Wiem, bo tuz po studiach zakotwiczyłem za barem i ganiałem z wódką i takimi tam ogórami do jaśnie państwa waadzy. Im wyższy stołek tym głosniejsza gawiedź, tym większy rachunek i pewnik, że z napiwku nici. Był też jeden dość cichy pan. Telewizyjna gęba, ale zupełnie inny od nalanych twarzy z niedopiętymi spodniami. Czuć było klasę. Taki skromny, a potem został marszałkiem
Cytuję:
“dama na oko między trzydziestką a sześćdziesiątką”
znakomite.
Im większa szyszka tym większy syf
Wiem, bo tuz po studiach zakotwiczyłem za barem i ganiałem z wódką i takimi tam ogórami do jaśnie państwa waadzy. Im wyższy stołek tym głosniejsza gawiedź, tym większy rachunek i pewnik, że z napiwku nici. Był też jeden dość cichy pan. Telewizyjna gęba, ale zupełnie inny od nalanych twarzy z niedopiętymi spodniami. Czuć było klasę. Taki skromny, a potem został marszałkiem
Cytuję:
sajonara -- 08.01.2008 - 16:13“dama na oko między trzydziestką a sześćdziesiątką”
znakomite.