad 6.,, "Wyksztalciuch" to prowincjonalny, zakompleksiony, zewnatrzsterowny, farbowany (pseudo)inteligent, ktoremu brak prawdziwej inteligencji."
Oczywiście, że mu brak, ale to się rozumie samo przez się, inteligentny być mógłby tylkjo wtedy gdyby miał jedynie łuszne poglądy, inaczej jest już przekreslony, nieważne, jak argumentuje, co robi i tak jego swkitujemy mianem wykształciucha.
..Z jednej strony jest zbyt umyslowo nieporadny i leniwy, by MYSLEC samodzielnie; z drugiej strony - jego intelektualna indolencja oraz wystajaca z butow sloma wpedza go w KOMPLEKSY, od ktorych za wszelka cene chce sie uwolnic, przez co staje sie podatny na manipulacje sprytnych "rzadcow dusz" (Lenin, Michnik itp.), ktorzy wbijajac mu do nieszczesnie naiwnego lba atrybut 4. lagodza jego poznawczy dysonans i ratuja pikujaca w dol samoocene, przy okazji odrywajac od rzeczywistosci i czyniac zaleznym od siebie mentalnym niewolnikiem. Innymi slowy, "wyksztalciuch" to "POZYTECZNY IDIOTA".
Niektorzy nawet ilustruja te teze rzekomym spostrzezeniem, ze czytelnicy "Gazety Koszernej" to intelektualne miernoty i lenie, niezdolne do zrozumienia elementarnej tygonometrii, co rozpaczliwie probuja niwelowac bezmyslnie uczac sie na pamiec wzorow redukcyjnych:
http://tomasz.rozek.salon24.pl/index.html#comment_620519"
Tak, bo ,,Gazeta wyborcza" to przecież wg prawdziwych inteligentów jedyna gazeta, która manipuluje i kłamie , inne tego nie robią, w dodatku wszyscy czytelnicy ,,GW" wierzą jej na 100 proc, pisowcy uważają, że tej gazety nie da się czytać np. krytycznie, ale oczywiście oni jako inteligenci np. czytają coś innego na sposób krytyczny.
,,Sluchaj wyksztalciuchu, twoje "nowoczesne" i "swiatowe" przekonania [atrybut 3.] i poglady polityczne (sceptycyzm wobec lustracji i dekomunizacji; respekt wobec Okraglego Stolu i IIIRP; antyklerykalizm; proeuropejskosc; pogarda wobec "moherowych beretow" i zatroskanie o losy demokracji pod rzadami PiSu) dowodza tylko tego, ze jestes pozytecznym idiota: pyszalkowatym [atrybut 4.] zakompleksionym, leniwym, niezdolnym do samodzielnego myslenia [atrybut 6.] parweniuszem [atrybut 1. i 2.] sterowanym przez cyniczne czerwoneo-rozowe lobby europejsow [atrybut 6.]. Sam widzisz, ze Twoje pseudo-inteligenckie poglady nie maja zadnej wartosci merytorycznej - one sa jedynie narzuconym ci przez manipulatorow placebo, majacym wyleczyc twoje kompleksy oraz iluzoryczna proteza pozwlajaca ci - we wlasnych oczach - wzniesc sie ponad ciemny lud, z ktorego jednak sam sie wywodzisz, czego tak bardzo sie wstydzisz. Gdyby ci nie brakowalo prawdziwej inteligencji i wyksztalcenia, zdolnosci do samodzielnego myslenia i pokory, to bys wiedzial, ze to my mamy racje, ze to nasze poglady sa sluszne.
Czy dobrze ow mit "wyksztalciucha" rozumiem?"
jak dla mnie świetnie, mógłbyś pisać tak by pan paliwoda by cię pokochał.
