Panie Lorenzo,
przede wszystkim witam. Miło spotkać się szczęśliwie w nowym miejscu.
Po drugie, jestem w dosyć trudnej sytuacji, ponieważ jako referent zostałem przez Pana wciągnięty na czarną listę. Niemniej powiem swoje. Gwarancja kupiecka to podsatawowa rzecz. U nas kiedyś też tak było. Nie przymierzając - przypomnę Wokulskiego :-))). Wydaje mi się, że wszystko związane jest z zaburzeniem szacunku do prawa własności oraz zerwaniem ciągłości "burżuazyjnego" handlu. Słowem - komuna. Na poziomie ogólnym to jest jedyne tłumaczenie jakie mi przychodzi do głowy, bo Polska jest krajem europejskim, niczym nie różnimy się - jeżeli chodzi o podejście i sposób pracy - od Portugalczyków czy Belgów. To tyle. Ja dzisiaj prosto kombinuję. Komuna i ciągnący się za nią warkocz.
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 01.01.1970 - 01:00
-->Lorenzo