Pisze Pan: – Próbowałem kędyś przekonać Pana Szeryfa w jakiejś banalnej kwestii, co więcej takiej, na której się trochę znam i mam parę książek na półce i wiem co jest w innych. Mniej więcej. Innymi słowy – w takiej, w której pewne zdania można uznać za uzgodnione.
Jedyne, co usłyszałem, to to, że jestem przemądrzały, nie mam własnego zdania tylko książkowe, a Pan Szeryf wie lepiej, bo jest artystą.
Ja: – Nie powiedział mu Pan, że jest penisem przez “ch”, i on również i jest ok. Pożegnał się Pan z Nim, ale nikt nikogo wulgarnymi słowy nie namaścił. I o to w zasadzie mi chodzi. O klasę, której, w mej ocenie, ma Pan tyle, że mógłby Pan obdzielić 5 powiatów, i nie mówię tego kokieteryjnie, i brak klasy, który w co najmniej przypadku 3 osób w stosunku do Pana Szeryfa widzę.
WSP Yayco!
Pisze Pan: – Próbowałem kędyś przekonać Pana Szeryfa w jakiejś banalnej kwestii, co więcej takiej, na której się trochę znam i mam parę książek na półce i wiem co jest w innych. Mniej więcej. Innymi słowy – w takiej, w której pewne zdania można uznać za uzgodnione.
Jedyne, co usłyszałem, to to, że jestem przemądrzały, nie mam własnego zdania tylko książkowe, a Pan Szeryf wie lepiej, bo jest artystą.
Ja: – Nie powiedział mu Pan, że jest penisem przez “ch”, i on również i jest ok. Pożegnał się Pan z Nim, ale nikt nikogo wulgarnymi słowy nie namaścił. I o to w zasadzie mi chodzi. O klasę, której, w mej ocenie, ma Pan tyle, że mógłby Pan obdzielić 5 powiatów, i nie mówię tego kokieteryjnie, i brak klasy, który w co najmniej przypadku 3 osób w stosunku do Pana Szeryfa widzę.
Serdecznie Pana pozdrawiam…
Andrzej F. Kleina -- 08.02.2008 - 19:36