Panie Andrzeju. Pewnie takiego spokoju jak Pański to sie moze nabiera z czasem, choc ja to akurat czesciej obserwuje u ludzi coraz mniej tolerancji z wiekiem (zauwazyla to chocby u siebie Delilah).
Chciałbym, aby to było “czasem”, ale niestety jest “często” – że po przeczytaniu tekstu, jedyne co ciśnie ciśnie sie na usta, to doskonała wypowiedz Frycza z filmu “korowód”: tego co ty synku pierdolisz, to ja nawet nie bede komentowal (polecam całą tą scene – najlepsza w filmie).
staram sie oddzielic typowe trollenie i destruktywne zapedy mistrzow erystyki, ktorzy kazdego niewprawnego dyskutanta flekuja dla samej przyjemnosci osmieszania dyskutanta (bez wzgledu na jego tezy) od sytuacji, w ktorych jedyne co mozna powiedzec/napisac, to “glupis chlopie/babo jak but”. oczywiscie, dla kazdego granica jest subiektywna i moje wypociny tez ktos moze tak skomentowac, bo rece mu opadna. ale intencje zasadniczo dosc latwo wyczuc.
Andrzej K
Panie Andrzeju. Pewnie takiego spokoju jak Pański to sie moze nabiera z czasem, choc ja to akurat czesciej obserwuje u ludzi coraz mniej tolerancji z wiekiem (zauwazyla to chocby u siebie Delilah).
Griszeq -- 10.01.2008 - 14:32Chciałbym, aby to było “czasem”, ale niestety jest “często” – że po przeczytaniu tekstu, jedyne co ciśnie ciśnie sie na usta, to doskonała wypowiedz Frycza z filmu “korowód”: tego co ty synku pierdolisz, to ja nawet nie bede komentowal (polecam całą tą scene – najlepsza w filmie).
staram sie oddzielic typowe trollenie i destruktywne zapedy mistrzow erystyki, ktorzy kazdego niewprawnego dyskutanta flekuja dla samej przyjemnosci osmieszania dyskutanta (bez wzgledu na jego tezy) od sytuacji, w ktorych jedyne co mozna powiedzec/napisac, to “glupis chlopie/babo jak but”. oczywiscie, dla kazdego granica jest subiektywna i moje wypociny tez ktos moze tak skomentowac, bo rece mu opadna. ale intencje zasadniczo dosc latwo wyczuc.