Jeszcze taka uwaga na koniec, własciwie dwie: jedna to trochę zapożyczona od Eumenesa, otóż ,,wykształciuch" to tylko etykietka, epitet, przecież ,,prawacy" nie sprawdzają/nie rozważają czy ktoś spełnia etykietkę wykształciucha, tylko od razu ją rzucają, przy tym wydaje im się, że są oryginalni, intelektualni, bo Dorn, bo Sołżenicyn, gdyby byli szczerzy i naprawde gdyby byli mitycznymi prostymi zwyklakami, którzy solą tej ziemi i PiS są, to by woleli powiedzieć komuś wprost, że jest idiota, ale oni kryją się za niewiele w gruncie rzeczy znaczącym słowem wykształciuch, dorabiają ideologię. Więc jak dla mnie świetnie wypunktowałeś cechy wykształciucha, tylko sobie myślę, czy to komuś potrzebne, bo przecież ci, co etykietkują, nie potrzebują tych cech, on na podstawie jednej przesłanki, że ktoś np. czyta ,,GW" zrobią cie wykształciuchem czy lewakiem.
No i druga rzecz, może to naturalne, ale większość ,,antywykształciuchów" strasznie szybko przjmuje cechy krytykowanych przez siebie wykształcuchów, pogardę, butę, arogancje, poczucie wyższośći itd.
więc sprawę pana Paliwody już pominę chyba, bo w sumie jakoś straciłem ochote o nim gadać.
Ale o ciekawszych rzeczacg, dzieki za info i rady, na razie to ja mam wyrzuty sumienbia, że nic nie robię, do perfekcjonizmu chwilowo mi daleko, aczkowiek masz rację, bo tez mi się wydaje, że że by wyczerpoać temat, to trza mi przeczytać wszystko.
A co do feminizmu i takich tam, to nie znam się za bardzo, ale znajoma dobra w sumie pisała magisterską pracę o kinie kobiecym i zahaczała tez o feminizm.
A mnie tak z racji zainteresowan literaturą niemieckojęyczną interesuje, zajmowałaś się może też coś twórczością Elfriede Jelinek?
Czy filmów na podstawie jej ksiązek, choćby ,,Pianistka" słynna (nie oglądałem, ale czytałem). BO ta znajoma właśnie teraz pisać zaczyna pracę doktorską o Jelinek.
A ja jutro może jakz najdę czas to zacznę Marię Janion czytać, której ,,wampir.Biografia symboliczna" w koncu wypozyczyłem.
Z jaką łatwością wchodzimy w podsuwane nam kostiumy.
I po co, żeby się trochę ponawalać?
To ja mogę być choćby tym dziadem co ma spieprzać.
No, który mi podskoczy?
dobranoc
zgadzam się, ale nie rozumiem, czy to nawiązanie do tekstu mojego, do sytuacji , do tekstu zalinkowanego czy tak ogólnie?
Pzdr
A ty nigdzie nie spieprzaj tylko pisz:)
Ja niedługo za to spieprzam, musze zawiesić na kilka kilkanacie dni pisanmie w salonie, bo to już uzależnieniem się staje (w sumie od dawna już jest).A nie lubię być zależnym od czegoś.
w ramach przyrodzonej nadczłowiekowi pychy wyślę Pana/Panią na nauki, jak zacznie Pan/Pani pisać poprawnie, a nie bełkotać, to rozpoczniemy wymianę zdań. Patriotów na pewno boli widok takiego gwałtu na języku polskim.
pzdr
rode
a proszę:) Pamiętaj: nikt z tego strzelać nie będzie. Powtarzałam to sobie jak mantrę, zwłaszcza na ostatnim etapie korekty. Pomogło.
i rada druga: należy zapoznać się z możliwościami aplikowania o granty i pisać wnioski. Za kilka dni mija termin składania wniosków o grant promotorski do MNiSW, który jest super sprawą: można i książki nabyć, i na konferencje/konsultacje/kwerendę za granicę pojechać, i po Polsce pokwerendować, a i honorarium wpisać. Trochę papierków do złożenia, ale zupełnie do ogarnięcia. Polecam.
