Przypomina mi to anegdotę

Przypomina mi to anegdotę

z życia, zaobserwowaną podczas mojej wizyty w Kraju po upadku komuny (rok bodaj 1991 to był?).

W sklepie jakaś kobitka się kłóci ze sprzedawczynią i w końcu zdezesperowana rzuca ostatni argument ‘to ja poproszę o książkę życzeń i zażaleń!’. A za nią jakiś gościunio trzeźwo się odzywa: ‘Paniii, po co Pani ta kniżka, z gupią się nima co kłocić, idź Pani kupować do sklepu obok, a tych-tu szlag trafi bo tera kapitalizm je!’. No…

Pan Igła widać zaczytywał się kiedyś w listach do ‘Przyjacióki’, no i zaprezentował zdrową obywatelską postawę...;)

Pozdr./J.


Panie prezesie Bielecki - konkretnie - pocałuj mnie pan w dupę By: igla (10 komentarzy) 21 styczeń, 2008 - 14:14