Pan jak zwykle kokieteryjnie: „nie rozumiem”. Kto Panu uwierzy? Lubię Pana wszechstronnie, bo inaczej powiedziałbym: Proszę nie rozumieć w sumie, bo tu trzeba rozumieć w iloczynie, albo ilorazie :-)
A z tym kilometrem… Ma Pan rację, były to rzeczywiście fragmenty i komentarze. Tym gorzej jednak.
Skorzystam z ściągi Pana prof. Sadurskiego. Oddalam się od komputera. A teraz od siebie: jeśli jeszcze ktoś mnie przez pomyłkę zagada – odpowiem wieczorem.
Panie Grzesiu!
Pan jak zwykle kokieteryjnie: „nie rozumiem”. Kto Panu uwierzy? Lubię Pana wszechstronnie, bo inaczej powiedziałbym: Proszę nie rozumieć w sumie, bo tu trzeba rozumieć w iloczynie, albo ilorazie :-)
A z tym kilometrem… Ma Pan rację, były to rzeczywiście fragmenty i komentarze. Tym gorzej jednak.
Skorzystam z ściągi Pana prof. Sadurskiego. Oddalam się od komputera. A teraz od siebie: jeśli jeszcze ktoś mnie przez pomyłkę zagada – odpowiem wieczorem.
Pozdrawiam Panie Grzesiu…
Andrzej F. Kleina -- 30.01.2008 - 11:43