Podział na koszyki, czy nawet zmiana statusu szpitali to moim zdaniem półśrodki. Ale prowadzące już do polepszenia. Koszyki bym raczej pozostawił na papierze a utrzymał limit wydatków – póki fundusz stać dopłaca, potem albo trzeba czekać do następnego budżetu albo z ubezpieczenia prywatnego się leczyć. Ale to zawsze jakaś reglamentacja. Powinna być konkurencja szpitali i kas chorych. Oraz niewielkie opłaty za usługę. Ale myślę, że lepiej jak to fachmani zrobią. Lorenzo podawał austriacki przykład skutecznego rozwiązania.
A Kaczyński podejmuje kampanię wyborczą, zarzucając ją Tuskowi. Robi to z właściwym sobie poczuciem taktu. To i będzie miał skutki. Boję się tylko, że LiD się na jego veto zgodzi. Chociaż wtedy razem przepadną. Co by nie było złe.
Igła
Podział na koszyki, czy nawet zmiana statusu szpitali to moim zdaniem półśrodki. Ale prowadzące już do polepszenia. Koszyki bym raczej pozostawił na papierze a utrzymał limit wydatków – póki fundusz stać dopłaca, potem albo trzeba czekać do następnego budżetu albo z ubezpieczenia prywatnego się leczyć. Ale to zawsze jakaś reglamentacja. Powinna być konkurencja szpitali i kas chorych. Oraz niewielkie opłaty za usługę. Ale myślę, że lepiej jak to fachmani zrobią. Lorenzo podawał austriacki przykład skutecznego rozwiązania.
Stary -- 15.01.2008 - 16:07A Kaczyński podejmuje kampanię wyborczą, zarzucając ją Tuskowi. Robi to z właściwym sobie poczuciem taktu. To i będzie miał skutki. Boję się tylko, że LiD się na jego veto zgodzi. Chociaż wtedy razem przepadną. Co by nie było złe.