Igła to sam jest muflon. Kiedyś był bufonem ale z biegiem lat się odmienił.
Tak jak pan Lorenzo, któren pod stolikiem musiał papierochy kurzyć, że niby za każdym razem bucik mu się rozwiązał, aż przyłapany przez RRK, przecie ucieczką się salwował z jednym bucikiem w kieszeni.
I na Igłę niech pani nie zważa. On tak tylko się sprzecza z pustoty, a teraz marudzi, bo on marzy o spotkaniu z tym profesorem S, a nijak trafić nie może.
Ciągle mu się trafia Jarecki albo Nicpoń, a przecież to nie to samo!
Magio
Igła to sam jest muflon. Kiedyś był bufonem ale z biegiem lat się odmienił.
Tak jak pan Lorenzo, któren pod stolikiem musiał papierochy kurzyć, że niby za każdym razem bucik mu się rozwiązał, aż przyłapany przez RRK, przecie ucieczką się salwował z jednym bucikiem w kieszeni.
I na Igłę niech pani nie zważa. On tak tylko się sprzecza z pustoty, a teraz marudzi, bo on marzy o spotkaniu z tym profesorem S, a nijak trafić nie może.
Ciągle mu się trafia Jarecki albo Nicpoń, a przecież to nie to samo!
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com
Jacek Jarecki -- 20.01.2008 - 12:33