Co do jelinek - ona jakoś chyba rozmija się z moją wrażliwością, brnęłam, brnęłam i niedobrnęłam. A koleżankę myślą wspieram, każda książka feministyczna na wagę złota, zresztą w tym zakresie zamierzam nieco uzupełnić luki. I przyznam, że te internetowe potyczki z interlokutorami w stylu naszego ulubionego blogera będą inspiracją przynajmniej do jednego tekstu:)
pzdr
rode
zabij mnie, ale nie jestem dobry w odpisywaniu...
Pan/Pani se przeczyta, co wyżej napisałam. Pan/Pani tu albo wyzywa, albo klei jakieś nieskoordynowane teksty - sorry, z tego będzie taka dyskusja, jak z kaczej dupy trąba, szkoda Pana/Pani czasu.
pzdr
rode
Komentowanie tych bredni ubliżałoby mi, a te komentarze...
Skrobnąłbym coś na temat postawy p. Paliwody, ale nie chce mi się. Popełniłem wcześniej małą analizę (http://pwilkin.salon24.pl/42978,index.html) pierwszego tekstu tegoż Wielkiego Filozofa, wprawdzie z nieco innych pozycji, no ale wnioski mam mniej więcej podobne, co p. Rode i szczerze mówiąc nie chce mi się strzępić języka na tego pana, zwłaszcza, że ty, Grzesiu, i Major już go wystarczająco boleśnie wypunktowaliście.
No i tylko przykro mi, że "polską myśl konserwatywną" mają ciągnąć właśnie takie osoby, jak p. Paliwoda. Czy naprawdę nie można tutaj do Salonu zaprosić np. dra Marka Cichockiego, czy nie można zrobić "na czerwono" np. Artura Bazaka? Czy trzeba tolerować wśród wyróżnionych blogerów Pana, który na jakąkolwiek ostrzejszą merytoryczną krytykę reaguje jakimiś bliżej nieokreślonymi pogróżkami i groźbą publicznego "blogowego linczu"? Który zamiast dyskutować merytorycznie, rzuca pod adresem niewygodnych dyskutantów niemal wyłącznie argumentami ad personam (ostatni jego tekst pod adresem prof. Sadurskiego to już w ogóle szkoda komentować).
Proponuję go zdegradować do "niebieskiego" i wtedy niech sobie popełnia te swoje elukubracje na własny użytek, a ja tego nie będę musiał czytać na SG.
Widzę, że pan Paliwoda został tu nam zesłany (może nawet sam przez siebie) do siania fermentu i nawracania :-)
Aż sie muszę tym zjawiskiem bliżej zainteresować, bo widzę, że już paru blogerów i komentujących zdążył nieźle zainspirować ;-)
No bo jeśli Major i Ty temat podejmujecie, to sytuacja musi być ciekawa :-)
pozdrowienia
No cham jesteś, i to teraz zdemaskowany.
Na dodatek wątrobowiec, gwałtownik i łże-liberał.
Jak mi sie jeszcze coś przypomni, to ci dopiszę.
Noo
Pwilkin, pełna zgoda,poza tą degradacją proponowaną, bo to w sumie niue ma przecież żadnego znaczenia, czy on czerwony czy niebieski.
Jacku Ka, a widzisz pisałem o misjonarzach niedawno i misjonarz wśród nas prawdziwy się pojawił. Prorok ze mnie:)
Panie Igło, zgoda zupełna, czekam na więcej.
Pozdrowienia
P.S. Ponieważ BLiznę 5 vel Judaicę vel leyte vel kilka innych nicków wykopano po raz kolejny z salonu, więc kasuję moje odpowiedzi do niego, by mieć porządek pod tekstem.
Przepraszamy za te autoreklame. Uwazamy, ze podjelismy dosc istotny dla wszystkich blogowiczow temat.
Zapraszamy
Michelle & Jerry